Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Co ciekawe, w ostatnim etapie podrozy pociag przejezdza pod slupami sciagnietej sieci elektrycznej. Najpierw z Alexandrii przez Potomac River do Washindton DC, po czym wjezdza na tory bylego Baltimore and Ohio. Na koniec przejezdza przez Oak Island yard (byly Lehigh Valley), takze niegdys w czesci zektryfikowany, by zaraz wjechac na most do Greenville. W latach 70-tych pociag z Alexandrii do Greenwille byl obslugiwany przez Penn Central, po tem Conrail. Pociag byl o wiele dluzszy i ciagniety czesto przez trzy Elektrowozy E44, jako ze zabroniona byla lokomotywa popychajaca przez trudny profil trasy w Baltimore.
Wczoraj (27 marca, 2016r.) wycieczka na "Horseshoe curve", jedno z najslynniejszych miejsc kolejowych w Stanach. Nazwa oznacza doslownie-but konia (podkowa ) i wywodzi sie z ksztaltu zakretu. Zakret jest czescia wspinaczki przez gory na zachod i zostal zbudowany przez Pennsylvania RR, w latach 50-tych dziewietnastego wieku, najpierw jako kolej dwutorowa. Jeszcze w 19-tym wieku ze wzgledu na duzy ruch "Main line"-czyli linia glowna z New Yorku do Chicago, byla poszerzona do czterech torow (w niektorych miejscach nawet do szesciu). W czasie drugiej wojny swiatowej wiekszosc transportu z glebi kraju, przeznaczona na front wschodni jechala wlasnie Pensylvania. Niemcy wyslali szpiegow do Stanow, aby wysadzili w powietrze kilka obiektow kolejowych, w tym rowniez Horseshoe curve. Zakonczylo sie tym ze szpiegow zlapano.
Na niedziele okazalo sie ze bylo duzo pociagow, kilka razy wszystkie trzy tory byly zajete (jeden tor byl wyciagniety przez Conrail w latach 80-tych). Bylo takze troche egzotyki z dzikiego zachodu, w postaci BNSF i Union Pacific ale nie wszystko dalo sie sfotografowac.
[DOUBLEPOST=1459168395,1459168089][/DOUBLEPOST]
Najpierw "auto racks" z popychaczami na koncu. Lokomotywy popychajace to SD40E przebudowane z nieudanych SD50.
[DOUBLEPOST=1459168685][/DOUBLEPOST]
Trzy spalinowozy wraz z BNSF wspinajace sie w strone zakretu. Jeszcze SD40E z bliska juz z gorki i jadace w strone Altoony.
[DOUBLEPOST=1459169049][/DOUBLEPOST]Te metalowe pojemniki przy torach kolo skladu z BNSF, to grease box-smar ktory jest wyciskany na obrecze kol taboru, aby zminimalizowac zcieranie obreczy i szyn na ostrych zakretach w tym miejscu.
[DOUBLEPOST=1459169400][/DOUBLEPOST]
Kiedy sie zbieralismy do powrotu, obowiazkowy byl stop w Altoonie i tamtejsze "ZNTK" Zlapalismy SD70ACe jadace na wschod, 114 wagonow pozniej pojawily sie popychacze SD40E.
No Panowie, mi sie marzy polazic po serpentynach w Walbrzychu, lub przez tunel za Wojanowem na linii nr 274 kiedy w tunel wjezdza ET22 ze skladem Talbotow No ale jak w jednej piosence-nie czego sie nie ma, lecz lubienia tego co sie ma.
Jeszcze kilka zdjatek z Altoony-bylo to jedne z takich magicznych miejsc gdzie budowano parowozy. Pennsylvania RR zbudowala ich tysiace, projektowano je i testowano zarowno na szlaku, jak i na testach statycznych. Tu wlasnie osiagnieto prawie 8000 km na parowozie Q2, co nadal stoi jako rekord i jest praktycznie nieosiagalne we wspolczesnych spalinowozach. Prowadzone sa tu wszystkie naprawy, a nawet skladanie "kitow", np. General Electric kiedy nie nadazali z zamowieniami. I pomyslec ze szefowie NS mysleli o zamknieciu zakladow.
