Ale najlepsze jest rozżalenie kierowcy:
Zgasł mi samochód na torach. Widziałem zbliżającą się lokomotywę, ale nie mogłem cofnąć. Maszynista próbował hamować, ale nie udało się uchronić przed zderzeniem. Mogło się to skończyć gorzej. Może to jakaś przestroga na przyszłość i ktoś w końcu zainteresuje się naszym niestrzeżonym przejazdem - powiedział nam kierowca mitshubishi outlandera.
Przestroga na pewno, ale może przede wszystkim dla nieuważnych kierowców, którym z niewiadomego powodu gaśnie silnik. Już widzę, jak na polnej drodze zrobią mu pełne rogatki. Nie mówię już o tym, że to niewiele pomoże, jak zgaśnie silnik - no i pytanie, dlaczego mu zgasł?