Tak jest/było w modelach Broadway Limited w wersji Blue Line
Ja nie twierdzę, że to niemożliwe, a jeżeli kolega Jacek pisze, że tak jest w modelach Broadway, to nie mam powodu w to wątpić. Ja nie znam amerykańskich systemów, ale nie bardzo widzę celowość takiego rozwiązania. Europejscy producenci chyba nawet w ogóle nie oferują dekoderów dźwiękowych bez funkcji sterowania jazdą (silnikiem). Jeżeli dekoder może sterować silnikiem i dźwiękiem jednocześnie, to po co drugi dekoder? Powtórzę, co wcześniej napisałem: jeżeli w dwuczłonowej lokomotywie (a zwłaszcza w pociągu z dwoma oddalonymi od siebie członami silnikowymi) z
jednym członem napędzanym chce się mieć dźwięk także w tym drugim, nienapędzanym członie, można tam albo założyć dodatkowy głośnik (zasilany przewodem z dekodera dźwiękowego w członie napędzanym), albo zainstalować drugi dekoder dźwiękowy, tylko dla uzyskania dźwięku. Wtedy oczywiście jego możliwość sterowania silnikiem będzie niewykorzystana. Ale dalej nie widzę sensu rozdzielania sterowania silnikiem od dźwięku. Oczywiście nie mówię tu o dekoderze jazdy z wyjściem SUSI, do którego dołącza się moduł dźwiękowy - to już trochę inna sprawa.
A że problemów w programowaniu nie będzie, co do tego nie mam wątpliwości.
A co się stanie jak wyłączymy dźwięk, wtedy dekoder dźwiękowy działa bez opóźnień?
Tak właśnie jest w dekoderach ESU LokSound. Najłatwiej to zauważyć w lokomotywach spalinowych. Jeżeli stosujemy wspólne sterowanie dwoma dekoderami, dźwiękowym i zwykłym, np. przy trakcji wielokrotnej i w tym zwykłym zaprogramujemy opóźnienie, żeby pracował synchronicznie z dekoderem dźwiękowym, to nie należy wyłączać dźwięku, bo wtedy ten dekoder dźwiękowy (z wyłączonym dźwiękiem) będzie działał szybciej, niż ten zwykły.