Wczoraj (30 marca, 2016r.) jeden z moich ulubionych tematow-elektrowozy w USA. Miejsce-Morrisville, Pennsylvania i Morris tower, gdzie od North East Corridor-linia glowna pomiedzy Bostonem i Washingtonem odchodzi linia okrezna na okolo Philadelphii nazywana "Trenton Cutoff". Oczywiscie bylem w pracy, ale czekalem cierpliwie na rozladunek i znalazlem sie akurat w takim miejscu Na zdjeciach "A-frame" most sygnalowy unikatowy dla miejsca. Patrzac na most para torow najblizej mnie do Philadelphii (za mna). Para torow srodkowych, zaraz za mna rozchodzi sie na trzy tory-to Trenton Cutoff idace w strone Stacji towarowej w Morrisville. Teraz te tory sa takze uzywane przez New Jersey Transit-agencje transportu miejskiego w New Jersey. Trzy zelektryfikowane tory najdalej to na polnoc do New Yorku-dwa glowne i jeden dodatkowy. Patrzac w strone mostu wszystkie tory zchodza sie do czterech, zaraz przed kamiennym mostem nad rzeka Delaware, za rzeka jest miasto Trenton i stan New Jersey. Z Trenton wyjezdzaja "Silverliners" nalezace do agencji SEPTA do Philadelphii. Jest to za tem jeden z najbardziej uzywanych kawalkow szlaku na kontynencie.
Wjezdzajacy od zachodu ekstra z weglem i prowadzacy GE jeszcze w starszych barwach. Specjalnie dla Kolegi "yahya" wygladajacy na jakis panel kontroli, trudno bylo o blizsze ujecie.
W Niedziele 8 maja 2016r. wizyta do Cumberland, Maryland na bylej linii kolejowej Baltimore and Ohio, teraz nalezacej do CSX.
Kilka dni po tem (11 Maja 2016) wybralem sie w jedno z najciekawszych miejsc na bylym Baltimore and Ohio-"Magnolia Cutoff. Magnolia Cutoff znajduje sie w polnocnej czesci Stanu West Virginia oraz poludniowo zachodniej czesci stanu Maryland. Cutoff (chyba mozna przetlumaczyc jako "odciecie") zaczyna sie okolo 25 mil na wschod od Cumberland i jest to w zasadzie nowy szlak omijajacy dotychczasowa glowna linie kolejowa B&O. Nowy szlak jest tu slowem relatywnym, poniewaz powstal w 1914r. Rzeka Potomac nad ktora szla linia kolejowa robi tu kilka ogromnych zakretow, doslownie jak waz i postanowiono wyprostowac nieco szlak kolejowy skracajac go o dobre kilkanascie mil. W wyniku tego zbudowano cztery nowe tunele, oraz mosty kolejowe przecinajace rzeke niemal prostopadle. Jeden tunel-Graham Tunnel, zlokalizowany jest pomiedzy mostami, mozna zrobic zdjecia pociagu z lokomotywami na moscie i wagonami w tunelu i na drugim moscie za tunelem. Na mostach kolejowych nadal mozna odczytac Baltimore And Ohio, chociaz ta kompania przestala istniec w 1971r. Tunele niedawno przeszly operacje szpecaca, majaca na celu dopuszczenie do ruchu "double stacks" przez Magnolia Cutoff.
Zobacz załącznik 386853Zobacz załącznik 386852
Wjezdzajacy od zachodu ekstra z weglem i prowadzacy GE jeszcze w starszych barwach. Specjalnie dla Kolegi "yahya" wygladajacy na jakis panel kontroli, trudno bylo o blizsze ujecie.
Zobacz załącznik 386851
W Niedziele 8 maja 2016r. wizyta do Cumberland, Maryland na bylej linii kolejowej Baltimore and Ohio, teraz nalezacej do CSX.
Dziękuję za zdjęcie tego panelu. Ciekawe, do czego służą przyciski wokół "koła" hamulca? Czy może Kolega popytać, ale oczywiście keeping a low profile?
świeże info z bardzo pierwszej ręki (nie raz obsługującej takie niebieskie lokomotywy)
Hamulec jest elektryczny. Z możliwością zaciągania i zwalniania ręcznie. Dwa przyciski po prawej co napisane jest control to górny do włączania a dolny zwalniania. Obok są światełka. Obydwa białe. Informują w jakiej pozycji jest hamulec. A te dwa po lewej to pokazują czy hamulec jest ustawiony do operacji elektrycznej czy ręcznej. Na kole jest taka wajcha która trzeba przekręcić o 10 godzin w zależności co chcemy otrzymać.
p.s. zdjęcia sygnowane (EXIF) dzisiaj 3:00 z komentarzem: A ja wiozę kontenery i naczepy. Troszkę ponad kilometr długi skład.
