Bardzo sluszna odpowiedź. Zastanawiam się tylko, dlaczego ten pociąg dojechał jednak do Gdańska, skoro na tablicach z relacją pociągu nie było nazwy Gdańsk, lecz Danzig...
Według mnie nie powinien tam dojechać.
Jesteśmy jednak Narodem bardzo niekonsekwentnym

.
Zaniepokoił mnie brak jakichkolwiek komentarzy w tej kwestii

. Zacząłem się nawet obawiać, że w czasach "jedynie słusznych poglądów i ogólnego pojednania", tego rodzaju uwagi mogłyby zostać poczytane za przejaw historycznego przewrażliwienia, a nawet ksenofobii..

.
Dlatego też, chociaż temat tego wątku traktuje zupełnie o czym innym, chciałbym z uporem powrócić do kwestii pisowni nazw stacji na tablicach kierunkowych wagonów osobowych.
Otóż "Umowa o wzajemnym użytkowaniu wagonów osobowych i bagażowych w ruchu międzynarodowym"
RIC (
Regolamento
Internazionale
Carrozze), która nadal obowiązuje, i której stroną jesteśmy już od kilkudziesięciu lat, czyli od samego początku jej istnienia, precyzuje kwestię pisowni nazw stacji docelowych i pośrednich, które mogą być umieszczane na wagonach dopuszczonych do ruchu międzynarodowego w ramach tej umowy.
Zgodnie z paragrafem 51, pkt. 5 tejże umowy, na tablicach kierunkowych
"Nazwy stacji należy pisać literami łacińskimi, ciemną farbą na białym tle, w języku kraju, w którym położone są te miejscowości."
Właśnie dlatego zdziwiłem się, że wagony w ruchu międzynarodowym, w ramach umowy RIC (ze zdjęć wynika, że wagony te są oznaczone są znakiem RIC) z takimi tablicami kierunkowymi, mogą swobodnie poruszać się po torach PLK.
Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie sytuacji, w której polski wagon, zaopatrzony w tablice kierunkowe np. z nazwą stacji docelowej "
Paryż Płn", zamiast "
Paris Nord" byłby dopuszczony do ruchu poza granicami Polski.
Właśnie z tego powodu napisałem, że jesteśmy Narodem bardzo niekonsekwentnym.
Po prostu, z takimi tablicami kierunkowymi, te wagony nie powinny wjechać do Polski...