• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Elektryka i DCC Ucyfrowienie pierwszej lokomotywki

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
13.014 531 30
zawsze jedna lokomotywa jechała minimalnie szybciej albo wolniej
Pytanie, czy to naprawdę jest aż taki wielki problem? Za analogowych czasów sprzęgano różne lokomotywy i jakoś to jechało. Fakt, że czasem jedna się trochę ślizgała, a druga była nieco hamowana, ale nie był to jakiś bardzo wielki problem. Nie wiem, czy nie demonizujemy trochę tej sprawy synchronizacji. Oczywiście, należy zrobić co się da, żeby zsynchronizować lokomotywy tak bardzo, jak się da, ale jeżeli zostaną jakieś niezbyt wielkie różnice, to nie robiłbym z tego tragedii.
 

Misiek

Znany użytkownik
NAMR
Reakcje
6.118 145 0
Pytanie: modele były pod jednym FREDkiem (czy innym sterownikiem), czy było dwóch "mechaników" ?
Różnych dekoderów chyba nikt nie łączył w jeździe ukrotnionej, bo właściwie się nie da tego dobrze zrobić.
Robiłem, działa
od lewej dekodery:
Digitrax DZ125 (lutowany)
TCS CN-NP
TCS M1 o ile pamiętam
Digitrrax DN163A0 (gotowy na płytce, nie trzeba lutować)
ESU Loksound Micro

IMG_0377.jpg


Popych był upierdliwy ale działał.
IMG_0380.jpg
 

Adam Kobyliński

Znany użytkownik
GGM
Reakcje
1.254 68 6
Dwie lokomotywy na jednym Fredzie. O ile nie było problemu kiedy ta przyspieszająca była na czole składu, to jak jechała z tyłu to wykolejenie prawie murowane. Co ciekawe moje dwie jadą z identyczną prędkością.
 

melonowy

Znany użytkownik
Reakcje
1.669 31 1
Robiłem, działa
od lewej dekodery:
Digitrax DZ125 (lutowany)
TCS CN-NP
TCS M1 o ile pamiętam
Digitrrax DN163A0 (gotowy na płytce, nie trzeba lutować)
ESU Loksound Micro
No w takim zestawieniu to jest trochę lepiej, bo małe różnice w ich prędkości nie będą bardzo widoczne i jakoś wielce odczuwalne.
Jedna się nieco ślizgnie, druga lekko popchnie...
Ale przyznaj, trochę i tak posiedziałeś żeby je zgrać.
Owszem, kiedy jedzie się składem który jedna lokomotywa ciągnie a druga pcha. Próbowaliśmy tego ze składem piaskowym i nawet minimalne różnice potrafiły wykoleić nam wagony
No i właśnie w takich konfiguracjach wychodzą te różnice.
Nawet 1, czy 2 zwoje więcej, czy mniej na uzwojeniu silnika lokomotyw tego samego producenta powoduje już tą drobną różnicę.
Tak samo różnice w wersji softu dekodera (jak już wspomniał @Adam Kobyliński) mogą zrobić różnicę.
Dodanie ze sobą jednego i drugiego zwiększa zmienne do regulacji.:(
 

Michstrow

Nowy użytkownik
Reakcje
26 1 0
hm... trudny temat zatem, oglądałem recenzję zestawu z ET41 gdzie drugi człon jest w zasadzie wagonem pozbawionym własnego napędu, ciut rozczarowało ale próbował ktoś na potrzeby makiety przerobić tak lokomotywę aby sunęła swobodnie po torach?

W lokomotywach z wózkami trzy osiowymi jak mój SM31 środkowa oś bez napędu też troszkę rozczarowanie.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
13.014 531 30
drugi człon jest w zasadzie wagonem pozbawionym własnego napędu, ciut rozczarowało
SM31 środkowa oś bez napędu też troszkę rozczarowanie
Ale co właściwie jest takiego rozczarowującego w fakcie, że w modelu nie wszystkie osie są napędzane? Czy model gorzej przez to jeździ? Czy problem jest w czymś innym? No i co to ma wspólnego z tematem tego wątku?
 

