A spróbój przylutowac tylko punktowo na końcach
Jeszcze pomyślę.
Tym czasem postanowiłem na razie odłożyć przylutowanie tylnej blachy podtrzymującej kabinę do ostoi. Jeszcze nie rozegrałem sprawy przykręcania kotła i kabiny do ostoi, a chciałbym aby były to dwa, maximum trzy wkręty tak jak na parowozach Bowser'a. Za tem dzisiaj zabrałem się za najbardziej krytyczną część modelu parowozu, czyli wiązarów. Wystartowałem z płaskownikiem:
Jako szablonu użyłem tu niedoszłych wiązarów z poprzedniego projektu:
Na drugim zdjęciu widać jak spier....łem ostatni otwór na czop numer 5. Wiertło się poślizgnęło i musiałem wlutować kawałeczek mosiądzu, po czym naznaczyłem mniejszym wiertełkiem wgłębienie aby odpowiednie wiertło trafiło w cel. Po wywierceniu wszystkich pięciu otworów i odcięciu płaskownika na drugi wiązar, przytwierdziłem oba płaskowniki do deseczki gwoździkami do torów:
Po wywierceniu otworów w drugim płaskowniku, przymiarki, pilnikowanie...itd. Po kilku próbach z dopasowywaniem postanowiłem najpierw od przykręcania środkowego czopu na zestaw napędny, po czym dopasowywania otworów kół skrajnych. Najpierw zrobiłem jedną stronę, gdy podwozie toczyło się zadowalająco, zabrałem się za drugą stronę:
Podwozie toczy się nawet gładko, czyli nie ma zacięć. Po popchaniu toczy się jeszcze przez kilkanaście podkładów
![Z przymrużeniem oka ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Pozostaje jeszcze wypilnikowanie otworów czopów zestawu nr. 2 i 4, po tem kształtowanie wiązarów aby przypominały te na prawdziwym. Ostateczny tuning wiązarów i będzie można zabierać się za mechanizm rozrządu.