• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Kolekcja Strażaki Kozaa - podejście drugie

mafo

Moderator Forum Samochodowego
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
25.584 387 20
Kolejna kapitalna prezentacja. Opis rewelacyjny. Przybliża bardzo zastosowanie danego pojazdu osobom takim jak ja, czyli nieznającym się na sprzęcie pożarniczym. Super. (y)(y)(y)
 
OP
OP
kozaa

kozaa

Aktywny użytkownik
Reakcje
825 2 0
Dziś prawdopodobnie najbardziej awangardowa konstrukcja samochodu pożarniczego w PRLu -Jelcz 006.
W pierwszej połowie lat 70 trwały prace nad rodziną nowej generacji pojazdów strażackich. To wtedy powstały projekty szeroko używanych do dzisiaj; ciężkiego Jelcz 004 i średniego Jelcza 005 na podwoziu Stara 244. W tym samym czasie Jelcz próbował zmierzyć się z zapotrzebowaniem na ciężki samochód gaśniczy z przeznaczeniem dla przemysłu i być może lotniskowych straży pożarnych.
Zbudowany prototyp był składakiem wielu elementów. Tak więc wykorzystano ramę Steyra 1490, silnik i prototypową wtedy kabinę Jelcza, prototypową autopompę A-45/8 skonstruowaną w Świdnickej Fabryce Urządzeń Przemysłowych. Wykorzystano też zapewne dostępne ale niezbyt optymalne z punktu widzenia wykorzystania w pojeździe pożarniczym walcowe zbiorniki z kompozytu 2x5000 l. na wodę i 1600 l. na środek pianotwórczy.
Z tego zlepku powstał olbrzymi ale i szalenie efektowny samochód pożarniczy. Awangardowo wyglądał nadawał podest dla operatora działka. Sznytu nowoczesności nadawało zdalnie sterowane działko firmy Alco i sterowana z kabiny kierowcy autopompa (to ostatnie nie było najlepszym rozwiązaniem gdyż utrudniało kontakt operatora autopompy z resztą strażaków).
Samochód ma bardzo tajemniczą i zagmatwaną historię. Nie wiadomo kiedy dokładnie powstał. Tabliczka znamionowa wskazuje 1979 rok ale wiadomo, że powstał przynajmniej kilka lat wcześniej. Podobno służył w lotniskowej straży pożarnej lotniska Gdańsk - Rębiechowo. Nie ma jednak, żadnego potwierdzenia tej informacji, nawet najstarsi strażacy w Gdańsku go nie pamiętają.
Czy samochód był udanym projektem? Chyba nie do końca. Przy zabieranej ilości środków gaśniczych był bardzo długi co na pewno nie ułatwiało manewrowania. Prototypowa autopompa przez cały czas użytkowania stwarzała problemy. Ostatecznie wymieniono ją w OSP na standardową A-32 od Jelcza 004. Od początku trapiły go też problemy z korozją. Fakt, że samochód nie trafił do żadnej rafinerii czy zakładów chemicznych a jedyny znany przydział to Zakładowa Ochotnicza Straż Pożarna Polmo w Tczewie też wydaje się potwierdzać, że samochód nie cieszył się dobrą opinią.
Z kronikarskiego obowiązku dodam, że z ZOSP Polmo Jelcz został przekazany do OSP w Zblewie a potem OSP Pinczyn gdzie mimo moich wielokrotnych interwencji w Centralnym Muzeum Pożarniczym dokonał żywota parę lat temu.
Pisząc tą przydługą historię dochodzę do wniosku, że ten Jelcz nie był prototypem a raczej czymś w rodzaju demonstratora co zakłady w Jelczu mogą wyprodukować. Oparty po trochu o drogie zagraniczne komponenty (podwozie Steyr, działko made in USA), trochę o elementy prototypowe, które nigdy nie były wprowadzone do produkcji seryjnej (autopompa) i trochę o prowizorycznie wykorzystane nieoptymalne elementy (zbiorniki na środki gaśnicze) raczej nie miał szans na seryjną produkcję w tej formie. Kilka lat później Jelcz wyprodukował drugi samochód noszący oznaczenie 006. Był to samochód zbudowany na podwoziu Steyra z bardziej klasyczną zabudową nawiązującą stylistyków do zabudów firmy Rosenbauer. Jego model ukazał się jakiś czas temu w serii Kultowe Ciężarówki PRLu.

