• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Relacja Opowieści dziwnej treści czyli Piotra i Pawła kolejowe peregrynacje

Status
Zamknięty, nie możesz umieszczać tu nowych wpisów.
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.811 519 29
Manewrując lokomotywa wjeżdża na teren skupu złomu.

DSC_0226-crop.JPG


Pamiątkowe zdjęcie.

DSC_0231.JPG


Widok na stację z nasypu kolei normalnotorowej, nieistniejącej już.

DSC_0233.JPG


DSC_0235.JPG


Jak się nie wkręci habit w szprychy, choć z drugiej strony z takim poparciem i jaki zabytkowy sprzęt.

DSC_0234.JPG


Jedziemy na stację normalnotorową, w drodze obserwują nas włochate zwierzątka.

DSC_0242.JPG


Ruch niewielki, ale zawsze coś, EN57-1160

DSC_0245.JPG


Trwająca na posterunku SM42-1208

DSC_0246.JPG


Cmentarzysko zapomnianych semaforów.

DSC_0247.JPG


Budynek stacji, nad wejściem starożytna lampa.

DSC_0248.JPG


Wąski tor w przejeździe, od młodzieży stojącej obok budynku dowiedzieliśmy się że to tor do cegielni.

DSC_0250.JPG


DSC_0251.JPG


Pora w drogę, następny, krótki i ostatni postój Herby Nowe.

DSC_0252.JPG


DSC_0253.JPG


Gdy by ktoś zbudował taki peron, a reszta mu wmawiała że takiego nie ma, oto dowód.

DSC_0254.JPG


I najciekawsze odkrycie na tej stacji moim zdaniem, miejsce gdzie wszystko ma swój początek.

DSC_0255.JPG


Jak zwykle ciekawie spędzona niedziela bo taki to był dzień, dzięki Jarkowi bo mnie namówił i zabrał ze sobą.
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.811 519 29
Godzina szósta minut czterdzieści pięć, pobudka zagrała, a nasza drużyna w komplecie na peronie się zebrała.
Łódź Kaliska , przed odjazdem EP07-391

DSC_0147.JPG


SM42-380 z pośpiesznym.

DSC_0148-crop.JPG


EP07-537 w tle pociąg ŁKA

DSC_0149-crop.JPG


Podstawiają nasz EN57-1260

DSC_0150-crop.JPG


Podróż spędziliśmy przy oknach jak dzieci, w międzyczasie przedział się wyludnił, jedyna dziewczyna która pozostała w rozmowie z nami stwierdziła że w tym gównie które nas otacza, miała na myśli rzeczywistość, jesteśmy jak perła dowcipu i ekstrawagancji, i ona się świetnie bawi i nie boi się nas, no tez coś a czego tu się bać, miło było ale się skończyło, na miejscu cyk fotka dla Wujka Hugwy i biegiem do pociągu, który już na nas czeka, ale gapa jestem, do Pleszewa pojechaliśmy nie napisałem, do Pleszewa Wąskotorowego.

DSC_0151.JPG


DSC_0152.JPG


Człowiek z pasją w tańcu godowym, mającym przyciągnąć samicę tego gatunku, w celu wspólnego oddawania się podróżom.

DSC_0153-crop.JPG


Czego potrzeba do szczęścia.

DSC_0155.JPG


Widoki przez okno.

DSC_0157-crop.JPG


DSC_0161.JPG


Duże dzieci.;)

DSC_0163.JPG


DSC_0167.JPG


Izba tradycji w wagonie.

DSC_0168.JPG


Już tuż tuż.

DSC_0170.JPG


DSC_0171.JPG


Na miejscu.

DSC_0175.JPG
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.811 519 29
Załoga w terenie.

DSC_0177.JPG


W oczekiwaniu na następny kurs.

DSC_0181.JPG


LDH 45-025

DSC_0182.JPG


DSC_0189-crop.JPG


Gdzie to chłopaczysko włazi.

DSC_0190.JPG


Idziemy z buta wzdłuż torów, mijamy wjazd do stacji i kultową lampę na betonowym słupie.

DSC_0193.JPG


DSC_0194.JPG


DSC_0195.JPG


Dogania nas "Rumun".

DSC_0199.JPG


Zdjęcie z wiaduktu drogowego, wszyscy tam robią zdjęcia.

DSC_0205.JPG


DSC_0215-crop.JPG


DSC_0216.JPG


Miniaturowy żuraw wodny.

DSC_0220.JPG


Postój.

DSC_0222.JPG


Żegnamy się z wąskim torem idziemy na stację normalnotorową, śliczna pompa na tle jeszcze śliczniejszego płotu.

DSC_0225-crop.JPG


Wieża ciśnień.

