O wyborze modeli pomiędzy dwoma (lub więcej) producentami w moim przypadku decydują różne aspekty, cena modelu nim nie jest. I tak:
1. Wagony typu Y. Kiedyś na początku w mojej kolekcji były Piko. Ale jak tylko kupiłem pierwszy wagon Robo i zajrzałem do środka, to od razu wiedziałem, że tylko ten producent. Dlatego sukcesywnie w moich składach pojawiały się kolejne pasujące do mojej wizji wagony od Robo a Piko szły na OLX. Obecnie Y mam tylko od Robo. Czekam też aż Robo wypuści modele z okrągłymi ramkami okien, Y/B w polskiej wersji no i pocztowy.
2. Wagony pudernice/cemenciarki Uasc. Tu do tej pory królował AM. No ale tylko jak SM zapowiedziało wydanie takich modeli od razu złożyłem zamówienie, chociaż bardziej mi pasuje ep.V niż VI, która na razie jest dostępna w preorderze. Tu modele od obu producentów spełniają moje wymagania.
3. Wagony cysterny. Mam różnych producentów modeli z ep.V i VI: Piko, Robo, Roco, Tillig, Igra Model. Wszystkie spełniają moje oczekiwania (chociaż cysterny od Robo najgorzej się toczą po moich torach, ale pomogło im trochę nasmarowanie czopów osi w wózkach).
4. Wagony węglarki Eas/Eaos. Tu na początku miałem sporo modeli Roco. Jak tylko pojawiły się modele AM to już widząc różnice w wykonaniu modeli wiedziałem, że Roco u mnie długo nie będą. Gdy SM zapowiedziało swoje wydanie 408W to też od razu zamówiłem zestaw z ep.V. Jak tylko SM będą u mnie to Roco pójdą na sprzedaż.

Nie dotyczy to jednak modeli dłuższych węglarek typu Eanos, mam 4 takie od Roco i zostają u mnie bo nie ma innego producenta, a ponadto są lepiej wykonane niż Roco Eaos.
5. EN57. Miałem i Piko i Robo (słynne porównanie modeli). Pomimo tego, że tak jak w wagonach Y Robo ma dużo lepsze wnętrze oraz np. lepsze reflektory, to u mnie wygrało Piko. Po pierwsze dlatego, że ma lepsze detale podwozia (wózki, elementy hamulca, osprzętu elektrycznego, etc.) a po drugie dlatego, że w Piko można funkcją wyłączyć oświetlenie na danym końcu (ra lub rb), co w Robo jest realizowane przełącznikiem od spodu wagonu rozrządczego. Dla mnie jest to złe rozwiązanie - jak chcę połączyć 2 EN57 w jeden skład, to Robo musiałbym zdejmować z toru aby wyłączyć oświetlenie tego końca, który styka się z drugim EZT. W modelach Piko reflektory zostały wymienione, wnętrze pomalowane, i dzięki temu zniknęły te w/w mankamenty.
6. EP05. Z braku laku dobry jest kit. Coś musiałem przypiąć do mojego Ost-Westa. Mam MTB. Wszyscy wiemy że to gniot. Ale w tym gniocie mam wymienione reflektory, mam wymienione pantografy na takie od Piko i zautomatyzowane. Oczywiście dekoder dźwiękowy i wszystkie możliwe do zrealizowania w tym modelu funkcje. Jednak jak tylko do mojej stajni zawita EP05 od Roco, zapowiedziany na koniec tego roku, to MTB, choć ze stratą, ale bez żalu pójdzie na OLX...
7. EU07/EP09. Odwieczna wojenka Piko vs SM. Ja to doskonale wiem, że zwłaszcza w przypadku EU07 jest wyraźna różnica na korzyść SM. I tylko z SM bym kupował, gdyby nie jedna, dla mnie niestety bardzo ważna rzecz. Dekoder Esu vs Zimo. Jest o tym mój wątek, dlatego tu szczegółów pisał nie będę. Powiem tylko tyle, że dla mnie jest niedopuszczalne aby za pomocą linii prostej nie dało zgrać się 2 modeli tak, aby oba jechały z taką samą prędkością. Często stosuję jazdę ukrotnioną i tylko dekodery Zimo w moim przypadku się sprawdzają w takim zadaniu. A gniotowate reflektory i trąbki w EU07 (i ET41) Piko już dawno mam we wszystkich wymienione na takie, od których oczy nie bolą.

Tak samo czekałem na EP09 od Piko z ep.V, w klasycznym malowaniu i wykonaniu (czyli niski numer), no i się doczekałem...
8. Wagony typu Talbot. Chciałem kiedyś kupować od Roco, ale jak tylko się pojawiła informacja, że będą od SM, to odpuściłem. Tylko żebym doczekał na wydanie przez SM kilku zestawów w malowaniu tlenkowym z ep.V...
Także jak widać na moim przykładzie są bardzo różne aspekty, które decydują, czy wybieram firmę A, B lub C. Dosyć powiedzieć, że na mojej kolei podłogowej są w tej chwili modele najróżniejszych firm i dzięki temu mogłem sobie złożyć kilkanaście różnych składów towarowych i pasażerskich, które cieszą moje oko i sprawiają mi przyjemność jak się nimi bawię.
W każdym bądź razie ja jestem zdania że powinniśmy się cieszyć, że mamy na rynku taki wybór i możemy realizować nasze hobby. Co jeszcze kilkanaście lat temu wydawało się nie do pomyślenia.