Model to druk 3d od korabit.pl Detal jak zwykle rewelacja, na najwyższym poziomie. Pewne wyzwanie dla technologi druku 3d
stanowią duże płaskie powierzchnie. Tu musiałem trochę popracować. Generalnie model uważam, za bardzo udany i świetne uzupełnienie kolekcji.
Zapraszam do oglądania.
DSC_8379.JPG
DSC_8380.JPG
DSC_8381.JPG
DSC_8382.JPG
DSC_8383.JPG
DSC_8384.JPG

 

mafo

Moderator Forum Samochodowego
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
25.584 387 20
Kolejny unikat wyszedł z Twoich rąk. Jestem pod wrażeniem i jednocześnie gratuluję. (y)(y)(y) Pięknie opisana historia. Świetnie ogląda się takie prezentacje.
 
OP
OP
kozaa

kozaa

Aktywny użytkownik
Reakcje
825 2 0
Genezę powstania prezentowanego dziś modelu opisywałem już przy okazji prezentacji innego modelu więc dziś tylko tak w skrócie.
W latach 70 w świecie pożarniczym nastąpił "zachwyt" proszkiem gaśniczym. Uznawano go wtedy za najbardziej uniwersalny środek gaśniczy, nie tylko do dużych pożarów zakładów chemicznych czy katastrof na lotniskach ale również w środowisku miejskim. W latach 70 i 80 dla polskiej straży zakupiono na zachodzie kilkanaście kilkanaście uniwersalnych samochodów gaśniczych dysponujących do celów gaśniczych wodą, pianą i proszkiem. Było to po kilka sztuk Mercedesów 1113/Rosenbauer, Magirusów 170D10 i pojedynczy Steyer/Metz. W większości samochody te trafiły do największych aglomeracji miejskich gdzie przez dziesięciolecia pełniły rolę samochodów pierwszo wyjazdowych. Jedyną próbą choć częściowego "spolonizowania" koncepcji uniwersalnego samochodu gaśniczego było zamówienie w firmie Rosenbauer pojedynczego egzemplarza Stara 244 GBAPr. Rosenbauer zbudował praktycznie nową przedłużoną kabinę załogi. Zabudowa była już standardowym produktem Rosenbauera z tamtego okresu, zawierała zbiornik na 1500 l wody i 750 kg proszku gaśniczego. Ten jedyny w swoim rodzaju pojazd po testach trafił do eksploatacji do oddziału III łódzkiej straży pożarnej. Przynajmniej kilkanaście lat służył jako pojazd pierwszej interwencji.
Stara chwalono za wygodną kabinę, solidną zabudowę i bezawaryjną pompę. Narzekano na mały zapas wody i proszek, który w praktyce okazał się zwykle tylko balastem. Po krótkim okresie zachwytu proszkami gaśniczymi odkryto też ich ciemniejszą stroną; koszt, problemy z ekologią i utylizacją, ograniczenia techniczne związane z podawaniem proszku na większe odległości. Podstawową wadę Stara GBAPr czyli mały zbiornik na wodę częściowo niwelował podążający za nim jako drugi wyjazd Steyr "z jeziorkiem na pace". Sa
Model jak zwykle u mnie ze stajni korabit.pl
Miłego oglądania :)
DSC_8388.JPG
DSC_8389.JPG
DSC_8390.JPG
DSC_8391.JPG
DSC_8392.JPG
DSC_8393.JPG
 

mafo

Moderator Forum Samochodowego
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
25.584 387 20
Świetny model. Nie wiem czy dobrze myślę, ale chyba jakby opony miał bardziej czarne to sprawiałyby bardziej realistyczny wygląd.
 
OP
OP
kozaa

kozaa

Aktywny użytkownik
Reakcje
825 2 0
@eugen74 - to są wydrukowane modele.
@mafo - tak, chyba masz rację. Zależało mi na rozróżnieniu kolorystycznym opony i felgi. Będę musiał to jeszcze przemyśleć bo nie jesteś pierwszy, który zwraca mi na to uwagę.
 

mafo

Moderator Forum Samochodowego
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
25.584 387 20
Felgi najlepiej malować czarnym błyszczącym, a opony najlepiej farbą matową.
Revel ma ciekawą farbę matową, która świetnie nadaje się na opony i ma inny odcień czarnego niż typowa farba czarna błyszcząca
Jej kolor to Smolista czerń - Tar Black, nr katalogowy 36106. To farba akrylowa i daje fajny odcień opony, bardzo zbliżony do koloru gumy.
----------
EDIT
Kiedyś jak robiłem Pragę do przewozu drewna to właśnie takie farby używałem. Poniżej stara fotka jak to wygląda:
IMG_1306.jpg
Jak klikniesz na fotkę, to się powiększy.
 