(...) Lekki skład moment się rozpędza. mam 3 loki razem 13200 koników. A skład cale 2400 ton wazy. Fruniemy.
p.s.2 sorki za nieobrócone zdjęcia - coś mi pracowy sprzęt odmawia posłuszeństwa
No kurcze nie pomyslal bym ze reczny hamulec moze byc elektryczny. Moze chodzi o to ze maszymisci zapominaja spuscic i czasami startuja z recznym. Ale chyba to jakis amerykanski wynalazek, majacy na celu skomplikowanie prostej sprawy, jaka powinien byc hamulec reczny. Kiedys dawno temu pracowalem na wagonie motorowym Sperry Rail Service. Szukalismy defektow w szynach, raz wlasnie zapomnielismy spuscic hamulec reczny i jechalismy tak przez Horseshoe curve z Altoony do Cresson-czyli pod gore. Kiedy zajechalismy szef sie zorientowal dla czego tak ciezko szlo pod gore, wszyscy mielismy pierniecie muzgu.
Jeszcze na dodatek, pod koniec kolejowej eskapady na byle Baltimore & Ohio (11 maj 2016), obowiazkowy przystanek w Cumberland, Maryland. Jesli kto by mial watpliwosci co do najnowszej generacji diesli i parowozowni na tej samej makiecie; jak najbardziej realistyczne W Cumberland nadal jest uzywana obrotnica i pozostala parowozownia wachlarzowa. Z parowozowni pozostala tylko czesc, ale za to jest bardzo latwo dostepna do fotografowania i nie mialem tam jeszcze zadnych nieprzyjemnosci ze strony CSX. Numer 6537 to GP40-3, przebudowany z nowa kabina i nosem. Calkiem ladny, jako ze nigdy nie podobala mi sie standardowa kabina EMD. Zaraz za nim widac sylwetke GP30 przebudowanego na "slug", czy "power pack".
Przyznam, że w od jakiegoś czasu i ja żyję kolejami przedmiotowego kontynentu. Jednak zawsze fascynowała mnie kolej parowa i to do niej wzdycham. Móc zobaczyć takiego Big Boya po powrocie do żywych z jakimś mega składem, to byłoby wydarzenie! Choć i imponująco jeżdżący 611 N&W robi ogromne wrażenie
Tak sobie myślę... zdarza mi się chodzić z aparatem fotografować naszą rodzimą kolej. Choć w ostatnich latach niestety coraz rzadziej, bo i powoli nie ma co fotografować. Bardzo interesuje mnie intensywność ruchu w USA. Jak Panowie znani z railpictures.net z most popular jadą fotografować w ciekawych miejscach ile czekają? Jadą na jeden pociąg? Czy za godzinę jedzie kolejny? A może za cztery? Wybaczcie nietypowe pytanie, ale ciekawi mnie to, a widzę szansę informacji "z pierwszej ręki"
Przyznam, że w od jakiegoś czasu i ja żyję kolejami przedmiotowego kontynentu. Jednak zawsze fascynowała mnie kolej parowa i to do niej wzdycham. Móc zobaczyć takiego Big Boya po powrocie do żywych z jakimś mega składem, to byłoby wydarzenie! Choć i imponująco jeżdżący 611 N&W robi ogromne wrażenie
Tak sobie myślę... zdarza mi się chodzić z aparatem fotografować naszą rodzimą kolej. Choć w ostatnich latach niestety coraz rzadziej, bo i powoli nie ma co fotografować. Bardzo interesuje mnie intensywność ruchu w USA. Jak Panowie znani z railpictures.net z most popular jadą fotografować w ciekawych miejscach ile czekają? Jadą na jeden pociąg? Czy za godzinę jedzie kolejny? A może za cztery? Wybaczcie nietypowe pytanie, ale ciekawi mnie to, a widzę szansę informacji "z pierwszej ręki"
Ja tam widze na polskich kolejach duzo do fotografowania, w wielu miejscach jeszcze nie bylem. Oczywiscie zgadzam sie ze zdaniem "nie ma co fotografowac"; w pewnym sensie. Sprobuje wytlumaczyc, wychowalem sie tak jak wielu tu forumowiczow, w czasach kolei parowej. Nigdy, nie ma mowy, kategorycznie, pozytywnie, absolutnie zaden spalinowoz, czy elektrowoz, czy nawet turbina, nie porowna sie z pieknem i podwyzszonymi emocjami jakie towarzysza widzeniu prawdziwego pracujacego parowozu. To sa maszyny jakie chyba najbardziej odpowiadaja czy nawet przedstawiaja charakter meski; sapia, dysza, stukaja, smar z nich leci, slychac i czuc kiedy ciezko pracuja. Chyba tylko wczesne elektrowozy wiazarowe dochodza najblizej do piekna parowozow.
