Więc dzisiaj (z "przed chwili") sprawdziłem temat. W jednym z wątków - chyba Flotomy - pytałem o naświetlania "UV". Pisałem o swoich uwagach, lub też bardziej spostrzeżeniu - wydruk był/jest jakiś taki lepki (?) - nie wiem, jak to bardziej określić
. Ale sedno sprawy: naświetlanie UV wyraźnie poprawia jakość (organoleptyczną - plastyczność) wydruków. I nie dotyczy to tylko tych zestawów, gdzie w ich "instrukcyjnym" opisie jest, że "trzeba", ale również pozostałych (wcześniejszych). Naświetlanie robiłem "lampą do pazurów", w sumie 3 x po 240 sekund z trzech stron.
Wnioski:
- "wyrób" po naświetlaniu jest wyraźnie mniej plastyczny
- "lepkość" o której wspominałem - ustępuje całkowicie
- po "maniu paczki w łapkach" koniecznie trzeba sprawę szybciutko "załatwić (naświetlić).
Nie powiem absolutnie, że ten wyrób z GPM-u /wydruki 3D jest czymś złym. Tylko Firma mogłaby się bardziej postarać, "przyłożyć" (w sensie "gotowości wyrobu do prac". To tak, jakby kupować auto i usłyszeć, że "koła to se Pan sam załóż"...... No ja akurat mam czym naświetlać. Ale .....
No mimo wszystko i tak mi się to podoba