Dzisiaj zaprezentuję dwa modele. Jeden, to produkt naszego forumowego
@Adam66 : DZIK-21. Jest to dla mnie ważna maszyna. Oryginał był produkowany w zakładach GOMAD moim mieście Gorzowie Wlkp. Mój Tata podczas nauki w technikum mechanicznym miał praktyki w tym zakładzie. Opowiadał mi, jak starszy mistrz uczył młodych jak malować na masce DZIK-a złoty pasek ozdobny pędzlem z długim włosiem. Nazwa DZIK w okolicach mojego miasta stała się nazwą potoczną dla wszelkiego typu samodzielnie zbudowanych pojazdów analogicznych do konstrukcji DZIK-a. Coś jak tzw. "adidasy". Mój Tata dla swojego ojca zbudował w swojej historii dwa DZIK-i. Ostatnim z nich miałem okazję pojeździć. Inaczej jak w fabrycznym DZIK-u, posiadał jedno przednie koło pozyskane od złomowanego wózka widłowego RAK. Koło napędzało duże koło zębate od motocykla żużlowego z gorzowskiej STAL-i.
Wracając do modelu Adama, nie byłbym sobą, gdybym nie wprowadził zmian. To już takie zboczenie Adamie, przepraszam
Drugi model pojazdu, to już inwencja własna. Wózek peronowy, którego oryginał jako mały "szkodnik" zapamiętałem z wczesnych lat 80-tych na stacji Wysoka. Zwróciłem na niego wtedy uwagę, bo ładunkiem był dzik. Tak, dzik, ale nie mechaniczny, tylko, żywy, tzn. już ustrzelony
Pokazywali mi wtedy jakie miał duże kły. W tamtych czasach koleją nadawało się również takie przesyłki.
Wózek powstał całkowicie z metalu. Koła obracają się. Ponieważ podczas projektowania blaszki fototrawionej zabrakło mi już wyobraźni jak zintegrować w projekcie podpory i uchwyty, dolutowałem je jako wygięte z drutu.