Pytanie - czy bardzo trzeba się przyglądać, aby zobaczyć to kiepskie malowanie? Słyszałem kiedyś taką anegdotę: sąsiad skarży sąsiadkę, że chodzi nago po swoim ogrodzie za żywopłotem. Sąd pyta owego pana, czy widzi ją codziennie i bezpośrednio, on odpowiada: "o tak to nie, ale jak wejdę na drabinę to tak." Więc czy to przeszkadza i widać to z daleka (do tego mamy już świadomość tej wady) czy też można z tym żyć (ostatecznie można by złożyć zbiorowy pozew przeciw firmie Piko za wadliwe wykonanie swojego produktu - pytanie czy warto). Mam już kupioną nową siódemkę, ale jeszcze jej nie mam fizycznie w rękach i nie widziałem czy ta wada bardzo rzuca się w oczy.