@Misiek stanowczo protestuję z nazwaniem graffiti z metra w NYC gów.nem. Żyjąc w takich Bronxach czy innych Harlemach to był jedyny sposób, aby okolica miała jakiś kolor. Graffiti jest nieodłącznym elementem całej kultury hip-hop, i ludzie, którzy tworzyli na NYC subway system potrafili trafić też na aukcje sztuki nowoczesnej. Nazywanie tego jak to kolega nazwał jest wysoce niestosowne. Mógłbym o tym napisać elaborat, baa, magisterkę zrobić (haha, bez kupowania dyplomu
). Przejście na freight trains było naturalną koleją rzeczy, jako, że miasta walczyły z graffiti na taborze publicznym (vide Ed Koch w NYC). Nie ma siły, która byłaby w stanie zatrzymać bunt, chęć rywalizacji między grafficiarzami itd., do dziś cała Europa jest malowana praktycznie non stop, a Polskie ekipy malowały nawet metro w Moskwie.
Zobacz załącznik 1069479
W tym albumie który trzymam w ręku są prace, które byłyby więcej warte niż prace wielu współczesnych artystów, a i w ogóle cały nurt wpisał się w popkulturę, zapewne dzieci kolegów z forum noszą przemycane na ubraniach przez firmy motywy rodem z nielegalnego graffiti i różne hasła. W niedzielę jechałem Regio, w środku ojciec z synem, a syn , jakoś 5 lat i na koszulce "Skate and destroy" co też jest motywem z lat 80, z magazynu skateboard Thrasher jak pamiętam. Także ten
A album polecam. Zaręczam, że kolega
@Misiek zrobi oczy jak spodki, jak zobaczy co tam się nie malowało
Pozdrówki, i bez urazy żadnej
.