06.08.2022. Olsztyn Główny.
Witam kolegów po przerwie. Brak weny, obowiązki, i w sumie brak informacji (owszem bywało coś, kiedy człowiek w pracy, albo zajęty czymś) poskutkowały posuchą w zdjęciach. Po za tym, dni jednak coraz krótsze, ja nie lubię zdjęć na wysokim ISO, próbowałem wieczorami setek ustawień, ale na kolei to nie poskutkuje, zdjęcia z szumem, bandingiem (paski na foto), nieostre, i generalnie bez sensu
Tak więc na siłę nie ma co kombinować.
Ostatnio jeździ do nas skład Michelin na lokomotywie LTE Bombardier Traxx 945, zrobiłem już mu kilka zdjęć kiedyś, jednak skoro się pojawiła i stał na naszym żeberku (które jak zlikwidują to nie wiem co to będzie na nowej stacji) ciężko było sobie odmówić. Tak więc przechadzka na dworzec z jednej strony przynosi parę fotek, a z drugiej kompletny szok. Dworzec wygląda jak Hiroszima po bombie. Jedynie parę torów i bramki nowe, cała reszta zaorana, wiaty zdemontowane, dworzec już nieczynny, obok "nowy" w barakach, ciężko to opisać tym bardziej, że stare perony niskie były, burzą budynek koło żeberka i cały teren kompletnie łyso wygląda. To trzeba zobaczyć, aby poczuć skalę "remontu". Zauważyłem, że postawili bramkę metr od czołowej ściany starej nastawni...wniosek prosty, zaorają ją razem z betonowym stanowiskiem strzeleckim. To na peronie jeszcze jest, los jednak nieznany. Z tego co się dowiedziałem aktualna nastawnia OLA, tak samo pójdzie do rozbiórki. Myjnie już wcześniej rozebrano. Tak więc coraz mniej miejsc historycznych. Nie robiłem fotek tego całego bałaganu, bo jakoś smutne to wszystko, owszem wszystko było beznadziejne, ale najbardziej będzie mi brakowało tych paru miejsc związanych z historią, mimo, że cudowne zarządzanie pewnej spółki doprowadziło do ruiny w zasadzie wszystko co było historyczne, to jednak nawet opuszczone budynki miały swój klimat. Jak się wstawało o 3 , aby złapać wschody słońca, przechodziło przez myjnię, to była pewna przygoda, teraz pewnie będzie wszystko za zasiekami, a każda próba spaceru pewnie skończy się pałowaniem i spustoszeniem w portfelu. A te wycieczki, były świetnym sposobem spędzenia czasu wolnego. Gdzie teraz iść? Na plażę gdzie milion ludzi? Do galerii handlowej? Szczerze? wybudowali u nas X lat temu jedną wielką której nazwy nie warto wspominać, bo kompletnie nie lubię miejsc spędów tłuszczy, jak to się kiedyś mawiało...i nie byłem w niej nigdy nawet bo i po co? Na torach spokój, gdzieś tam przycupnąć można, wręcz pomedytować, a w wymienionych co? Szał...
Może jutro jak mnie wena najdzie to wrócę tam i popstrykam tam fotki, ale chyba biało czarne, bo to taki klimat ma.
A tymczasem parę fotek z dziś. Szczerze to jak zniknie szansa na robienie tego typu fotek, z bliska, z widocznym detalem zrezygnuję w ogóle z foto kolejowego, nie będę stał w polu kilometr od torów z obiektywem 600mm, bo mimo, że może i to fajne dla kogoś, mnie interesuje to co zaprezentowałem w tym dziale.
Z pozdrowieniami.
Maciek "Magic"