DSC_0226.JPG
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.811 519 29
Kilka pociągów EN57-2111

DSC_0228-crop.JPG


ET22-1042

DSC_0230-crop.JPG


ET41-071

DSC_0237-crop.JPG


Wpadamy na szatański pomysł, a gdyby tak jadąc do domu wysiąść w Ostrowie i odwiedzić Krzyśka, ha przednia myśl, telefon do przyjaciela, jest zaskoczony przez dwadzieścia sekund "będę na Was czekał na stacji, ustalamy czas naszego przyjazdu i idziemy po bilety, chciliśmy bilet dla ojca matki i dwojga dzieci, śmiechu co niemiara, Pani w kasie już nie mogła wytrzymać ja też, inni pasażerowie pokładali się ze śmiechu, można oczywiście że tak, trza tylko umieć być wyluzowanym.
Ostrów Wlkp. w każdym z nas drzemie dziecko, nie wolno tłumić pierwotnych odruchów.

DSC_0240.JPG


Spadamy bo Pani się nie podobała nasza dziecięca radość.
Krzyś już czeka, a w domciu, zmrożona mmmmm .. co ja będę opowiadał trochę nam zeszło, choć wiemy kiedy wracamy i kontrolujemy się , gadamy, gadamy, tyle czasu się nie widzieliśmy, jak to Polacy, coraz lepiej i żwawiej nam się rozmawia, a pogadać ludzka rzecz, nieubłagany czasie przeklęty po stokroć bądź, co upływasz szybciej niż myśl, czule się żegnamy, Krzyś z Wiadomych względów nas nie odwiezie, Piotrek jest dowódcą ja prawoskrzydłowym, krok piosenka, ku zdziwieniu i pewnemu obrzydzeniu na twarzach autochtonów, z pieśnią na ustach, marszowym krokiem, pokonujemy dystans od Krzyśka do stacji, zmęczyła nas ta droga, chyba było pod górkę.
Tu tez dość spory ruch, jakieś nowsze cudo techniki, nie rozpoznaję, wyparł mój umysł te nowinki.

DSC_0243-crop.JPG


O to, to rozumiem, to moi rówieśnicy.
EN57-1688 i EN57-846

DSC_0246.JPG


DSC_0247-crop.JPG


Kto powinien przestrzegać przepisów i zakazów, zainteresowani, a kto łamię je najczęściej, właśnie oni, nie wolno po torach, pewnie że nie, ale nie każdemu jak widać, gdybyśmy to byli My, już z kajdanami na rękach i nogach w loch strąceni bylibyśmy, ech życie.

DSC_0248.JPG


Wracamy trochę zmęczeni, trochę zadumani, słońce zachodzi na czerwono, będzie pogoda, będzie znów dobrze, spokojnie, dostatnio, nad wyraz, nad potrzeby, ale już w ciemności czai się zło, którego nawet nie wyobrażamy sobie, które zmieni nasze życie, no przynajmniej niektórych.

DSC_0251.JPG


Ach co za dzień.
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.811 519 29
17.05.2016 Piotrek , ja i Daniel"Kwiatek pojechaliśmy do...

DSC_0951.JPG



Pociągi które tam widzieliśmy, ponieważ niewiele oddaliliśmy się od stacji, tak do mostu, nie dalej.
EU07-023

DSC_0898-crop.JPG


Jakaś ŁKA

DSC_0899.JPG


DSC_0900.JPG


EN57-1018 i ŁKA

DSC_0901.JPG


Most i ciekawa konstrukcja hydrotechniczna, ciekawy motyw na makiecie.

DSC_0903.JPG


DSC_0904.JPG


Coś nowego :niepewny:

DSC_0907.JPG


Kozioł oporowy.

DSC_0909.JPG


ET22-2044

DSC_0918-crop.JPG


SM42-997

DSC_0923-crop.JPG


EP07-1046

DSC_0929.JPG


DSC_0937-crop.JPG


M62-1686

DSC_0944-crop.JPG


EP09-040

DSC_0955.JPG
 

Załączniki

OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.811 519 29
Łażenie po terenie i tak dalej skutkowało wizytą Panów w czarnych mundurach, jak zwykle spisano nas i pouczono, dziękujemy i przepraszamy.
Podjechał pociąg którym mieliśmy jechać do Kutna, no i pojechaliśmy, ale tej części relacji nie będzie, mam wrażenie że gdzieś już taką napisałem, nie wiem czy tu czy na obecnie nieistniejącej stronie klubu, nie chce mi się sprawdzać, przeżyjecie to jakoś ,jak zwykle same nudy, pociągi, pociągi i my.

DSC_0957-crop.JPG


Czytamy się we czwartek, gdy zamieszczę moja najważniejszą relację z podróży.
Miłego tygodnia.
 

