Nie jestem pewny, czy o to chodzi, ale często przy formowaniu składu manewrowi zwracają się do maszynisty z prośbą, aby ten "nacisnął" na skład. Zwrot ten często brzmi (przykładowo): "mechanik naciśnij na skład, pokręcimy". Co to daje? Pozwala mocniej skręcić sprzęgi między wagonami. Pociąg pasażerski nie powinien mieć luźnych sprzęgów. "Naciśnięcie" przez maszynistę pozwala również poluzować sprzęgi wagonów, które mają być od siebie odłączone. Manewrowy wykonując opisywane dzialania może zahamować część wagonów przy użyciu kurków od hamulca zespolonego. Na przykład: w stacji stoi pociąg z dziesięcioma wagonami. Celem jest odłączenie pięciu. Manewrowy wchodzi między wagony numer pięć oraz sześć, rozłącza przewody powietrzne i upuszcza powietrze z przewodu hamulca zespolonego wagonów (tych od strony końca składu). W ten sposób mamy zahamowane pięć ostatnich wagonów. Maszynista luzuje lokomotywę oraz pięć wagonów, które wciąż są do niej podłączone i naciska "całością" (kolejowy slang) na zahamowane wagony, co pozwala na poluzowanie i rozłączenie sprzęgu. Takie działania często wymagają użycia dość dużej mocy - w zależności od tego czy sprzęg był mocno skręcony, albo od tego, czy wagony nie stoją na łuku. Jeżeli lokomotywa "wyje" przez chwilę w miejscu na cały dworzec, to najprawdopodobniej jest to jedna z tych sytuacji. Takie działania są wykonywane (jak już wcześniej wspominaliście) na dwóch pantografach, a jest to spowodowane ryzykiem "przepalenia sieci trakcyjnej. Wentylatory na lokomotywach EU/EP07 da się wyłączyć. Jest to stosowane najczęściej w warunkach zimowych, kiedy chłodzenie nie jest aż tak istotne.