Małe podsumowanie.
Wstęp 3,5 Euro - czy to dużo, czy mało kwestia indywidualnej oceny. Ja zakończyłem zwiedzanie tego muzeum z mieszanymi uczuciami i niedosytem.
Plusy:
+ Z jednej strony wystawiono dużo małych eksponatów takich jak telefony, lampy, zegary, odznaki itd.
+ Co ciekawe można większość z nich można było dotknąć, zakręcić korbką
itp.
+ Dużym plusem były opisy także po polsku (niestety nie na wszystkich eksponatach).
+ Plac zabaw dla dzieci.
Minusy:
- beznadziejnie rozmieszczone lokomotywy BR w hali wachlarzowej. Mając 25 stanowisk można było to o wiele lepiej zaprezentować. Obie lokomotywy BR i wagon cesarski ustawione obok siebie. Ciasno, mało światła.
- lekki bałagan, w niektórych miejscach umieszczono zbyt dużo eksponatów i można było dostać oczopląsu.
- wagony rządowe sypialne, na których najbardziej mi zależało przemalowane i brak jest możliwości ich zwiedzenia wewnątrz (schronisko).
- niedziałająca makieta.
Po zakończeniu zwiedzania postanowiliśmy podjechać na pobliski dworzec kolejowy.
Pierwsza rzecz jaka mi się rzuciła w oczy - niedziałający zegar- poczułem się prawie jak u nas
.
Widok w stronę miasta.
Widok w kierunku Anklam i Neubrandenburg.
Widok w kierunku Prenzlau.
Na dworcu znaleźć można takie pustostany. Mieć takie pomieszczenie na makietę klubową -ech.
Widok w kierunku Szczecina. Niestety ze względu na niekończące się remonty linia jest obecnie nieczynna. Obowiązuje zastępcza komunikacja autobusowa.
Szynobus do Butzow.
W kolejnej części dworca... kasyno.
Hol główny.
I w tym miejscu zakończyliśmy zwiedzanie. Co będzie następne - czas pokaże. Pomysły są, pozostaje tylko kwestia wygospodarowania czasu.