Kempol

Administrator
Zespół forum
Donator forum
BGM
MSMK
Reakcje
19.254 216 0
przy jeziorze nazwy nie pomnę
Chechło-Nakło, pierwsze wagary w technikum nad nim spędziłem.
...chyba w tych okolicach coś nie tak z Wami chłopacy.
Pawle toż to Śląsk, Czarny Śląsk, gdzie dominuje kult pracy, ciężkiej pracy nie znanej w innych rejonach Naszego pięknego kraju, a jak mamy ciężką pracę to musi być mężczyzna. Pan domu, który ciężko pracuje aby utrzymać dom, dzieci i żonę, która mu w tym wszystkim pomaga.
...w każdym z nas drzemie dziecko, nie wolno tłumić pierwotnych odruchów.
Pawełku, kiedyś Francois Mauriac powiedział „W chwili, w której umiera w nas dziecko, zaczyna się starość”, trzymajmy się tej maksymy to umrzemy „młodo”.
 

Misiek

Znany użytkownik
NAMR
Reakcje
6.461 146 0
Pawełku, kiedyś Francois Mauriac powiedział „W chwili, w której umiera w nas dziecko, zaczyna się starość”, trzymajmy się tej maksymy to umrzemy „młodo”.
Stare przysłowie pszczół powiada: "Mężczyzna jest dzieckiem przez całe życie, tylko z czasem zabawki są droższe".
W wrogiej wersji feministycznej, z którą się całkowicie nie zgadzam, przysłowie brzmi: "Mężczyźni rozwijają się do 6 roku życia, potem tylko rosną"
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.811 519 29
gdzie dominuje kult pracy, ciężkiej pracy nie znanej w innych rejonach Naszego pięknego.
Pozwoliłem sobie na ostatni cytat, jeśli to usprawiedliwienie dla jak nie patrzeć chamstwa, to ja się poddaje.

Niewielka grupo moich fanów, czytelników moich "relacji" które zamieszczałem od prawie czterech lat, dzisiejsza relacja jest moją ostatnią, nie na zawsze aby wrogowie już nie otwierali szampana, ale na długi czas z opcją przedłużenia w nieskończoność, co przyniesie przyszłość nikt nie wie, wątek pozostaje otwarty, ale tylko dla Piotra, może będzie miał ochotę podzielić się z Wami swoimi podróżami, jeśli nie, kurz go pokryje i niepamięć, jak wszystko.
Dziękuję za wiernie towarzyszenie w naszych i moich samotnych podróżach.



