Jak obejrzę swój egzemplarz dokładniej, podzielę się z Wami swoimi dalszymi spostrzeżeniami.
No i obejrzałem trochę dokładniej. Generalnie z modelu jestem zadowolony, to chyba jak na razie najbardziej zaawansowana modyfikacja parowozu do wersji PKP z IV epoki, jaką wykonało Roco. Ale tu dwa zastrzeżenia: porównujemy model Ty2 do modeli Ty5 i Oi2, w których zakres zmian, koniecznych do doprowadzenia modelu do wyglądu PKP z lat 70. XX wieku, był znacznie większy. A druga sprawa, to pomijam tu problemy, powiedzmy "logistyczne"
, jakie ma Roco z ostatnim modelem (kwestia stopnia z blachami pod dymnicą i nieprawidłowych zbiorników pod kotłem).
Na plus modelu trzeba zaliczyć odwzorowanie mechanizmu otwierania klap wlewu wody na tendrze (chyba po raz pierwszy w fabrycznym modelu parowozu PKP), czy takich elementów, jak charakterystyczna dla naszych Ty2 wężownica na pomoście parowozu i prasa smarna. Oczywiście elementy te (dźwignie otwierania klap i napęd prasy smarnej) nie są ruchome, ale sam fakt ich uwzględnienia w modelu zasługuje moim zdaniem na uznanie.
Dyskusyjną sprawą jest zgodność wyglądu modelu z oryginałem. Z kilku zdjęć tego konkretnego egzemplarza (Ty2-697), zrobionych w latach 1976-78, jakie były publikowane w tym wątku wynika, że w tym czasie, podczas służby w Sierpcu, parowóz miał pod budką zainstalowane inżektory Metcalfe'a-Friedmanna po lewej stronie i Nathana po prawej stronie. Tymczasem w modelu tych inżektorów nie ma. Faktem jest, że nie wszystkie Ty2 na PKP miały te inżektory, jest też zdjęcie Ty2-697 zrobione w Toruniu kilka lat wcześniej, w 1972 roku, na którym widać, że przynajmniej po lewej stronie inżektora Metcalfe'a-Friedmanna nie ma. Jest więc bardzo możliwe, że inżektory zostały zainstalowane pomiędzy rokiem 1972 a 1976. Na modelu jest naniesiona data rewizji 31 maja 1973 roku - pytanie, czy wtedy lokomotywa inżektory już miała.
Na temat braku świateł czerwonych i niemożliwości włączenia świateł manewrowych już się wypowiadałem, mnie to bardzo nie przeszkadza. Jeśli chodzi o wygląd, to najwięcej wątpliwości mam do kolorów. Znam tylko jedno, bardzo kiepskie kolorowe zdjęcie Ty2-697, zamieszczone też w tym wątku. Wynika z niego, że przednie zgarniacze były czerwone z białymi obwódkami, także na tendrze niektóre elementy są czerwone, podczas gdy w modelu te części są czarne. Również kolor zbiorników pod kotłem powinien raczej być czerwony, choć w realu bywało różnie. Ale to są w sumie drobiazgi, stosunkowo łatwe do poprawienia. Zastanawiam się jak zmienić położenie blach pod dymnicą tak, by dolna blacha zaczynała się na tylnej krawędzi czołownicy, a nie na przedniej. Tak to wygląda w modelu:
Stopień wraz z pionowymi wspornikami to jeden element modelu, wsporniki wchodzą na wcisk w otwory w poziomej części ostoi tuż obok przednich końców resorów.
Możliwości widzę dwie:
1) Wykonać nowe otwory do wciśnięcia pionowych wsporników, trochę głębiej - ale wtedy wsporniki znajdą się obok resorów, co nie do końca jest zgodne z oryginałem - tak by to wyglądało na mojej przeróbce w Paint:
2) Uciąć wsporniki i przykleić je od spodu poziomego pomostu bardziej z przodu, tuż przy załamaniu blachy - wyglądałoby lepiej, ale wtedy wytrzymałość mechaniczna całego elementu będzie mniejsza, a przypominam, że całość trzyma się parowozu tylko na tych wspornikach, skośne blachy nie są w żaden sposób przymocowane ani do czołownicy, ani do kotła.
Jest też oczywiście inne wyjście: wykonać cały ten element od nowa, np. z blaszki fototrawionej - ale to już wyższa szkoła jazdy.
Modelu jeszcze nie wypróbowałem podczas jazdy na torze, ale mam wersję analogową i nie spodziewam się większych niespodzianek czy problemów.