Miesiąc czasu od kiedy ostatnio modelowałem, ale wczoraj zabrałem się za dokańczanie parowozu F-1. Najpierw wlutowałem blaszki do pobierania prądu z kół napędowych. Po tem mycie benzyną, mycie szczoteczką z mydłem w gorącej wodzie, suszenie i wreszcie pryśnięcie szarym podkładem i czarnym lakierem.
Blaszki wzięte ze starego elektrowozu E11 Piko;
Chciałem wlutować aby wszystkie koła pobierały prąd, ale ciasno tam było i mam pobieranie z zestawu #1,3,5. Będę za tem musiał zrobić jeszcze pobieranie z wózka tendra. Kiedy dolna pokrywa się suszyła, zabrałem się za kalki na samym parowozie:
Tu zaraz po pieczeniu jak kalki prysnąłem lakierem na koniec;
Te na piasecznicy okazały się dość kłopotliwe, ale udało się jeszcze położyć numerek na tablicy zaraz pod przednim reflektorem:
Dla porównania zdjęcie nowiutkiego numeru 404 zrobione przez nieznanego fotografa wiele dekad temu na terenie Baldwin Locomotive Works:
Nie wsadziłem z powrotem wszystkiego układu rozrządu, ponieważ muszę jeszcze zetrzeć nieco materiału z klocków hamulcowych, jako że te nadal ocierają obręcze kół napędowych.