W kwietniu pewnego roku wsiadłem do pociągu, a w zasadzie wsadzono mnie do niego, nie pytając szczególnie o zgodę. Zaczęła się moja podróż, za oknem nieśpiesznie zmieniają się krajobrazy, widoki, jak z filmu, miasta, wsie, łąki, widno, ciemno, widno, chłodno, skwar, w początkowym okresie podróży nie zwracałem uwagi na wiele rzeczy, wydarzeń, wydawało mi się iż mam tyle czasu że zdążę wszystko zobaczyć, przeżyć, doświadczyć wszystkiego co warte poznania i wchłonięcia, jakże naiwny byłem, w ten czas, z upływem czasu dosiadali się do mnie inni podróżni, z jednymi jechałem dłużej, z innymi krócej, czasami zawiązywały się przyjaźnie, czasami przelotne znajomości, jechali ze mną wysiadali, na ich miejsce pojawiali się inni, odchodzili na chwilę, lub na zawsze, pozostawiając po sobie pustkę i żal, zdradzali mnie, ja zdradzałem ich, sumienie protestuje, a jednak to nieistotne, szklany bóg opiekował się mną, nie pozwalając na chwilę wytchnienia, maligna, obrazy zdeformowane, tygodnie mijające jak minuty, po pewnym czasie podróż zaczęła stawać się monotonna, dwukrotnie nawet chciałem wysiąść z tego pociągu, bezskutecznie, zabrakło mi odwagi, zabrakło mi czego, dziś już nie wiem, mijają za oknem wspomnienia, każde miejsce budzi nowe, mam wrażenie że jedziemy po zamkniętej trasie, ale może tylko mi się wydaje, twarze zapomnianych dawno ludzi, twarze nigdy nie poznanych, ludzki szum, gwar, smród rozkładu, zwalnia na stacji, zwalnia na stacyjce i wśród pól na nikomu niepotrzebnym, nieznanym, nieodnalezionym przystanku, omotane zduszone, żółtością i słodkim zapachem łubinu, podrywa się do biegu, ta biała lokomotywa, ach gdzie nas zaniesie, do różanych ogrodów czy w martwy skamieniały biały las w okolicach Puław, chwilami zostaję sam, odczuwam wtedy strach, obawę czy może już nie żyję, czy może to pociąg okazjonalny jest, z ciałem mym złożonym na marach, obwożony w kraj nasz, aby każdy mógł zobaczyć we mnie siebie, aby każdy mógł łzę jedyną uronić nad samym sobą, i już dławią gardło bezlitosne szpony, rozdzierają, czarnych ptaków obłędu, syk drzwi i wsiada pasażer, ocieram krople strachu z czoła, kim jest czy go znam, czy go poznam, im dłużej jedzie ten mój pociąg, tym bardziej zagadką jest kto do niego wsiądzie, coraz większy tłok, coraz większy szum, napastliwe głosy, rozmowy nie mające sensu i racji bytu, kanapki zawinięte w gazetę, zapach gotowanych jajek, pieczone udka z kurczaka, siermiężna ostatnia wieczerza, bagaże, dźwigane jak krzyż na Golgotę, dobytek całego życia, w walizce, w pamięci, który cenniejszy, mija dzień za dniem, noc za nocą, oniryczne obrazy wypierają rzeczywistość, weź pigułkę, biorę wysycha studnia nadziei nie mogę jej przełknąć, staje mi w gardle jak wyrzut sumienia, dusi mnie jak niemoc gdy odchodzą Ci których zdaje się kochałeś, modlę się do szklanego Boga, litościwego, zsyłającego spokój na rozpaloną głowę, i konwulsje ranną porą, szyba poci się deszczem, czerwonym jak krew, wewnątrz cisza, rozglądam się wokół, jadę sam, nie, jest jeszcze ktoś, piękna czarnowłosa dziewczyna, Maria tak ma na imię, wiem, kochałem ją, bojąc się zostać w mroźny czas, bojąc się spokoju, odjechałem nie napisałem słowa, nie wypowiedziałem żadnego, wstaje i powolnym ruchem odpina suwak z tyłu sukienki, zawsze nosiła czarne, i te oczy głębsze od czerni kosmosu, ujrzane w bibliotece w Krasnymstawie, nie mogę się poruszyć, zsuwa się z jej ramion, zsuwa się ciało, obnaża to czego nigdy nie chcielibyśmy obejrzeć, rozpada się w czarny pył, oniemiałem, znikam, popiół zasypuje mi gardło, dusze się, rozpadam się w jeszcze czarniejszy pył, stoją nade mną znajomi, przyjaciele, wrogowie, łopatami zsypują ten pył w czarny dół, płacząc rzucają zwiędłe kwiaty, rzucają pamięć, widzę to choć już nie istnieję, wiatr rozwiewa strzępy spalonej naszej miłości, nie użyźniając pól i łąk, uderzam nieistniejącą głową w okno, brudne jak to w pociągu, kołysanym na rozjazdach, budzę się to tylko sen, to tylko koszmar, to tylko lodowate szpony chłodnej Pani na chwilę tuliły mnie do snu, przystanek w szczerym polu, tylko wierzby nad rowem i pusta kapliczka, nawet Jezus odszedł z tej pustki, ruszamy, na tablicy nie ma nazwy, tylko zatarte cyfry, pięćdziesiąt dziewięć, co mogą znaczyć, jak długo przyjdzie mi jeszcze podróżować, ile dane będzie mi zobaczyć stacji, ilu pasażerów otrze się o mnie w ciasnych korytarzach mojego pociągu, gdzie będzie kres tej podróży, czy uda mi się z niego wysiąść, czy znajdę dostatecznie dużo odwagi lub rozpaczy, jestem zmęczony. Zagubiłem się, chciałbym się odnaleźć, ale nie wiem gdzie siebie szukać.


Teraz spokojnie udaję się na emigrację wewnętrzną.

Dziękuję.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
14.046 578 30
Pozwoliłem sobie na ostatni cytat, jeśli to usprawiedliwienie dla jak nie patrzeć chamstwa, to ja się poddaje.
W pełni popieram kolegę Pawła w tej kwestii. Kult pracy nie usprawiedliwia braku kultury, czy zwykłego chamstwa.

Zastanawiałem się, czy dać ocenę "super", czy "smutne", bo obie tu pasują. Jednak przeważył optymizm i dałem "super". A z tego optymizmu wynika też nadzieja na dalsze relacje Pawła z kolejnych wypraw kolejowych, a może i nie tylko kolejowych? A może warto byłoby pomyśleć o jakiejś bardzie trwałej formie tych wspomnień, np. o książce? Szkoda byłoby zmarnować taki talent pisarski...

Pozdrawiam i czekam na dalsze relacje.
 

