Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Dwa ostatnie zdjęcia z moich rowerowych wycieczek szlakiem nieczynnej, północnej części sieci kolejki białowieskiej: okolice Starej Białowieży i składowiska drewna Trójkąt III (jeśli dobrze zapamiętałem tak oznaczono to miejsce na mapie) lub pobliskiego miejsca w kierunku uroczyska Głuszec.
Niesamowity film, na początku jest bilet, z którego jak dobrze rozumiem wynika że impreza na kolei leśnej w Hajnówce trwała aż 5 dni!
Mam dwa pytania do kolegi @michal.guminiak:
- na filmie kilka razy widać klasyczny ładowny skład złożony z platform prowadzony przez lokomotywę V10C, czy to był skład przygotowany specjalnie na imprezę, czy "zwyczajny" pociąg zwożący akurat drzewo z ładowni?
- pociąg imprezowy przejechał zapewne wszystkie przejezdne w tym czasie linie, czy kolega jest w stanie opisać (najlepiej z odniesieniem do minuty filmu) jakie miejsca i linie są na filmie?
Przewóz drewna kolejką zakończono na początku lat 90. Jak podają "Stalowe Szlaki" (1993) w 1993 roku kolejka drewna już nie woziła.
Niestety wszystkich miejsc nie jestem w stanie opisać. Opisałem miejsce w którym byłem. Mogę dodać, że na samym początku filmu kolejka jedzie szlakiem do ładowni Gnilec, aż w okolice Narewki.
Znalazłem w swoich zbiorach jeszcze jedno zdjęcie z okolic Starej Białowieży (lato 2020 roku) oraz jedno zdjęcie z lata 2016 roku, przedstawiające resztki trójkąta torowego na linii Hajnówka-Topiło w miejscu, w którym zaczynała się linia do wsi Gródki położonej na południe od Białowieży. Dodatkowo załączam wycinek mapy. To ostatnie zdjęcie chyba już zamieściłem kilka lat temu na forum - pardon jeśli je teraz zdublowałem.
Do Gródek linia kolejki biegła mniej więcej tak, jak zaznaczony jest niebieski, kropkowany szlak. Czarna, ciągła linia przedstawia tor normalny, który przy końcu tworzy trójkąt torowy z górnym wierzchołkiem zlokalizowanym w kierunku stacji Białowieża Pałac, a prawym dolnym zlokalizowanym w kierunku stacji Białowieża Towarowa.
Tegoroczny urlop rozpoczęliśmy z żoną od Półwyspu Helskiego. Oczywiście nie obyło się bez wizyty w Muzeum Obrony Wybrzeża i wąskotorowych akcentów. Helska kolejka jest niezwykle tajemnicza i ma (jak każda wąskotorówka) wiele ciekawostek. Część turystyczna odcięta jest od głównej sieci. Poniżej zamieszczam kilka zdjęć, w tym jedno specjalnie dedykowane Pawłowi.
Na koniec dodałem jeszcze jedno zdjęcie, które przedstawia najpiękniejszy niszczyciel na morzach i oceanach, na którego pokładzie są dwa tory wąskie-minowe, i Dar Pierwszy.
Powrót z Półwyspu Helskiego przebiegał oczywiście szlakami kolejowymi, ze szczególnym uwzględnieniem wąskotorówek - i tak zatrzymaliśmy się w Łobżenicy. Stacja wciąż klimatyczna. Na drugim zdjęciu tor w stronę Liszkowa Rozgraniczenia.
Na początku sierpnia zawitaliśmy do Białowieży, miejsca absolutnie doskonałego na wypoczynek od powszednich trudów, które czasami zdają się być nie do wytrzymania. Puszcza piękna, czysta, nie ma śmieci, czego zaprzeczeniem są niestety podpoznańskie czy podłódzkie lasy (w pobliżu też nie jest lepiej, Puszcza Bolimowska też tonie w śmieciach). Przyroda Podlasia sama działa leczniczo.
We wtorek, 3 sierpnia wybraliśmy się z żoną na wyprawę rowerową do Topiła. Cała trasa to Białowieża - Grudki - Topiło - Hajnówka - Krynoczka - Budy - Teremiski - Stara Białowieża - Białowieża. Oczywiście poszukiwałem śladów torów wąskich, jeszcze przejezdnych w połowie lat 90.
Na pierwszych dwóch zdjęciach widnieje dawny szlak kolejki, przecinka leśna, która prowadzi prostopadle do szlaku turystycznego oznaczonego kolorem jasno pomarańczowym i zielonym (zdjęcie trzecie). Znajdowała się w tym miejscu ładownia drewna.