Ostatnio edytowane:
OP
OP
kozaa

kozaa

Aktywny użytkownik
Reakcje
825 2 0
Witajcie po dłuższej przerwie.
Dziś zaprezentuję kolejna dwa youngtimery które wyszły z drukarni 3d Korabit.
Pierwszy to znany chyba wszystkim Jelcz 010. Samochód ten miał być następcą produkowanego wtedy od ponad 20 lat Jelcza 004. Największą zmianą w koncepcji nadwozia pożarniczego w porównaniu do starego 004 był montaż 6-cio osobowej kabiny załogowej. Na uwagę zasługiwały też duże i przestronne skrytki co było dużym kontrastem w stosunku do 004. Pojemność zbiornika wody zmniejszono o 1000 l. w porównaniu z Jelczem 004 - 010 zabierał 5 tyś l. Autopompa pozostała bez zmian, znana z 004 produkowana w Świdnicy A-32. Nowy gaśniczy Jelcz najwyraźniej nie był priorytetem jelczańskich zakładów bo produkcję uruchomiono dopiero na początku lat 90. Dużą część 010 wyprodukowano z importowaną autopompą Rosenbauera posiadającą nominalnie mniejszą wydajność 2400 l/min ale w praktyce lepszą i mniej awaryjną. Niemal równolegle z Jelczem 010 wdrożono do produkcji jego wersję uterenowioną 4x4 pod oznaczeniem 014.
Jelcze 010 i 014 były zapewne ostatnimi seryjnie produkowanymi na taką skalę samochodami pożarniczymi w Polsce. Zapełniły lukę sprzętową kryzysowych lat 90, dzięki swojej uniwersalnej konfiguracji mogły pełnić rolę zarówno samochodu pierwszo wyjazdowego jak i samochodu drugiego rzutu. W dużej liczbie były używane przez Państwową Straż Pożarną. Kolejnym masowym użytkownikiem były wojskowe straże pożarne.
010 była dużym skokiem naprzód w porównaniu ze starszymi samochodami pożarniczymi Jelcza typu 004 i 005. Drastycznie poprawił się komfort i bezpieczeństwo strażaków. Chwalono dynamikę i dużą ilość sprzętu, którą zabierał samochód. Narzekano na rdzę i bardzo wysoko położoną podłogę kabiny. W 014 ta wysokość sięgała niemal 2 metrów co bywało przyczyną urazów podczas szybkiego opuszczania pojazdu.
Jelcze typu 010/014 okazały się samochodami dość wytrzymałymi i mimo upływu 30 lat od rozpoczęcia produkcji nadal są poszukiwane na rynku wtórnym przez OSP do dalszej służby.
Drugim prezentowany dziś model to lekki samochód ratownictwa technicznego marki Lublin, zwany też dla niepoznaki Jelczem 032. Samochód wybitnie nieskomplikowany gdyż był to właściwie pusty kontener zabudowany przez Jelcza na podwoziu Lublina. Każda jednostka wyposażała go sobie stosownie do potrzeb i możliwości. Z całą pewnością nie był to pojazd tak popularny jak opisywane wyżej 010/014 ale można go jeszcze spotkać w niektórych OSP. W czasach swojej świetności stanowił krok na przód w porównaniu z używanymi wtedy masowo w roli samochodów ratownictwa technicznego VW T4. Zabierał więcej sprzętu i zapewniał do niego lepszy dostęp. Co do własności jezdnych to tego postępu nie jestem aż tak bardzo pewien :)
Oba modele noszą barwy łódzkiej JRG-1. Jelcz był jednym z 7 egzemplarzy 010/014 używanych w Łodzi. Lublin/Jelcz 032 był jedynym tego typu pojazdem w Łódzkiej PSP.
Miłego oglądania :)
DSC_8509.JPG
DSC_8510.JPG
DSC_8511.JPG
DSC_8512.JPG
DSC_8520.JPG
DSC_8521.JPG
DSC_8513.JPG
DSC_8514.JPG
DSC_8515.JPG
DSC_8516.JPG
DSC_8519.JPG
 
Autor wątku Podobne wątki Forum Odpowiedzi Data
Pojazdy specjalistyczne 77

Podobne wątki