Przede wszystkim sposobem zamocowania, bo ta część zawiodła. Sworznie w mniejszych amortyzatorach starszych lokomotyw zawsze posiadały większy przekrój poprzeczny. Inaczej też mocuje się taki amortyzator na sworzniu, albo przez poduszki jak np. w belce bujakowej EU07 - choć te często rozrywa, ale to z powodu niewłaściwej regulacji. Obecnie często z zaskoczeniem patrzę na nowe rozwiązania, które zaskakują swoją delikatnością przy ciągłym śrubowaniu przebiegów. Nie trzeba daleko szukać, bo kolejna kwestia, to prowadniki. Na lokomotywach starych typów wszędzie mamy wykroje, które w zasadzie trzymają sworzeń prowadnika, a śruba jedynie utrzymuje sworzeń w wykroju. Obecnie sworzeń przykręca się bezpośrednio do ramy... dość zaskakujące, jak przekroje sworzni w uszkodzonym amortyzatorze Gamy.