Zgodnie z mapą dojechaliśmy do Topiła - kilka zdjęć dla kol. Dobrzyna. Jest na nich wagon platforma z kolejki myszynieckiej.
Ogólnie klimaty doskonałe. Warunek numer jeden - żadnych mediów, ani jednych, ani drugich (no może poza czytaniem naszego forum i oglądaniem zdjęć lokomotyw ST44 na podlaskich szlakach). W Topile bardzo miła załoga lokomotywki V10c wspominała dawne dzieje. Przeniosłem się chwilowo do atmosfery leśnych ludzi i dialogu Janka Pradery z maszynistą Bartoszko (to działo się w okolicach Czarnej Białostockiej). Lekarstwo też było w odpowiedniej postaci (kosztuje ok. 70 zł i ma moc odżywczą, a można je nabyć w przesympatycznym miejscu - sklepie "Pod Sarenką" w Białowieży, podobnie jak znakomity podlaski chleb pytlowy).
Z Topiła pojechaliśmy do Hajnówki drogą przez Łozice, Olszynę i Orzeszkowo, w którym sejmikowały bociany. W Hajnówce czekał już skład kolejki, przygotowany na następny dzień.
Moją uwagę przyciągnął widok zgromadzonego niedaleko starego taboru - platform i wózków do przewozu dłużycy. Było też podwozie od drezyny oraz pług śnieżny. Jest jedno zdjęcie specjalnie dedykowane Pawłowi, a na czwartym zdjęciu widoczna jest część trójkąta torowego - tor w prawo prowadzi w kierunku Postołowa.
Wracaliśmy do Białowieży przez Krynoczkę, Budy, Teremiski i Pogorzelce. W Krynoczce (zdjęcie ostatnie) piękna cerkiew i sanktuarium. Powitał nas bardzo miły i uczynny ksiądz prawosławny - bez zadęcia i nadęcia - dosłownie i w przenośni (podobnie w Białowieży). Piękne miejsce, jak wiele na Podlasiu. Autentycznie można odpocząć od wszechobecnego już jazgotu. Odniosłem wrażenie, że braci prawosławnych tak duchownych jak i świeckich cechuje wyjątkowy spokój, życzliwość i pogoda ducha.
Przy okazji wizyty w Topile zrobiłem kilka zdjęć kolejki z lokomotywką V10c, jak zawsz dość zgrabną i ładną, która przeszła rok, czy dwa lata temu naprawę (chyba była to wymiana lub remont silnika) i prezentuje się w prawie oryginalnych barwach. Niestety zdjęcia te nie są najlepszej jakości z uwagi na telefoniczny aparat.
Na koniec dodałem jeszcze jedno zdjęcie, które przedstawia najpiękniejszy niszczyciel na morzach i oceanach, na którego pokładzie są dwa tory wąskie-minowe, i Dar Pierwszy.
Na próbach stoczniowych, Anglicy mieli kłopot z uzyskaniem kontraktowej prędkości. Na życzenie strony polskiej, kotłownię i maszynownię obsadzili nasi. Jakież było zdziwienie gospodarzy, gdy na mili pomiarowej wyszło, że Błyskawica przekroczyła tę prędkość o prawie 1,5 węzła. Piękna historia i piękny okręt. No i wąskie tory
Piękny okręt (architektura nadbudówki pomostu to nasz projekt, ORP "Gryf" miał podobną, choć powstał we Francji) i to okręt szczęśliwy, w odróżnieniu od "Burzy". Najpiękniejszy był do pierwszej modernizacji, kiedy zdjęto kołpak z komina i reflektory wraz ze wspornikami. No ale odeszliśmy od tematu kolejowego, choć temat morski jest mi - nam! równie bliski.
Druga część naszej wyprawy to powrót do Białowieży przez Budy, Teremiski, Pogorzelce i Starą Białowieżę, gdzie zachowały się nieeksploatowane tory wąskie (tor prowadzi daleko na północ, jak już opisywałem wcześniej). Niedaleko dawnego składowiska drewna tor kolejki biegnie po moście i zaraz za nim przecina drogę na Narewkę. Kilka dni później pojechaliśmy w tę stronę i zrobiłem dwa zdjęcia coraz bardziej zarastającego toru.
Na koniec wycieczki pozdrowił nas Ursus C-325. Niestety aparat telefoniczny nie wykazał się dobrą wolą i zdjęcia są takie sobie.
W dniu 10 lipca, w piękną letnią sobotę Px48-1756 prezentował się znakomicie na trasie kolejki średzkiej. Warto zwrócić uwagę na wyremontowany od podstaw odcinek szlaku między DK nr 11, a wjazdem na tzw. Kipę. Tabor, szlak i całokształt, jaki możemy spotkać na kolejce średzkiej jest zasługą przede wszystkim ludzi, którzy tam pracują i opiekują się tym pięknym zabytkiem techniki. Oprócz wspomnianego odcinka szlaku wyremontowany został również łuk za stacją Polwica w stronę Zaniemyśla i zabytkowy wiadukt nad linią kolejową Poznań-Kluczbork.
