Tu się nie zgadzam. Producentem odbieraków do części elektrowozów PIKO jest Sommerfeldt (kto zna, ten wie, że to wyższa półka). Przykładem BR180/ BR230.
Poza tym sądzę, że ani Piko ani Roco nie pokusiłoby się o wyposażenie swoich modeli w miniaturowe pantografy AKP4E. Zbyt duży nakład pracy i kosztów i zbyt mała (z punktu widzenia masowego producenta) wizualna różnica w stosunku do chociażby popularnych niemieckich DBS 54. Znamienny jest tutaj fakt, że prawidłowych enerdowskich odbieraków nie posiadają nawet modele Holzrollera (E11/E42) zarówno Piko jak i Brawa.
Piszę o tej większej części grubych drutów...tu grubość niestety w niczym nie pomaga...jasne że mają kilka precjozów- taki Bachmann też niby ma...ale całokształt to plastik i zabawki. Opinia większości kolekcjonerów w temacie.
Jeszcze raz powtórzę...ostrożnie z Piko- to pseudoprofesjonalna firma oparta w 80% na pseudoprofesjonalnej schedzie z NRD...oczywiście mają kilka fajnych wagonów- ale całe Hobby należy omijać szerokim łukiem...a i na iksperty uważać...
Piko to taka ulicznica, każdy do niej chodzi zanim się nie wzbogaci...kto był w luksusowej agencji nie powinien już do niej wracać
- i nie mam nic przeciwko- też ma prawo żyć- tylko że stawki ma za wysokie jak na swój wygląd i jakość jazdy
Co ja dziś tak freuduję?
A rynek oferuje naprawdę piękne rzeczy w cenach Piko.