Nikt nie neguje podziału obu stacji, W-wa Wschodnia i W-wa Zachodnia, na oddzielne układy torów dalekobieżnych i podmiejskich. Kiedyś była jedna stacja W-wa Wschodnia i jedna stacja W-wa Zachodnia. Ale na obu stacjach były oddzielne okręgi nastawcze dla grupy torów dalekobieżnych i podmiejskich. Na przełomie lat 70. i 80. XX wieku na Zachodniej układ podmiejski był nastawiany z nastawni przekaźnikowej (tzw. "grzybek"), a układ dalekobieżny ciągle jeszcze z trzech nastawni mechanicznych pędniowych. Tak, że na Zachodniej były wtedy trzy, jeżeli nie nawet cztery, okręgi nastawcze: jeden dla torów podmiejskich i dwa lub trzy dla torów dalekobieżnych (nie pamiętam, czy z nastawni dysponującej dalekobieżnej, znajdującej się na przedłużeniu peronu 5. od strony wschodniej, nastawiane były zwrotnice, czy wszystkie były obsługiwane z nastawni wykonawczej). W późniejszych latach układ dalekobieżny włączono również do urządzeń przekaźnikowych. Na Wschodniej w "grzybku" były oddzielne pulpity nastawcze dla układu podmiejskiego i dalekobieżnego. Między nastawniami czy pulpitami obsługującymi układ podmiejski i dalekobieżny na obu stacjach była blokada stacyjna.
Ale to wszystko nie oznacza, że były czy są dwie oddzielne stacje W-wa Wschodnia Podmiejska i W-wa Wschodnia Dalekobieżna, podobnie na Zachodniej. I o to tylko chodzi, jak się domyślam, koledze Jarząbkowi.