Mimo całej swojej współczesności, urzekł mnie bardzo ten skład kolejki białowieskiej. Zdjęcia wykonałem po godz. 20.00 w drugim dniu naszego pobytu na Podlasiu.
Witam, @michal.guminiak noo, ten Hel to miejsce jakich mało. Gdyby jeszcze tylko MW zechciała pochwalić się ich nowym taborem publicznie... Interesują mnie te ich nowe wagony, które konstrukcją przypominają bardziej te z 1. Wś.
Także mi się udało odwiedzić pewną wąskotorówkę... lub to co po niej zostało.
Przechowo, Cegielnia "Karmelita". Od czterech lat tam się wybierałem, ale zawsze coś nie wypaliło. Dopiero teraz się udało, lecz o rok za późno, ponieważ w zeszłym roku kolejka została kupiona do pewnego skansenu. Z tego co się dowiedziałem, to kursowały tam niegdyś dwie WLs-40tki i klasyczne koleby. Aktualnie pozostały tam luzem szyny i podkłady. Ano, i jednak jeden wagon... i klimat! A więc:
Cegielnia jest dość "kompaktowa". Piec Hoffmannśki z zewnętrzną elewacją zawierającą warsztat, wyładownię i maszyny potrzebne do obróbki surowca. Po obu stronach stoją suszarnie, nieco dalej magazyny. Tutaj widzimy rampę przy piecu i koparkę która czeka na dalszy los.
We wnętrzu budynku, tuż pod rampą mamy pozostałości po garażu WLs-ek (po lewej), trzy obrotnice i szyb, o którym już nic nie pamiętam. Jak wspominałem, maszyn już nie ma. Za filarem przy workach widać rusztowania, które służyły naprawie sklepienia pieca.
Koleb w innej formie niestety nie napotkałem...
Na ten piec to się fajnie właziło. Brak jakichkolwiek barierek coprawda, jeszcze wszędzie widniejące znaki BHP, ale... co tam.
I tu była niegdyś wyładownia.
Szyny leżą na stosach po kilkadziesiąt sztuk. S10 na oko, jeszcze daje się dostrzec, jak prowizorycznie były kładzione. Podkłady na łące, lecz z zewnątrz ich nie widać. A jeden Podkład to sobie zabrałem na pamiątkę. Kto wie, może niegdyś posłuży jako oryginalny piedestał pod dioramkę?
Był jeden wagon na terenie, ale nie takich szukałem:
no i jeszcze słynne wnętrze pieca cegielnianego, który już raczej długo nie postoi:
Cegielnia znajduje się blisko mojego dawnego miesjca zamieszkania. Niestety jest dość ukryta na peryferiach miasta. Pamiętam, jak w "Wąskich Torach", 3-4/2008 pierwszy raz na oczy zobaczyłem takie cegielniane, wąskotorowe klimaty. Gdybym tylko wtedy wiedział, że takie klimaty mam praktycznie przed domem...
Niestety także one stają się historią, którą jeszcze w jakiś sposób mogłem zaczerpnąć. Na pożegnanie dostałem dwie cegły z ostatnich palet z wytłoczonymi inskrypcjami tej cegielni.
Ogólnie cegielnia jest jeszcze otwarta, bo te kilkadziesiąt palet z primo sort produktami czeka na klienta!
Tylko rok wcześniej, a bym zobaczył więcej...
No, widzę wagon węglarkę chyba firmy Sinol, z zestawu z dwuosiową, wiązarową lokomotywką spalinową (bliżej nieokreślonego typu ale z tabliczką FABLOK na czele przedziału silnikowego). Zestaw taki kupił mi mój ś.p. Dziadek w kiosku przy Dworcu Fabrycznym w Łodzi (to był rok 1980 lub 1981). Dlatego dałem serduszko zamiast gwiazdki. Lokomotywka ta miała tylko jedno oko na czele krótszego przedziału (elektryczno-podgrzewczego jak przypuszczam), za kabiną. Jak na nasze możliwości, to kolejka była kapitalna, a sprzęgi typu amerykańskiego, mimo, że demoludowe!
Pamiętam jak udało mi się odłączyć pudło tej węglarki od podwozia, z całkiem przyzwoicie wykonanymi detalami, a w telewizji (odbiornik Beryl, czarno-biały, z bocznym pokrętłem) przemawiał I sekretarz, tow. Kania. No, wspomnienia.