• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Relacja Podróże małe i duże

OP
OP
teigrekty2

teigrekty2

Znany użytkownik
NAMR
Reakcje
4.461 111 11
Następny filmik z legendarnego miejsca w Stanach: wbicie złotego gwoździa w podkład do szyny i oficjalne ukończenie pierwszej kolei transkontynentalnej w kraju...którą i tak zaraz trzeba było przebudować, bo w typowym Amerykańskim stylu budowa odbywała się na wyścigi i uzyskanie wielkich połaci lądu z obu stron torów.
 
OP
OP
teigrekty2

teigrekty2

Znany użytkownik
NAMR
Reakcje
4.461 111 11
Dzisiaj faktycznie wróciłem do domu, ale skończę najpierw ten mały wypad do Binghampton i byłe tory Erie i Lackawanna (DL&W). Wyjazd z Binghampton na w stronę zachodnią i według innego miłośnika kolei "mój" kontenerowiec miał się wyminąć z innym pociągiem w miejscowości Owego. Obecnie trasa "Southern Tier" jest jedno torowa z mijankami. Pociąg niestety wyprzedził mnie na wjeździe na mijankę jak zjeżdżałem z drogi, ale jak się okazało czekał nie na jeden skład z zachodu, ale trzy. Na stacji w Owego stało kilka klasyków:
IMG_20240721_140041327~2.jpg
IMG_20240721_140628014_HDR~2.jpg

Sama stacja prosto z Ameryki z przed kilkudziesięciu lat, wraz ze semaforem:
IMG_20240721_140928570_HDR~2.jpg
IMG_20240721_141001225~2.jpg

Mój kontenerowiec ruszył z mijanki w stronę zachodnią, zaraz po tym na stację cofnął lokalny który był ostatnim towarowym na który czekał kontenerowiec.
IMG_20240721_141347512~3.jpg
IMG_20240721_141740573~3.jpg

Para SD40-2 na lokalnym. Za nic nie chce mi wejść zdjęcie tego Generał Electric doczepionego do czerwonego RJ Coreman.
IMG_20240721_142051352~2.jpg

Z Owego było blisko do Waverly/Sayre i byłej linii głównej Lehigh Valley. Zachowano budynek stacji i zaraz koło niej stoi caboose typu "Northeastern" używana na LV, jak i kilku innych północno wschodnich towarzystw kolejowych;
IMG_20240721_145821120_HDR~2.jpg
IMG_20240721_145806907_HDR~2.jpg

Powrót odbyłem z dala od głównych tras aż do rejonu Harrisburgha. Po drodze na linii do Buffalo stał skład wagonów do przewozu samochodów, uwagę przyciągnęły "sztuki artystyczne":
IMG_20240721_191038583_HDR~2.jpg

To albo Różowa Pantera z odcinków komedii Inspektora Crusoe, albo Chester Cheetah z czipsów ze smakiem sera. Tyle na tą wycieczkę, czas na rozpoczęcie sprawozdania z wyprawy na dziki zachód.
 

CoCu

Znany użytkownik
Reakcje
1.946 121 22
A takie pytanko.
Czy orientujesz się jakie są kary w Ameryce za malowanie po wagonach? Pewnie też różni się to w zależności od stanu. W Polsce nawet ktoś złapany na gorącym uczynku może za to nic nie mieć, bo sąd stwierdzi niską szkodliwość społeczną.
 
OP
OP
teigrekty2

teigrekty2

Znany użytkownik
NAMR
Reakcje
4.461 111 11
A takie pytanko.
Czy orientujesz się jakie są kary w Ameryce za malowanie po wagonach? Pewnie też różni się to w zależności od stanu. W Polsce nawet ktoś złapany na gorącym uczynku może za to nic nie mieć, bo sąd stwierdzi niską szkodliwość społeczną.
Niestety nie. Jest to ta powszechne, że chyba za dużo by kosztowało kompanie kolejowe, aby zatrudnić odpowiednią liczbę ludzi utrzymującą porządek na stacjach i bocznicach. Akurat ten ostatni przypadek to rząd wagonów stojących na mijance w górach. W nocy byle światło jeszcze z dala, dało by "artystom" wiele czasu na schowanie się.
 