Michstrow

Nowy użytkownik
Reakcje
26 1 0
Nie miałem pojęcia, moja pierwsza lokomotywa miała cztery osie i wszystkie napędzane, wydawało mi się logiczne że przy sześciu sześć będzie napędzanych, przy lokomotywach dwu członowych oba człony będą mieć napęd. Szczególnie że najtańszy Jamnik jest po 1500 zł, a zatem 900 zł za analogową lokomotywę plus wagon za 600 zł? Widocznie ;)

Taka ścieżka rozumowania, sterowanie ukrotnione > trudne > łatwiej > holować drugą lokomotywę. Przepraszam za zamieszanie.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
13.014 531 30
Przepraszam za zamieszanie.
Nie ma za co przepraszać. Modele lokomotywy 4-osiowych rzeczywiście zwykle mają wszystkie cztery osie napędzane, ale już 6-osiowe nie zawsze. Modele lokomotyw 2-członowych najczęściej mają tylko jeden człon napędzany, choć są też modele z obydwoma członami z napędem. Zdanie kolegi @Michstrow o tym, że np. model ET41 powinien mieć oba człony napędzane jest podzielane przez wielu kolegów na forum i pewnie też poza forum. Jednak nikt jak dotąd (a przynajmniej ja na takie nie trafiłem) nie przedstawił rzetelnego i przekonywującego argumentu za tym, że jedynie takie rozwiązanie jest właściwe. Argumenty "bo tak jest w realu" mnie nie przekonują. Model ma dobrze wyglądać i dobrze jeździć przy rozsądnej cenie, a czy jest to osiągnięte ze wszystkimi osiami napędzanymi, czy nie, jest dla mnie bez znaczenia. A cena też jest ważna, rozwiązanie z dwoma członami napędzanymi jest sporo droższe - a jakie realne korzyści się otrzymuje za wyższą cenę? Ja takich nie widzę. Porównywanie drugiego, nienapędzanego członu do wagonu jest średnio trafione, model lokomotywy jest jednak zwykle bardziej skomplikowany od zwykłego wagonu, a do tego dochodzi oświetlenie, połączone z instalacją w członie napędzanym. Ale to oczywiście tylko moje, osobiste zdanie...
 

Tomasz Sauer

Znany użytkownik
FREMO Polska
Reakcje
1.919 95 4
[QUOTE="Andrzej Harassek, post: 1168203, member: 4407" Porównywanie drugiego, nienapędzanego członu do wagonu jest średnio trafione, model lokomotywy jest jednak zwykle bardziej skomplikowany od zwykłego wagonu, a do tego dochodzi oświetlenie, połączone z instalacją w członie napędzanym. [/QUOTE]
Jest obecnie bardzo trafione. Nie są nowością wagony ze sprzęgami elektrycznymi. które są bardziej naszpikowane elektroniką niż ten nienapędzany człon lokomotywy, z dekoderami sterującymi oświetleniem wewnętrznym, oświetleniem końca pociągu, itp., a nawet dźwiękiem.
Jeśli chodzi o ilość osi napędzanych w lokach, czy EZT, to faktycznie dla zbieraczy nie ma to szczególnego znaczenia, natomiast dla miłośników realizmu już ma, a dla jazd po makietach to wręcz jest kluczowe, bo po pierwsze takie lokomotywy nie wymagają gumek brudzących szyny, a po drugie pozwalają zaprezentować naprawdę długie składy
 

t_domagalski

Znany użytkownik
Reakcje
1.581 19 9
Argumenty "bo tak jest w realu" mnie nie przekonują. Model ma dobrze wyglądać i dobrze jeździć przy rozsądnej cenie, a czy jest to osiągnięte ze wszystkimi osiami napędzanymi, czy nie, jest dla mnie bez znaczenia...
Dla osób, które trzymają modele ET41 w gablotce "dla wyglądu" i tylko okazjonalnie puszczają je z kilkoma pustymi wagonami po stole/podłodze drugi napęd jest faktycznie całkowicie zbędny.
Ale dla osób bawiących się np. we FREMO-jazdy, chcących odtwarzać realne składy, do których projektowana była ET41 (~4000 t brutto), brak napędu w drugim członie może stanowić już poważne niedomaganie.
Mnie osobiście cieszy, że kolega @Michstrow podziela zdanie raczej tej drugiej grupy ludzi. ;)

