Nie zgodzę się z przedpiścą: moim zdaniem wystarczy jedynie poprawnie funkcjonujący wzrok, żeby porównać wygląd oryginału i miniatury.
Część
uproszczeń modelu być może da się wytłumaczyć względami ekonomicznymi (tu na pewno przydatna wiedza w zakresie technologii tworzyw sztucznych) ale dla ewidentnych - widocznych gołym okiem - błędów w ozdworowaniu wytłumaczenia nie ma.
I tak dla przykładu
@robo może wypisuje głupoty o budowie wagonów, o ich
występowaniu w składach , o okropniej konkurencji i spiskach walutowych, ale jak wagon na zdjęciu wyglądał, tak go w miniaturze zrobił
.
Zakładając, że każdy z producentów wagonów standardu Y odpowiedział czy
na pewno jest modelarzem kolejowym w postaci swoich czynów, pozwolę sobie ich zacytować:
Zobacz załącznik 610117
Zobacz załącznik 610118
Zobacz załącznik 610119
Po wrzuceniu w translator wyszło kolejno:
"Miałem świetną pomoc merytoryczną, ale żebym mógł płakać gdy sprzedaję, postanowiłem wymyśleć nieistniejący układ uchwytów promowych, spartaczyć napisy i w ogóle wykonać malowanie kiepsko. Wózki wyszły mi świetnie, więc w jednym z nich nie dałem drążków stabilizujących (przecież jest tam najlepiej odworowana prądnica!). adrugi dla draki zamontowałem odwrotnie. W ogóle to najpierw chciałem dwać po dwa drążki na stronę, ale skoro trzeba było spartaczyć, to zaślepiłem otwory w najpardziej możliwie obleśny sposób. Wasz H"
"Mnie z imienia każdy tatuś i syn zna, więc kupi nawet jeśli nie będzie cudnie, a raczej tanio. Z resztą na dywanie wózków nie widać, więc przepis na sukces jest taki: szybko rozrysować a potem dodać triki optyczne. Profil ostojnicy wózka karykaturalnie gruby i głęboki - w końcu frau po silikonach też się lepiej prezentuje. Za to drążek i wał filigranowy, może niezbyt w skali do oryginału, ale moje wszystkie takie cienkie. Zwojów w sprężynach tyle co we fryzurze szefa. I na deser jeszcze kilka drucików donikąd - Perfektion auch im Detail!"
"Jam młody gniewny i zmiotę ich z rynku. O modelu nie ma co dużo gadać: pracuję w sekrecie, daję full wypas - mucha nie siada.
Tylko klocków hamulcowych zapomniałem zamocować, teraz pędzę i jestem tak do przodu że mi tyłu brakuje, więcej moich igreków nie będzie (chyba że się sam zdubluję)"