Misiek

Znany użytkownik
NAMR
Reakcje
5.963 144 0
Kiedyś pewni o tym pisałem, ale się powtórzę - spółki kolejowe chyba mają na to wywalone, dopóki "malarze" zostawiają widoczne napisy eksploatacyjne,
 
OP
OP
teigrekty2

teigrekty2

Znany użytkownik
NAMR
Reakcje
4.461 111 11
Co ciekawe, pierwszy raz zetknąłem się z tym malarstwem wagonów we Włoszech jeszcze w latach 90-tych. Pomijam tu oczywiście Nowo Yorskie metro, gdzie to całe składy wraz z oknami były posprejowane tym gó...em. Ale to we Włoszech pierwszy raz zobaczyłem to na normalnym taborze kolejowym, i to osobowym. Włochów uważałem za naród szanujący swoje, tym bardziej ile historii widać w ich miastach, a tu kicha. W Stanach takie malowanie było bardzo sporadyczne w tamtych latach. Dopiero po 2000 widać było coraz bardziej pomazany tabor. Obecnie na wagonach metra w New York nie spotka się już tych bazgrołów. We wczesnych latach 90-tych władze miasta zainwestowały w specjalny lakier który przy myciu nie trzyma farby w spreju.
 

Magic

Znany użytkownik
Reakcje
5.980 37 4
@Misiek stanowczo protestuję z nazwaniem graffiti z metra w NYC gów.nem. Żyjąc w takich Bronxach czy innych Harlemach to był jedyny sposób, aby okolica miała jakiś kolor. Graffiti jest nieodłącznym elementem całej kultury hip-hop, i ludzie, którzy tworzyli na NYC subway system potrafili trafić też na aukcje sztuki nowoczesnej. Nazywanie tego jak to kolega nazwał jest wysoce niestosowne. Mógłbym o tym napisać elaborat, baa, magisterkę zrobić (haha, bez kupowania dyplomu:cool:). Przejście na freight trains było naturalną koleją rzeczy, jako, że miasta walczyły z graffiti na taborze publicznym (vide Ed Koch w NYC). Nie ma siły, która byłaby w stanie zatrzymać bunt, chęć rywalizacji między grafficiarzami itd., do dziś cała Europa jest malowana praktycznie non stop, a Polskie ekipy malowały nawet metro w Moskwie.
IMG_20240813_071500037.jpg

W tym albumie który trzymam w ręku są prace, które byłyby więcej warte niż prace wielu współczesnych artystów, a i w ogóle cały nurt wpisał się w popkulturę, zapewne dzieci kolegów z forum noszą przemycane na ubraniach przez firmy motywy rodem z nielegalnego graffiti i różne hasła. W niedzielę jechałem Regio, w środku ojciec z synem, a syn , jakoś 5 lat i na koszulce "Skate and destroy" co też jest motywem z lat 80, z magazynu skateboard Thrasher jak pamiętam. Także ten :LOL:
A album polecam. Zaręczam, że kolega @Misiek zrobi oczy jak spodki, jak zobaczy co tam się nie malowało :)
Pozdrówki, i bez urazy żadnej ;).
 

Misiek

Znany użytkownik
NAMR
Reakcje
5.963 144 0
Maćku @Magic - pisz do Maćka @teigrekty2 ;-)
Aczkolwiek mimo całej albumowatości tego zjawiska podzielam jego zdanie - jest tog..ówno oparte na braku szacunku do czyjejś pracy.

Maciek @teigrekty2 pisał o Włoszech. Kilka lat temu na wycieczce tamże padło pytanie do przewodnika właśnie o brak grafiti na ścianach. O ile pamiętam, przewodniczka odpowiedziała, że tutaj się tego po prostu nie robi, Można?
Można i tak.
Może do dzisiaj coś się zmieniło i Panteon jest już pomazany

ojciec z synem, a syn , jakoś 5 lat i na koszulce "Skate and destroy"
g..po prawda. Koszulki z takim motywem pewnie można kupić w sklepiku z tanią chińszczyzną lub drogą bangladeńszczyzną. Ten drugi "drogi" przypadek to z galerii handlowej i jednego z tamtejszych szmateksów - nadmiar koszulek z nazwą "Nirvana" - założę się, ze większość noszących nie wie kim był Kurt Cobain ani tym bardziej Courtney Love. Wczoraj np. widzialem dziewczę z koszulką PinkFloyd i tu mnie zaskoczyło. Wie co co chodzi, czy po prostu urzekł ja obraz tęczy kojarzony z LGBTQ (ale była z kolegą :) )
 

