Nic takiego ale serce się raduje, zwłaszcza gdy to prezent od bliskiej osoby.
Dwa kawałeczki z wielu zabranych z zezłomowanego płotu na ulicy Stalowej w Łodzi, prezent od mojego syna, komentarz mojej ukochanej, matki tego nicponia, "jaki ojciec taki syn" i głębokie westchnienie, choć jestem pewny że jest z niego dumna, ze mnie może trochę też.
Wąskotorowe choć tego na zdjęciu nie widać, skorodowane, pokryte tysiącem warstw farby, stopka w wielu miejscach ma otwory do mocowania siatki, myślę że były, mogły być używane w dwóch miejscach, w cegielni Stoki która miała swoją siedzibę całkiem niedaleko, lub przy budowie "Katedry" czyli zbiorników wody pitnej dla miasta na w/w Stokach, a może był gdzieś w pobliżu tartak, a może i nie.
Ja się cieszę i ucieszy się jeszcze kilku pasjonatów do których po oczyszczeniu pojadą kawałki tejże.
Cech nie ma na żadnej, lub są tak skorodowane że odczytanie jest niemożliwe.