Juras XR4Ti

Aktywny użytkownik
Reakcje
208 9 0
No nieeee. Pawle! Nie bądź taki drażliwy. Nie wiem czemu wypowiedź Kempola tak Cię zajeżyła. Daj spokój. Wszyscy czytają z radością Twoje opowieści kolejowe, więc pisz dalej! Nie bierz do serca wielkiego swego tekstów, które najprawdopodobniej nie miały na celu Cię zranić. Pisz, pisz, pisz ku wielkiej radości wszystkich....

pozdrawiam - Juras
 

marek1704

Aktywny użytkownik
FREMO Polska
H0e
Reakcje
225 1 0
Pawle,
tak jak Andrzej zastanawiałem się, jaką ikonką oznaczyć Twój tekst i doszedłem do wniosku, że nie ma takiej.
To, co napisałeś, jest piękne i przejmujące. W Twoich słowach jest smutek, nostalgia i rozczarowanie, a może zniechęcenie? Ale czy za oknami Twojego pociągu zawsze było szaro? Czy nigdy nie świeciło słońce? A nawet jeżeli lało, nie podziwiałeś piękna gór skąpanych w strugach deszczu? Czy korytarzem z przeciwka nigdy nie szedł ktoś uśmiechnięty, kogo, nawet jeżeli minęliście się w przelocie, wspominasz z przyjemnością? A rozmowy w przedziale? Ciekawe, intrygujące, czy takich nie było? Czasami rzeczywistość i codzienność życia zdają się tak przytłaczać, że chce się od nich uciec i wtedy emigracja wewnętrzna może mieć sens, ale tylko jeżeli się z niej kiedyś wróci. Nie planuj z góry, daj sobie tyle czasu, ile potrzebujesz, ale wróć Pawle. Wróć!
Pozdrawiam
Marek
 

Kempol

Administrator
Zespół forum
Donator forum
BGM
MSMK
Reakcje
19.254 216 0
@Paweł R @Andrzej Harassek
Hmm..., to była taka, trochę ironia.
@Juras XR4Ti
Uwierz mi, to nie ja.
To była długo przygotowywana podróż dla oczyszczenia, zrozumienia pewnych mechanizmów, czy będzie skuteczna, czy nie, mam nadzieję że kiedyś się dowiemy.
 

newermind

Łowca cech
Zespół forum
ŁKMK
Reakcje
3.711 45 1
Jak śpiewa jeden bard - symetrysta:
"Kwarantanna, kwarantanna,
pokój, kuchnia,
kibel wanna..."
Mając dość problemów z tym związanych, postanowiliśmy sobie zdjąć kilka obostrzeń! ;)
Z powodów niezależnych od własnej woli, mój Towarzysz tytułowo-wątkowy - a jednocześnie najbardziej liczący się "globtrotuar - wszechwag", Paweł "Nemo" Radecki, pozostawał na rekonwalescencji, co jednoznacznie wykluczało Go z jakichkolwiek działań.
Stąd pomysł, aby zrealizować mityczną wyprawę, o której rozmawialiśmy po wielokroć - a która zawsze pozostawała w kategorii -
Do zrobienia!
Żeby nie pisać po próżnicy - chodzi o linię 24 - Piotrków Trybunalski-Bełchatów Miasto- Biały Ług.
Wybrałem się na ten spacer, wraz z Danielem "Kwiatkiem" Kwiatkowskim, który to już kilkakrotnie towarzyszył nam w różnych eskapadach, ale tym razem to On był "spirytuals mowens- mi odjęło"! ;)
No to ruszyłem z domciu na stację Widzew, skąd pociągiem do "kaliskiej", a dalej - mamy jechać mitycznym, kultowym, ech, ach, łał! - Autosanem!
Początek jest niezły, bo w drzwiach pociągu ŁKA na Widzewie, wita mnie kierpoć... Przemysław!
Nasz doskonały znajomy i towarzysz wielu wypraw, a aktualnie pracownik Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej!
Porzuciwszy trudne, alpinistyczne zajęcia, przekwalifikował się na opiekuna podróżnych i pod jego czujnym okiem dotarłem do stacji Łódź Kaliska.
Tutaj nasz Przemcio na Chojnach.
DSC_0287.JPG

No to pod opieką profesjonalisty i w jego towarzystwie dojechałem na spotkanie z Kwiatkiem.
Rankiem 6.55 spod dworca Łódź Kaliska, miał odjechać PKS- Bełchatów - do tegoż miasta, gdzie miał się rozpocząć nasz spacerek!
Niestety nawet trzydzieści minut po czasie odjazdu, nie było widać żadnego Autosana, ani nawet Mercedesa! Ani nawet... Nic nie przyjechało!
Jakież było zdziwienie i nabranie przez nas prędkości, gdy po 7.30 pojawiła się nagle zmodernizowana H9-ka, z logiem PKS Bełchatów na burcie!
A my już staliśmy na przystanku tramwajowym i kombinowaliśmy jak się dostać do Bełchatowa! :ROFL:
Biegiem z powrotem i jedziemy!
DSC_0290.JPG