Magic

Znany użytkownik
Reakcje
5.980 37 4
Olaboga @Misiek to ja żem pomylił was w swoim zacietrzewieniu odnośnie graffiti :LOL: Ależ ja osobiście walczyłem w Olsztynie z gówniarzami, co chcieli malować na Starym Mieście, nawet jednego złapaliśmy na gorącym uczynku, nikt mu nic nie zrobił, ale była rozmowa wychowawcza i chłopak kupił farbę i wałkiem odmalował kawałek ściany. W latach 90tych, późnych i dalej była zasada, że Starego Miasta i zabytków się nie tyka.
I tak funkcjonowało we wielu miejscach.
Co innego jakieś slumsy czy właśnie metro. Tak samo na EN57 w latach 90 było w cholerę graffiti w każdym mieście w Polsce, takie swoiste przesyły informacji między grupami, między miastami (mam na myśli grafficiarskie ekipy, dominacja, coś jak współcześnie kluby piłkarskie robią).
O dziwo u nas towarowych się nie malowało za bardzo, prestiż był w EN57 właśnie :) Pewnie dlatego, że towarowe to miały wystające elementy, węglarki/Gags-y (co za tym szło nie dało się malować bez uderzenia ręka o to) itp., a z czasów chłodni nie było jeszcze farb w aerozolu. Cysterny też były mocniej nadzorowane.
O tej koszulce skate and destroy mówię na kontekście tego, że wzorce z nielegalu różnych maści mamy w popkulturze. Pablo Escobar to przecież też "przyjemny" dodatek na garderobie :LOL:
Pink Floyd LGBT, toś mnie rozłożył na łopatki ;), to nawet ja, "niemuzyczny" kojarzę w zasadzie wszystkie symbole kapel, na przekroju może 40 lat ostatnich :)
Jeszcze raz sorry za pomyłkę w odpisywaniu <czerwona morda> :cool:
A i jeszcze coś, ta Pink pantera namalowana na wagonie UP, jest bardzo pewną ręką robiona, tym bardziej że to blacha jest. Z olsztyńskich grafficiarzy nikt by tego tak nie zrobił pewnie. W sumie fucha grafologa by była ciekawa. Tak samo jak w zdjęciach lubię grzebać i biorę od kolegów ich żeby wnikać w szczegóły, tak samo z graffiti można bardzo dużo pierdółek wyciągnąć co i jak i czemu tak a nie inaczej. Jak na moje oko ta pantera była namalowana w około minutowym czasie. I mi się ona podoba właśnie na pewną rękę, a do tego to jednak trzeba praktyki. Inna sprawa na czym jest zrobiona także ja patrzę pod innym kątem niż tylko wandalizm.
 
Ostatnio edytowane:
OP
OP
teigrekty2

teigrekty2

Znany użytkownik
NAMR
Reakcje
4.461 111 11
Jeszcze taki "obraz" widziałem w tym dniu:
IMG_20240721_134239374_HDR~2.jpg

Będąc sam artystycznie nastawiony, oczywiście doceniam samą formę wykonania...ale, tabor kolejowy, jaki by nie był, jest czyjąś własnością. Inni ludzie budowali ten tabor, inni jeszcze malowali; ktoś włożył swoją pracę w istnienie takiego wagonu. Obmazanie sprejem tego taboru, tylko dla tego aby pokazać innym podobnym osobnikom o swoim istnieniu i przynależności, pokazuje raczej brak kultury. Dla tego istnieje powiedzenie "Counter-culture". Było kiedyś w Polsce używane takie określenie "Porządek musi być", z graffiti to jest raczej brak porządku. Jest czas i miejsce na pokazanie swoich artystycznych talentów. Są spotkania w miastach, a nawet na ulicach miast (chodźby New York) siedzą tacy artyści amatorzy malujący swoje dzieła na papierze, czy innym materiale. Dla tego sprejowanie na taborze kolejowym zawsze będę uważał za "gó..no.
 

Magic

Znany użytkownik
Reakcje
5.980 37 4
:giggle:@teigrekty2, to pa tera! :LOL:
TIGER
Oczywiście nie jest to tak, że ja to popieram czy pochwalam, niemniej cały ten boom na MTA w NYC był spontanicznym zrywem lat 80 typu "youth against grey". Dla mnie zupełnie zrozumiałem zjawisko.
 