hm... trudny temat zatem, oglądałem recenzję zestawu z ET41 gdzie drugi człon jest w zasadzie wagonem pozbawionym własnego napędu, ciut rozczarowało ale próbował ktoś na potrzeby makiety przerobić tak lokomotywę aby sunęła swobodnie po torach?
Nie mam tego modelu, więc nie wiem, czy w ogóle jest możliwe odtworzenie napędu w tym członie - "wydmuszce".

Ale rozważając teoretycznie kwestię sterowania napędami lokomotyw dwuczłonowych jak ET41, to warto zauważyć, że modele lokomotyw są z reguły (jeśli nie zawsze) napędzane silnikami komutatorowymi prądu stałego z magnesem trwałym. Silniki te mają tę cechę, że w przypadku nierównomiernego obciążenia mocą mechaniczną (oczywiście w bezpiecznym zakresie) elastycznie dostosowują pobór mocy elektrycznej.
Teoretycznie więc, w lokomotywie dwuczłonowej, w której w każdym z członów mamy takie same przełożenia i silniki o takich samych parametrach znamionowych, wystarczyłoby połączyć równolegle silniki z obu członów i zasilić z jednego (!) dekodera, tylko o nieco wyższej obciążalności prądowej (prąd rozruchowy będzie większy).

W takim układzie będziemy mieć przypadki:
- gdy lokomotywa jedzie bez poślizgu - silniki "dzielą" między siebie moc mniej więcej po 50% (zależnie od powtarzalności wykonania silników, oporów przekładni, itp.)
- gdy nastąpi poślizg jednego z członów - całą moc przejmuje silnik w członie zachowującym przyczepność. Rozkład mocy będzie wtedy taki sam, jak w lokomotywie z tylko jednym członem napędowym, a drugim - "wydmuszką".
 
Ostatnio edytowane:

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
13.014 531 30
Ale dla osób bawiących się np. we FREMO-jazdy, chcących odtwarzać realne składy, do których projektowana była ET41 (~4000 t brutto), brak napędu w drugim członie może stanowić już poważne niedomaganie.
Kolega @t_domagalski zacytował moje słowa, że model ma dobrze jeździć. Pytanie więc, czy faktycznie brak napędu w drugim członie stanowi "poważne niedomaganie" przy ciągnięciu cięższego składu, czy jest to tylko przypuszczenie, że może stanowić taki problem? A druga sprawa, to taka, że modele są projektowane pod kątem wymagań przeciętnych użytkowników, którzy wprawdzie puszczają lokomotywy z "trochę" cięższymi składami, niż z "kilkoma pustymi wagonami po stole/podłodze", ale faktycznie, zwykle nie z trzydziestoma załadowanymi wagonami 4-osiowymi. I tu pytanie, czy ta większość przeciętnych klientów byłaby gotowa zapłacić sporo więcej za drugi napęd, zupełnie im niepotrzebny. Tak więc stawianie zarzutów producentowi ET41, jak i innych, podobnych modeli innych firm, z powodu zastosowania niepędzanego drugiego członu, a z takimi pretensjami do Piko się spotkałem, uważam za całkowite nieporozumienie.
 

rprail

Znany użytkownik
Reakcje
1.208 56 1
Ale drugi człon ET41 można wyposażyć w silnik, wałki, wózki z przekładniami. To żaden problem.
A tu jest uzasadnienie i jednocześnie zdemaskowanie oszustwa firmy PIKO;)
A już szczytem beszczelności jest to, że płytka członu B posiada punkty lutownicze drugiego silnika:
IMG_20250227_123626.jpg
 
Ostatnio edytowane:

Tomasz Sauer

Znany użytkownik
FREMO Polska
Reakcje
1.919 95 4
Kolega @t_domagalski zacytował moje słowa, że model ma dobrze jeździć. Pytanie więc, czy faktycznie brak napędu w drugim członie stanowi "poważne niedomaganie" przy ciągnięciu cięższego składu, czy jest to tylko przypuszczenie, że może stanowić taki problem? A druga sprawa, to taka, że modele są projektowane pod kątem wymagań przeciętnych użytkowników, którzy wprawdzie puszczają lokomotywy z "trochę" cięższymi składami, niż z "kilkoma pustymi wagonami po stole/podłodze", ale faktycznie, zwykle nie z trzydziestoma załadowanymi wagonami 4-osiowymi. I tu pytanie, czy ta większość przeciętnych klientów byłaby gotowa zapłacić sporo więcej za drugi napęd, zupełnie im niepotrzebny. Tak więc stawianie zarzutów producentowi ET41, jak i innych, podobnych modeli innych firm, z powodu zastosowania niepędzanego drugiego członu, a z takimi pretensjami do Piko się spotkałem, uważam za całkowite nieporozumienie.
Tekst pochwalny dla bylejakości, brawo.
Przesłanie: kasa jest najważniejsza, a przeciętniactwo szczytem możliwości i wyznacznikiem w działaniu.
Na szczęście są firmy które nie mają takiego podejścia do klienta, jak jest 4/4 to jest 4/4, jak jest 4/16 to jest 4/16.
 

Tomasz Sauer

Znany użytkownik
FREMO Polska
Reakcje
1.919 95 4
hm... trudny temat zatem, oglądałem recenzję zestawu z ET41 gdzie drugi człon jest w zasadzie wagonem pozbawionym własnego napędu, ciut rozczarowało ale próbował ktoś na potrzeby makiety przerobić tak lokomotywę aby sunęła swobodnie po torach?

W lokomotywach z wózkami trzy osiowymi jak mój SM31 środkowa oś bez napędu też troszkę rozczarowanie.
Z tego co mi wiadomo Krzysio Fiałka mierzył się z zamontowaniem drugiego napędu w ET41.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
13.014 531 30
Tekst pochwalny dla bylejakości, brawo.
Przesłanie: kasa jest najważniejsza, a przeciętniactwo szczytem możliwości i wyznacznikiem w działaniu.
Zastanawiałem się, jaka reakcja na ten wpis byłaby lepsza: "jestem na nie" (niby oczywiste, bo zdecydowanie jestem na nie), czy może "zabawne", bo wypowiedź kolegi Tomasza jest po prostu śmieszna. Tak, jest po prostu śmieszna, ale wcale nie zabawna, dlatego w końcu zdecydowałem się na "jestem na nie". Z twierdzeniami typu "bylejakość", "przeciętniactwo" i innymi takim inwektywami nie zamierzam nawet dyskutować.

A tak nawiasem mówiąc: podejrzewam z prawie 100% pewnością, że gdyby autorem skrytykowanych przez kolegę @Tomasz Sauer słów był ktoś inny, a nie ja, to nie wzbudziłyby takiej reakcji kolegi Tomasza. To też pozostawię bez komentarza...

A co do filmu, podlinkowanego przez kolegę @rprail, to przyczyną problemów są beznadziejne własności jezdne wagonów. Skład 13 wagonów, z których każdy popchnięty palcem przejeżdża z trudem parę centymetrów, nawet ciągnięty przez ET41, mającą podwójny napęd, miałby takie problemy. Testowanie lokomotywy z takim składem nie ma najmniejszego sensu, zresztą autor filmu nie wyrażał specjalnych uwag do lokomotywy, a komentował jedynie jakość wagonów.
 

Tomasz Sauer

Znany użytkownik
FREMO Polska
Reakcje
1.919 95 4
Zastanawiałem się, jaka reakcja na ten wpis byłaby lepsza: "jestem na nie" (niby oczywiste, bo zdecydowanie jestem na nie), czy może "zabawne", bo wypowiedź kolegi Tomasza jest po prostu śmieszna. Tak, jest po prostu śmieszna, ale wcale nie zabawna, dlatego w końcu zdecydowałem się na "jestem na nie". Z twierdzeniami typu "bylejakość", "przeciętniactwo" i innymi takim inwektywami nie zamierzam nawet dyskutować.