Dojechaliśmy.
DSC_0296.JPG

Zupełnie pominę fakt, że przed Wadlewem kierowca zgasił silnik na światłach przy wahadle i poczekaliśmy sobie trzydzieści minut!
Następne światło już "wziął" na pomarańczowym, co w późniejszej rozmowie nam wytłumaczył!
Zielone dziesięć minut w jedną! Potem Dziesięć minut w drugą!
Ale pomiędzy cyklami, jest dziesięć minut czerwone z obu!
Brawo! Teraz znamy przyczynę opóźnienia w Łodzi!
Loooozik! Po stokroć! Looooozik!
Założenie jest, aby się nie stresować, więc nic nas nie jest w stanie zasmucić!
Ruszamy z wiaduktu nad ulicą Wojska Polskiego, na tle którego widać "naszego" Autosana od strony zadka!
DSC_0301.JPG

No i jesteśmy na wiadukcie, skąd rozpoczyna się nasz spacer - Km 26.8.
DSC_0308.JPG

Tutaj opowieść mogłaby wyglądać mniej więcej tak:
Szliśmy i szliśmy, a na słupkach przy torach, jakoś cały czas "dwójka z przodu"! :giggle:
DSC_0383.JPG

Ten słupek znajduje się w okolicach głowicy wjazdowej stacji Bełchatów Miasto, od strony Piotrkowa.
Sama stacja zarośnięta i tylko pozostałości rozjazdów i zarośnięte tory, świadczą o niegdysiejszej świetności.
DSC_0346.JPG

DSC_0348.JPG

W tej samej lokacji znajduje się zarośnięta jak wszystko,
pozostałość nastawni.
DSC_0397.JPG

Ruszmy dupy, bo na osiemnastą nie dojdziemy! - Rzekł Kwiatek. :cool:
CDN.
 

newermind

Łowca cech
Zespół forum
ŁKMK
Reakcje
3.711 45 1
No to ruszyliśmy dupska i w tym momencie dobiegł nas odgłos syreny i po krótkiej chwili, naszym oczom ukazały się światła lokomotywy, nadjeżdżającej od strony Bełchatowa.
DSC_0359.JPG

Po chwili minął nas skład talbotów prowadzony ST48-077.
DSC_0369.jpg

Wąsko, ciasno i nie ma możliwości wykonania w tym miejscu zdjęcia z szerszej perspektywy.
Pociąg, jaki by on nie był - przejechał, pojechał, a my ruszyliśmy dalej,
zostawiając za sobą stację Bełchatów Miasto i cudeńka ukryte w krzakach.
DSC_0416.JPG

DSC_0386.JPG

Szliśmy! Szliśmy...
DSC_0421.JPG

DSC_0464.JPG

Aż w końcu zaświeciła się kontrolka niskiego poziomu płynów.
Widać "cyliwilizancję".
Kościół Przenajświętszej Trójcy w Bogdanowie.
DSC_0490.JPG

C-330
DSC_0497.JPG

Kilometr 16.00, lub coś koło tego, gdzie schodzimy z linii kolejowej i udajemy się do miejscowości Bogdanów.
Wiadukt robi wrażenie! Coś jakby na cztery tory!!!
DSC_0509.JPG

Kilometr z hakiem i jesteśmy w centrum.
Po drodze wizyta w OSP Bogdanów.
STAR 244 GBA 347E88 duma i chluba tutejszych Druhów.
DSC_0514.JPG

Wspomniana wcześniej parafia, a właściwie jej ogrodzenie, a tu istne cuda!
Całe ogrodzenie oparte na szynowych słupkach! o_O
DSC_0578.JPG

DSC_0540.JPG

Tak właśnie w pewnym oddaleniu od linii, ale pozostawszy w klimatach około kolejowych, trzasnęła nam godzinka, a my jesteśmy w pewnym oddaleniu od celu podróży!
Wracamy zatem na szlak i ruszamy w kierunku Piotrkowa. Jest godzina piętnasta, a przed nami jeszcze ponad dziesięć kilometrów. W tym tempie, to na stacji w Piotrkowie będziemy... w nocy! :ostrozny:
CDN.
 

