No cóż, mam oba i na żywo mogę porównać. Dla mnie o klasę lepiej wypadają wagony Robo. O wnętrzu nie ma co pisać. Mankamentem modeli Robo drobne niedoróbki produkcyjne (typu krzywo wstawione łóżka/drabinki, co oczywiście da się skorygować, ale wtedy pewne wykruszenie czarnej farby na wężach [czemu ten element nie jest z czarnego plastiku?] czy wpadki przy malowaniu, które fakt ze widać dopiero po naprawdę dobrym obejrzeniu). Natomiast wagon Piko minimalnie bardziej "toporny" (choć to słowo do takiego modelu do końca nie pasuje), ale dzięki temu wspaniale nadaje się do zabawy na makiecie. Do tego perfekcyjnie pomalowany (tutaj jedynie wypust 111A IC od Robo zbliża się do jakości malowania z fabryki Piko). Acz mnie jeszcze dodatkowo do szału doprowadzają te badziewne ramki okien w pikowagonach - gablotkę mam na antresoli oświetloną taśmą LED z góry. Jakie to daje wrażenie już kiedyś pisałem. Oczywiście o wznowieniu Piko i "nowoczesnym" malowaniu lepiej zapomnieć (fochy Pana od Piko też nie robią firmie dobrej reklamy).
Teraz ciekawe co dalej. Rynek w podstawowym zakresie chciejstwa na Ygreki (przynajmniej w malowaniu Intercity) zaspokojony. Teraz żeby coś schodziło w większych ilościach trzeba dać coś nowego. I Robo dał sygnał, że idzie w tym kierunku, Piko natomiast wygląda na to, że póki co wybrało prostszą drogę klepania każdego malowania z jednej formy, ale może jednak zaskoczy i w katalogu na 2021 będą 140A/141A, ryfle, Arow'y i inne cuda.