OP
OP
teigrekty2

teigrekty2

Znany użytkownik
NAMR
Reakcje
4.461 111 11
@Misiek stanowczo protestuję z nazwaniem graffiti z metra w NYC gów.nem. Żyjąc w takich Bronxach czy innych Harlemach to był jedyny sposób, aby okolica miała jakiś kolor. Graffiti jest nieodłącznym elementem całej kultury hip-hop, i ludzie, którzy tworzyli na NYC subway system potrafili trafić też na aukcje sztuki nowoczesnej. Nazywanie tego jak to kolega nazwał jest wysoce niestosowne. Mógłbym o tym napisać elaborat, baa, magisterkę zrobić (haha, bez kupowania dyplomu:cool:). Przejście na freight trains było naturalną koleją rzeczy, jako, że miasta walczyły z graffiti na taborze publicznym (vide Ed Koch w NYC). Nie ma siły, która byłaby w stanie zatrzymać bunt, chęć rywalizacji między grafficiarzami itd., do dziś cała Europa jest malowana praktycznie non stop, a Polskie ekipy malowały nawet metro w Moskwie. Zobacz załącznik 1069479
W tym albumie który trzymam w ręku są prace, które byłyby więcej warte niż prace wielu współczesnych artystów, a i w ogóle cały nurt wpisał się w popkulturę, zapewne dzieci kolegów z forum noszą przemycane na ubraniach przez firmy motywy rodem z nielegalnego graffiti i różne hasła. W niedzielę jechałem Regio, w środku ojciec z synem, a syn , jakoś 5 lat i na koszulce "Skate and destroy" co też jest motywem z lat 80, z magazynu skateboard Thrasher jak pamiętam. Także ten :LOL:
A album polecam. Zaręczam, że kolega @Misiek zrobi oczy jak spodki, jak zobaczy co tam się nie malowało :)
Pozdrówki, i bez urazy żadnej ;).
Miałem tą książkę w rękach, akurat kilka lat temu chodziłem z kimś ulicami Astorii (górny kraniec dzielnicy Queens w NYC). Wstąpiliśmy do księgarni i z ciekawości wziąłem książkę do rąk. Czytając nie co, wielu z tych graficiarzy zakończyło życiorys kulą w łep, lub w inną część ciała. Same pracę są oczywiście ciekawe i widać pełno talentu, ale jak się wypowiedziałem we wcześniejszym wpisie; jest czas i miejsce na takie prace. Ja oczywiście nie będę Cię Maćku próbował przekonywać do mojej opinii, jako że pokazujemy tu co widzimy. Dla rozluźnienia pokażę jeszcze taki malunek:
20220815_101911.jpg

Wstawiłem chyba to zdjęcie ze dwa lata temu. Twarz dziewczyny może technicznie nie całkiem doskonała, ale uroda przewyższa według mnie "Monalisę", której ja bym dał może 5 w skali 1-10.
 

Magic

Znany użytkownik
Reakcje
5.980 37 4
@teigrekty2, na forum co wątek, to jak się rozgadamy trzeba wydzielać kolejne wątki, w tym przypadku o graffiti, hehe;)
Nie pamiętam teraz "taga" tego artysty, ale jest gość, który maluje w taki sposób, że kontrolując linię farby na odpowiednim zaworze z przecięć tych linii układa wzór, w tym postacie. Widziałem właśnie na wagonie zrobiony tak portret, i powiem Ci, że tego nawet grafika komputerowa by nie ogarnęła, ani żadne AI, tak pomysłowo zrobione, taki majestrzyk w opanowaniu farby, że nawet ja który w graffiti siedzę (ostatnio nie maluję) od 30 lat bym tego nigdy tak nie zrobił.
Co do kuli w łeb, w NYC o to nietrudno, zresztą wszędzie można dostać nawet nie będąc grafficiarzem. W NYC było trochę wypadków od porażenia z 3 szyny. Ale u nas tez ludzie wpadają pod pociągi czy ich tam prąd razi. Nie ma reguły.
FOTO
Wklejam jako przykład. Jak niektórzy ogarniają anatomię, farbę, kładzenie cieni...
I na 1 stronie tego albumu Subway Art masz cytat, prosto z wagonu: "Dedicated to those who run from the law to express their art... keep runnin!!!"
A po szkolnych ławkach nie mazałeś? ;)
 

Podobne wątki