Magic

Znany użytkownik
Reakcje
6.691 41 4
Takich relacji brakuje wybitnie na forum. Zgłaszam kandydaturę, aby kiedyś dołączyć do zespołu. Czekam też na powrót Pawła i jego cięte teksty :cool: Wprawdzie ja tak daleko nie byłem od lat w Polsce ale gdyby team zawitał gdzieś w okolice Warmii i Mazur byłoby wspaniale zaliczyć taką wycieczkę.
Z pozdrowieniami.
Maciek "Magic"
 

newermind

Łowca cech
Zespół forum
ŁKMK
Reakcje
3.711 45 1
Dziękuję za miłe słowa. Nie można przewidzieć gdzie nas wiatry wywieją, więc jest duże prawdopodobieństwo, że się wybierzemy na Warmię i Mazury.
Wracając do relacjonowanej wycieczki, po powrocie na szlak w Bogdanowie, po około trzech kilometrach spaceru, dotarliśmy do byłego przystanku Wola Krzysztoporska - a w zasadzie tego, co z niego pozostało. Tory dodatkowe rozebrane, pozostały resztki betonowego peronu i połamane betonowe słupy latarń. Naprawdę trzeba się postarać, żeby taki słup złamać, ale Polak potrafi!
DSC_0595.JPG
DSC_0596.JPG

Po następnych kilku kilometrach i minięciu dołem budowanej właśnie autostrady A1, a wszystkim znanej jako "Gierkówka", znalazło się zajęcie dla OSP Bogdanów i w trybie alarmowym strażacy wyjechali do zdarzenia drogowego. Jak się później okazało konieczna była wizyta śmigłowca LPR.
Eurocopter EC135 SP-HXH Ratownik 16, podchodzi do lądowania w pobliżu drogi A1 i miejsca zdarzenia.
DSC_0634.JPG

Ruszamy dalej bo droga przed nami, nadal daleka. Humory nam dopisywały, a warunki atmosferyczne tylko w tym pomagały. Piękna słoneczna pogoda- choć nie było upału, a miejscami nawet pojawiały się niegroźne i piękne jednocześnie-chmury.
DSC_0653.JPG

Zostawiamy za plecami doskonale widoczne chłodnie kominowe elektrowni w Bełchatowie i docieramy do kilometra 7.7, czyli cyferek zgodnych z datą naszej eskapady. :cool:
DSC_0682.JPG
DSC_0680.JPG

Po około dwóch kilometrach, zbliżyliśmy się do linii nr.1 - czyli popularnej "Wiedenki". Tutaj na przywitanie nas, od strony Radomska przejechał nieznany z numeru i realacji- EN57 w barwach Pol Regio.
DSC_0709.JPG

Słupki pokazywały ponad sześć kilometrów, ale obie linie się zaczynały schodzić i o ile chodzenie po dwudziestce czwórce nie jest szczególnie niebezpieczne, to już "Wiedenka" to zupełnie inna bajka. Stąd po dojściu do przejazdu kolejowego przy ul. Granicznej, postanowiliśmy dalszą podróż kontynuować drogami, równolegle do linii. Niestety będąc po niewłaściwej stronie względem słońca, fotografowanie taboru stało niezwykle trudne.
Luzak ET41-163, w promieniach chylącego się ku zachodowi słońca, na tle piotrkowskiego browaru Trybunał. Echhh, zamarzyło mi się "Trójsłodowe" :D
DSC_0731.jpg

Z powodu zaistniałej sytuacji i braku tematów kolejowych, skupiliśmy się na sprawnym marszu i fotografowaniu pojazdów samochodowych.
DSC_0750.JPG
DSC_0751.JPG
DSC_0763.JPG

Nie ominęliśmy również różnych"letadeł", których fruwało przez cały dzień sporo, z racji sąsiadującego z linią lotniska Aeroklubu Piotrków.
DSC_0770.JPG

W ten sposób dotarliśmy do krańcówki autobusu miejskiego nr.1, który po krótkim oczekiwaniu przewiózł nas po zakamarkach Piotrkowa i już o godzinie dwudziestej pierwszej z minutami, byliśmy w pobliży stacji Piotrków Trybunalski! :LOL:
DSC_0773.JPG

Na peron dotarliśmy na trzy minuty przed odjazdem pociągu IC i dzięki temu, że kasa była już nieczynna, wsiedliśmy do pociągu i zakupiliśmy bilety u "walidatora", bez dodatkowej opłaty. Gęby nam się radowały, a że pociąg był pusty, mogliśmy pozwolić sobie na zdjęcie obostrzeń. ;)
Pożegnalny selficzek i po kilkunastu minutach byliśmy na Widzewie.
20200707_214859.jpg

