Piątek
Są modele, nad którymi praca przypomina kłótnie z kobietą.
Musisz być jednocześnie delikatny i stanowczy ale pod żadnym pozorem nie stracić panowania nad sobą.
Jak z dzikim zwierzęciem
Praca nad oddechem i kontakt wzrokowy...
Dobra, koniec z filozofowaniem, bo chodzi o model.
Nie było łatwo.
Nie będę mazał ale same kalki były od czterech różnych producentów i na różnym papierze.
Niektóre leżały dłużej czekając na swoją kolej.
Jednym zdaniem: Ciężki rap.
Zabudowę naczepy zamiast lekkiego ryfla wybrałem gładką, co w kontekście kalkomanii, było dobrym ruchem ale nie do końca prawilnym.
Zatem sorry
@Slavi - to jeszcze nie ta, którą Chciałbyś zobaczyć.
Kierunki i przemodelowanie grilla, zderzaka czy też zabawy z ramą naczepy, to było małe, zimne, jasne piweczko z lokalnego browaru
Do brzegu.
SAVIEM SM280 TU z roku 1967 w barwach Pekaes Warszawa
P.s Wybaczcie błędy w opisach ale podczas ostatniej wymiany merytorycznych uwag na budowie, zauważyłem, że mój telefoniczny słownik zmienia mi uparcie chuju na chudy.
Udanego weekendu, Bando