Port Miejski Wrocław

[Sklejacz]

Hola hola. Pierwsza maszyna parowa powstała we Francji w 1769. Wynalazek "fardier a vapeur" stworzył Nicholas-Joseph Cugnot.

 

[stare tory]

Pierwsza maszyna parowa powstała we Francji w 1769. Wynalazek "fardier a vapeur" stworzył Nicholas-Joseph Cugnot.

Wynalazek pana Cugnot miał być ciągnikiem artyleryjskim i jest uznawany za pierwszy pojazd napędzany parą a na pewno nie była to pierwsza maszyna parowa.

 

[Misiek]

To ten co trzeba było najpierw zagrać wodę w kotle, ogniskiem ?

 

[stare tory]

Tak to ten.

 

[hamulcowy]

A dokładniej, to maszyna Newcomen,a była maszyną parowo-atmosferyczną. Drugi suw tłoka (z góry na dół) po schłodzeniu pary przez wtrysk wody pod tłokiem (uruchamiany przez owego młodzieńca,- inna legenda głosi, że to był młody James Watt), wykonywało ciśnienie atmosferyczne. Maszyny Newcomen,a były zespolone z pompami i stosowano je do odwadniania kopalń.
Wprawdzie pracowały na ciśnieniach mniejszych niż dziś jest w puszcze z piwem, to przy średnicy tłoka 32" (813 mm) dawały sporą moc.

 

[stare tory]

inna legenda głosi, że to był młody James Watt

James Watt urodził się 30 stycznia 1736 roku, a wtedy maszyny Newcomen'a pracowały już od 24 lat samoczynnie. I jeszcze jedno James Watt urodził się w Greenock w Szkocji a nie w Tarnowskich Górach.

 

[hamulcowy]

James Watt urodził się 30 stycznia 1736 roku, a wtedy maszyny Newcomen'a pracowały już od 24 lat samoczynnie. I jeszcze jedno James Watt urodził się w Greenock w Szkocji a nie w Tarnowskich Górach.

Dla tego napisałem; "inna legenda głosi...".

 

[stare tory]

Udoskonalenie przez Watt'a maszyny Newcomen'a jest akurat prawdą tyle ,że miało miejsce dużo później i dotyczyło innych elementów.
"Legenda" powstała bo jak często bywa ktoś wiedział, że dzwonią ale nie chciało mu się sprawdzać w której dzwonnicy.

 

[Artur]

Co prawda plac będzie na kolejnej skrzynce ale tam jeszcze schnie klej od basenu portowego.

 

[Artur]

Wersję krótką portu będzie można można zobaczyć na 99% na Hobby w Poznaniu

 

[Artur]

Żeby nie było że tylko portem żyję - chociaż ostatnio to bardziej nie żyję to po wystawie w Stacji Muzeum powstały w tempie ekspresowym dwie dioramy. Można je zobaczyć tutaj
http://forum.modelarstwo.info/threads/dioramki-dla-dzieci.54360/

 

[Artur]

Ktoś kiedyś mówił że sieć teletechniczną powinny tkać pająki. Na pierwszym, zdjęciu widać że w porcie zostały podjęte pierwsze próby. Pająk dalej jest tresowany. Pierwsze efekty wydają się obiecujące

 

[Artur]

 

[tomekkor]

Benedyktyńska robota. Szacun.

 

[Artur]

Na szczęście na zdjęciu nie widać wszystkiego
Ale faktycznie jest z tym zabawy i mam pewne obawy do niektórych fragmentów między szynami. Finalnie powinno się udać i o ile nie będzie się patrzeć centralnie z góry to powinno to wyglądać całkiem dobrze.

 

[tomekkor]

Jeśli masz na myśli szpary między modułami kostek to podsuwam pod rozwagę pewien pomysł (może szalony)
Prawdziwą kostckę po ułożeniu na sucho zalewa się zaprawą cementową. U Ciebie można to zalać (ale nie do pełna, tylko do połowy głębokości fugi) rzadkim gipsem przebarwionym w kolorze zbliżonym do kostek. Po zalaniu i częściowym związaniu zaprawy , wilgotną samatką / gąbką / inne - usunąłbym nadwyżki, tak by rysunek kostek był wyraźny. Łączenia i niedoskonałości się zgubią. A jak zaschnie to można jeszcze porzeźbić.

 

[Artur]

Mam trochę gipsu "Hugwowego" oraz zbieram pył po szlifowaniu płytek. Następnie na koniec wcieram go po całości i zakraplam wodą. Czasami robię tak 2-3 razy żeby było widać lepiej wypełnienie. Próbowałem znaleźć zdjęcie ale brak .... zrobię wieczorem. Chociaż pewien byłem że je tutaj wrzucałem.

 

[Jan Bednarczyk]

Prawdziwą kostkę po ułożeniu zalewają zaprawą cementową partacze, a nie fachowcy. Do tego celu, aby kostka była stabilna i nie przemieszczała się wystarczy piasek i woda. To podłoże pod układaną kostkę musi być stabilne i odpowiedniej grubości w zależności od kategori drogi. Tak się kolego tomekkor zapytam Ciebie, co będzie się działo z kostką którą potrzeba będzie we fragmecie np. jezdni rozebrać, a póżniej ułożyć na nowo?

 

[tomekkor]

Prawdziwą kostkę po ułożeniu zalewają zaprawą cementową partacze, a nie fachowcy. Do tego celu, aby kostka była stabilna i nie przemieszczała się wystarczy piasek i woda. To podłoże pod układaną kostkę musi być stabilne i odpowiedniej grubości w zależności od kategori drogi. Tak się kolego tomekkor zapytam Ciebie, co będzie się działo z kostką którą potrzeba będzie we fragmecie np. jezdni rozebrać, a póżniej ułożyć na nowo?

Zapraszam do Wrocławia, mamy tu dużo takiej kostki. Partacze niemieccy pozostawili po sobie całe ulice wykonane w technologii ciętej kostki granitowej fugowanej zaprawą cementową. Do dziś nie uszkodzone przez wojnę i powojenne remonty fragmenty są w doskonałej kondycji.
Co się robi w trakcie remontu z taką kostką? Chwilka, tylko wyjdę na ulicę, zrobię zdjęcie i zaraz wracam ....

 

[tomekkor]

... juz jestem. A wiec tak, wykuwa się uszkodzony fragment

... czyści kostki nieuszkodzone, dowozi nowe i układa równo ...

... i zalewa zaprawą cementowa.