W ten oto sposób zaliczyliśmy troszkę więcej niż połowę całej linii, ale już pracujemy nad terminem wyprawy na pozostały fragment, w kierunku Rogowca.
Dziękuję Ci "Kwiatuszku" za pomysł i realizację, a teraz trzeba ruszyć dalej. ;)
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.811 519 29
Wczoraj pojechaliśmy z Piotrkiem na "tory" miałem do ostatniej chwili przed wejściem do pociągu wątpliwości czy podołam tak trudnemu wyzwaniu, to brzmi śmiesznie dość, ale nie do końca, nie dla mnie, drugiego czerwca wylądowałem w szpitalu, spędziłem tam sześć godzin, wykluczyli zawał bo myślałem że to mnie dopadło, serce mam jak osiemnastolatek, inne organy już raczej nie, tydzień przeleżałem w domciu i podczas gdy czterdziestostopniowa temperatura sprawiła że odwiedzali mnie różni nieistniejący już ludzie łącznie z moim dziadkiem, stało się coś niewytłumaczalnego dla mnie, schudłem dwanaście kilo, potem dwa tygodnie na zwolnieniu i na początku lipca zabieg, trywialny który w międzyczasie przekształcił się w czterogodzinną walkę, chwała tu medykom i personelowi szpitala Zakonu Bonifratrów za kolejne uratowanie mnie od spotkania z kostuchą, choć kładąc się na stole, przy tętnie 198, było mi już wszystko jedno.
Z dość potężnego ważącego 103 kg osobnika została cipka grochowa ważąca 88 kilo, słaby jestem jak mucha, ciągle dieta, mięśnie gdzieś zniknęły, Piter żylaste bydle, odchowane, czy dotrzymam mu kroku, czy podołam, no nie było tak źle, parę razy zakręciło mi się w łebku, ale nie przyziemiłem, za to wieczorem myślałem że mi odpadną nogi, kondycja zerowa, trzeba z tym żyć, aż do śmierci.

Wczorajsza wycieczka, krótka co nie znaczy że nieciekawa, powinna nosić tytuł "Cztery godziny na jeszcze dawnej Kaliskiej"
Ale rozgadałem się, do rzeczy.

Wychodzę dużo wcześniej i idę na Chojny, pociąg mam 9.53 na bocznych torach przy nastawni i placu ładunkowym stoją w gotowości pociągi robocze, myślę że ich obecność ma związek z remontem linii nr 14, a konkretnie z pracami na Retkini.

DSC_0874.JPG


DSC_0879.JPG


Po drugiej stronie stacji trwa budowa centrum handlowego na terenie dawnej Fakory, radosne dla mnie jest to że nie zburzono zakładowej wieży ciśnień, całe szczęście jest remontowana, na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat kilka z nich poległo w imię nowoczesności, ta zostanie, ciekawe jakie będzie jej przeznaczenie.

DSC_0881.JPG


Nadjeżdża mój pociąg.

DSC_0885.JPG


Jako niePolacy, zdradzieckie mordy i innego autoramentu dziadostwo, siadamy z tyłu, chwila i jesteśmy na Kaliskiej, z początku odrobinę chaotycznie się snujemy, zakładając się kiedy zgarnie nas SOK.

K1.JPG


Zaczynamy od punktu A czyli dawnych peronów nr 4,5,6 dziś nie istniejących.
Idąc mijamy rozjazd i zwrotnik z cechą Huty Pokój.

DSC_0889.JPG


Wspominane perony.

DSC_0888.JPG


Widok w stronę budynku stacyjnego lub jak kto woli "kryształowego" wiaduktu.

DSC_0890.JPG


Idziemy do punktu B, czyli co też tam dłubią przy wiadukcie.
Od tej strony na razie destrukcja, dawne współczesne wyjście na perony, nigdy nie oddane do użytku, spełniające długo funkcję szaletu.
Widok na peron.

DSC_0899.JPG


Widok na dawne wejście na perony.

DSC_0892.JPG


W tle koparka a za nią stare wejście na perony, w czasach nowożytnych zamknięte i używane podobno jako pomieszczenie pomp lub generatorów, tu informacje sprzecznymi są i podaję je jako domniemane.

DSC_0896.JPG


Stoi ten jak nie patrzeć zabytek na ceglanym fundamencie, który spoczywa na olbrzymich głazach.

DSC_0897.JPG


Wszędzie poniewiera się złom.

DSC_0898.JPG


Od naszej strony nie da się wejść na wiadukt, jest prawie niewidoczny.

DSC_0895.JPG


K3.JPG


Nie oznaczyłem na mapce miejsca gdzie staliśmy, ale to było przy samym wiadukcie, podczas prac przygotowawczych do reanimacji ponad trzydziestoletniego nieużywanego wiaduktu, wywieziono kilkanaście wywrotek szkła z butelek, teraz trwają prace nad odsłonięciem newralgicznych cokolwiek to znaczy miejsc w strukturze wiaduktu.

DSC_0901.JPG
 
Status
Zamknięty, nie możesz umieszczać tu nowych wpisów.