Czytając kolejny raz te same wywody, argumenty, złorzeczenia po ukazaniu się kolejnego modelu EU07, mam wrażenie, że większość osób nie żyła w okresie PRL-u i nie wie co to niedobór produktów. Stąd zdziwienie, że czegoś może nie być w takich ilościach aby dla wszystkich wystarczyło oraz niezrozumienie podstawowych praw ekonomii. A jest ona bardzo prosta. Jeżeli popyt przewyższa sprzedaż, zakupiony towar zyskuje od razu na wartości. I w takiej sytuacji zawsze znajdą się chętni aby z tego skorzystać, tj. odsprzedać z zyskiem (kiedyś to były słynne "babie spekulantki", które sprzedawały na bazarze "Ptasie mleczko"
). I żadne apele nic nie pomogą (szczególnie te odwołujące się do moralności)! Tak po prostu działa rynek.
Chcąc w jakiś sposób temu zaradzić, ustawodawca wprowadził podatek od zysku ze sprzedaży przed upływem 6 miesięcy (nic innego się nie wymyśli, PRL ponad 40 lat nad tym dumał... i na szczęście w końcu padł).
Jedynie zaspokojeniem popytu (większej ilości towaru na rynku) rozwiązuje w ten problem.
Ponadto, patrząc jak mało modeli wypłynęło w drugim obiegu, można stwierdzić, że zdecydowana większość trafiła do osób, które zakupiła je dla siebie a nie z chęci szybkiej odsprzedaży z zyskiem.
I ostatnia sprawa. Bardzo dobrze, że w tej sytuacji (niemożności zaspokojenia pobytu), mamy chociaż wszyscy równe szanse podczas zakupu bez podziału na "równych i równiejszych". Duży plus
Ps. Ja, żeby się niepotrzebnie nie denerwować (szkoda zdrowia), od pewnego czasu, stosuję zasadę: kupiłem, cieszę się
, nie kupiłem, trudno nic się nie stało, przynajmniej pieniądze zostaną w portfelu
To jest tylko "hobby".
Ps. 2 Żeby nie było, że mi się podoba ta cała sytuacja z aktualną sprzedażą, mam nadziej, że kolejne serie modeli będą już wyprodukowane w takim nakładzie, abyśmy nie musieli prowadzić kolejnych, jałowych dyskusji