A tak nawiasem mówiąc: podejrzewam z prawie 100% pewnością, że gdyby autorem skrytykowanych przez kolegę @Tomasz Sauer słów był ktoś inny, a nie ja, to nie wzbudziłyby takiej reakcji kolegi Tomasza. To też pozostawię bez komentarza...

A co do filmu, podlinkowanego przez kolegę @rprail, to przyczyną problemów są beznadziejne własności jezdne wagonów. Skład 13 wagonów, z których każdy popchnięty palcem przejeżdża z trudem parę centymetrów, nawet ciągnięty przez ET41, mającą podwójny napęd, miałby takie problemy. Testowanie lokomotywy z takim składem nie ma najmniejszego sensu, zresztą autor filmu nie wyrażał specjalnych uwag do lokomotywy, a komentował jedynie jakość wagonów.
Nie będę się zniżał do Pańskiego poziomu reakcji na wpisy bo to poniżające konkurować z Panem w tym zakresie.
Zaśmieca Pan istotny dla kolegów wątek, w którym szukają rozwiązań dla ważnych problemów, nie posiadając w tym zakresie pomocnej wiedzy, a jednocześnie szarga markę PIKO oraz w pewien sposób ubliża kolegom czerpiącym fan z zabaw na podłodze, czy stole.
Markę PIKO twierdząc, że świadomie obniża jakość produktów dla ceny, a kolegów że nie byłoby ich stać na bardziej "wypasiony" model.

Pozdrawiam kończąc z Panem dyskurs, a jednocześnie proszę moderatora o usunięcie wpisów nie związanych z tematem wątku
 

Jacek765

Znany użytkownik
GGM
SMK Katowice
NAMR
Reakcje
3.721 65 3
Obawiam się że w Piko być może planowano wykonać ET41 z dwoma członami z napędem ale podejrzewam że polegli na jakości silników które nie mają tak precyzyjnie powtarzalnych parametrów. Mam z "siódemkowatych" łącznie 4 modele i każdy ma inną prędkość. Wystarczy w analogu puścić wszystkie po obiegu zamkniętym w regularnych odstępach i zawsze któreś się spotkają. Warto wiedzieć że oryginalne silniki w tych akurat modelach są 3 biegunowe niezbyt wysokiej jakości. Na pewno daleko im do konstrukcji silników firmy Roco. Gdzie może też nie jest idealnie ale akurat ta firma już wypusciła kilka konstrukcji modeli lokomotyw z napędem na dwa człony.
 

Tomasz Sauer

Znany użytkownik
FREMO Polska
Reakcje
1.919 95 4
Obawiam się że w Piko być może planowano wykonać ET41 z dwoma członami z napędem ale podejrzewam że polegli na jakości silników które nie mają tak precyzyjnie powtarzalnych parametrów. Mam z "siódemkowatych" łącznie 4 modele i każdy ma inną prędkość. Wystarczy w analogu puścić wszystkie po obiegu zamkniętym w regularnych odstępach i zawsze któreś się spotkają. Warto wiedzieć że oryginalne silniki w tych akurat modelach są 3 biegunowe niezbyt wysokiej jakości. Na pewno daleko im do konstrukcji silników firmy Roco. Gdzie może też nie jest idealnie ale akurat ta firma już wypusciła kilka konstrukcji modeli lokomotyw z napędem na dwa człony.
100% racji, brak możliwości technicznych pozwalających na bezproblemowy seryjny montaż dwu silników w jednej lokomotywie, a nie
że modele są projektowane pod kątem wymagań przeciętnych użytkowników,
i
czy ta większość przeciętnych klientów byłaby gotowa zapłacić sporo więcej za drugi napęd, zupełnie im niepotrzebny
.
Moim marzeniem jest jazda na makiecie składem jakie jeżdżą przez Brennen, czy Semmering, choć w minimum gdy dwa loki ciągną z przodu, a jeden wspiera je na końcu składu, niestety nawet na modelach Roco udawało się, ale na bardzo krótkich odcinkach.
 
Autor wątku Podobne wątki Forum Odpowiedzi Data
Dla początkujących 14

Podobne wątki