Jedna z moich ulubionych ksiazek na temat fotografii kolejowej jest "Americas Colorful Railroads, second generation", autorstwa niezyjacego juz Pana Don Ball. Porusza on wlasnie te same zagadnienia, poslugujac sie wlasnymi doswiadczeniami. Tak jak on to wczesniej zauwazyl na kolejach amerykanskich, w Polsce mamy nadal (jeszcze) kolej parowa. Te same spalinowozy i w wiekszej czesci elektrowozy, sa pozostalosciami i "bohaterami walki" z epoki parowej. Jest jeszcze sporo miejsc w Polsce, gdzie inne trakcje nadal stacjonuja w parowozowniach wachlarzowych (nie, nie bede ich nazywal lokomotywowniami ). Kolej to nie tylko lokomotywy i wagony, cala infrastruktura zbudowana z mysla o transporcie kolejowym ma swoje piekno. Zadna autostrada nie rowna sie z pieknem szlaku kolejowego idacego przez gory i lasy. Drogi bardziej psuja caly widok, cienkie stalowe szyny jakby uzupelniaja kompozycje widokow. Nadal mozna spotkac stara juz dosyc siec polskompensowana na stacjach, z wysokimi wiezami i lagodnie zaokraglonymi przeslami, trzymajacymi siec elektryczna. Wspaniale mosty i wiadukty wkomponowane w krajobraz uzupelniaja piekno szlakow kolejowyc, nie mowiac o tunelach. Jak to powiedzial kolega Don Ball'a: cyknij i tak
W Stanach jak i z reszta w calej Polnocnej Ameryce (w Poludniowej takze) jest malo pociagow osobowych. To co teraz dzieje sie w Polsce, dzialo sie w Stanach w latach 50-60 ubieglego stulecia. Za tem wiekszosc amatorow fotografii kolejowej skupia sie na pociagach towarowych. Duzo fanow posluguje sie "scanerem", czyli radiem, calkiem legalne. Magazyny poswiecone prawdziwej kolei np. "Trains", czy "Railfan and Railroad" umieszczaja nawet dane "fale" obowiazujace na opisywanej linii kolejowej. Kolejowi wariaci nadsluchuja za tem co sie dzieje na szlaku, "polujac" na pociagi. Pomaga to czesto zlokalizowac akcje, jako ze mamy do czynienia z wiekszymi dystansami niz w Polsce. Oczywiscie nadsluchujacy nie udzielaja sie w rozmowach pomiedzy dyzurnymi ruchu i maszynistami, ze wzgledu na respekt i zachowanie bezpieczenstwa na kolei. Ja personalnie nie zainwestowalem w radio, wole tzw. "element niespodzianki". Czesto kiedy wybieram sie na szlak, mam na mysli specyficzne miejsce (plener)gdzie chcem zdjecie pociagu. Na pociagi pasazerskie wybieram sie tam gdzie wiem ze sa, bardzo czesto kombinuje cyknac to perfekcyjne zdjecie lokomotywy "w locie". Chodzi o zlapanie lokomotywy w pelnej ostrosci, podczas gdy wszystko dookola jest niewyrazne. Nadal lubie fotografowac zwyklym aparatem, czasami jest po prostu nie zastapiony, szczegolnie jesli chodzi o powyzej opisana sytuacje lokomotywy w locie. Jeszcze jeden aspekt moich zainteresowan to znajdywanie taboru z minionej epoki, stare wyeksploatowane lokomotywy czy wagony stojace gdzies w krzakach. Czesto takie eskapady wiaza sie z chodzeniem po opuszczonych, czy malo uzywanych szlakach, proba odtworzenia w glowie i nawet na papierze planu stacji. Bardzo tez lubie chodzic w miejsca, gdzie wiekszosc fanow juz nie pojdzie, tunele, mosty lub jakis fotogeniczny zakret. Chyba odpowiedzialem troche na pytanie Kolegi "BoGneRa".
Niedawno byłem z aparatem na linii Kamieniec Ząbkowicki - Jaworzyna Śląska. Oj tak, jest tak co fotografować. Tylko co z tego, jak czeka się 7h na najbliższy pociąg, a potem jeszcze jeden i koniec zabawy... I ciekawi mnie, jak wygląda to w USA. Tam też czekasz tak dług? Bez radia, o którym wspomniałeś nie warto wychodzić na szlak? Czy może składy lecą sobie co godzinę? Może częściej, czy rzadziej? Czy z racji ruchu jednotorowego są częste "stójki" z jednej strony, a potem ruch rusza?