Nie wiem jak sklepy, ale dystrybutor przedaje po jednym numerze na głowę. A że niektórzy na zapas kupują planując odsprzedaż.
Też sądzę, że zjawisko "spekulacji" modelami Alberta jest ilościowo nieistotne. Kilka osób sprzedaje kilka egzemplarzy na przestrzeni kilku miesięcy, a ludzie robią z tego wielkie halo. Pewno sam sprzedam swoje z IVb, jak pojawią się wreszcie IVa, i zostanę okrzynięty spekulantem

Chociaż podziwiam zimną krew (albo nieznajomość prawa) osób, które nie czekają 7 miesięcy od zakupu do sprzedaży.
Wystarczyłoby, żeby nie brali udziału w licytacjach lub nie kupowali modeli w cenie znacząco przekraczającej cenę sklepową.
Ten wariant nie nastąpi. Portale aukcyjne mają większe zasięgi, niż nasze Forum. Zawsze znajdzie się ktoś, kto dowie się o modelu dopiero, jak zobaczy aukcję (i nawet nie wie, ile model "powinien" kosztować).
Stawiałbym raczej na to, że zakup każdego wyprodukowanego modelu nie jest kwestią życiową. Naprawdę, warto wreszcie wyluzować
Oferty na aukcjach i mimo wyższych cen zainteresowanie - tylko demaskują ile tak naprawdę warte są te modele (tyle ile ktoś zapłaci)
Ściślej, jeśli sprzedaż faktycznie doszła do skutku, to wiemy, że jeden egzemplarz modelu jest w danej chwili tyle wart. Jednak nie wiemy na tej podstawie, ile jest wart cały wypust. Szacunkowo nie mniej, niż sprzedawali w SM, ale nie więcej, niż na tej aukcji. Gdzieś pomiędzy.