Wakacyjny mały wyjazd w Appallachy...ponownie, tylko głębiej niż kilka dni temu. Miejscowość Cresson w Pennsylvanii i puste węglarki jadą z powrotem do kopalni gdzieś w górach. Cresson to tzw. "Top of the hill"-czyli szczyt podjazdu przez kręgosłup Appallachów przez Pennsylvania Railroad. Do niedawna działała tu lokomotywownia dla popychaczy, lecz obecnie jest pusta. Wszystkie lokomotywy popychające jadą prosto do Johnstown na pociągach na zachód.
Pociąg jedzie torem numer 3. Licząc od lewej są tory 4,3,2,1,0. Pennsylvania numerowała swoje tory od dołu do góry, dla czego?...Bo New York Central numerował swoje od góry do dołu
Tor 0 jest tu torem dodatkowym ponieważ kiedy ruch był naprawdę ogromny, pociągi musiały czekać aż poprzedni zjechał na tyle daleko aby można pozwolić na następny.
Oraz kilka przykładów brudzenia węglarek trzech podstawowych rodzajów jakie można tu spotkać, podtypów jest ogrom.
Ta czarna to starszy typ z trzema zsypami. Częstym widokiem na tych składach są jeszcze byłe węglarki Conrail:
Zaraz za brązową widać złamane żebro w aluminiowym pomyśle, takich widać pełno.