• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Dyskusja Nowości PKP 2025

jack_flash

Aktywny użytkownik
Reakcje
787 87 8
Ale czy Kolega to stwierdza na podstawie posiadanych szczegółowych informacji dotyczących kosztów produkcji w fabrykach w których SM i A.M. zleca produkcję ... ?
Czy to tylko Kolegi domniemanie ? Na zasadzie : skoro radykalnie wyższa cena = radykalnie wyższy koszt produkcji jednostkowej ?
Zaznaczam że unikamy tu natręctwa nachalnego zaglądania do księgowości czy portfela danego właściciela marki czy dystrybutora ...
Tylko niecnie dywagujemy skąd tak
wielka różnica rzędu ca.50% w cenach absolutnie porównywalnych technologicznie modeli ... ?!


Poniżej kolejny dosłowny przykład kolegi @WrocT węglarek DB .
Które posiadam i stwierdzam ich pararelność technologiczną do gondoli A.M.
Moja końcową odpowiedź, podstawy ekonomii się kłaniają, nawet tej byłej socjalistycznej. Od projektu, prototypu, materiałów, procesów technologicznych, po marketing i politykę sprzedaży duże firmy mają druzgocącą przewagę.
 

ralph80

Aktywny użytkownik
Reakcje
674 5 2
Ale ani SM ani A.M. to nie są lokalni producenci, ich produkcja jest w Azji.
Oczywiście może być drożej to zrozumiałe.
Tylko czy 46-55% drożej to wynik tylko wyższych kosztów ?
Czy wyższych kosztów i narzucanej wysokiej marży ?
Czy przede wszystkim wysokiej marży ?!
Takie prostackie pytania narzuciły mi się porównując praktycznie
półtoraraza droższe ceny w porównywalnych technologicznie modelach.
Oczywiście każdy ma prawo brać jak elektrownia za prąd ! zwłaszcza że mówimy o produktach zbytku.
I nie podlaga to jakiejkolwiek grubiańskiej ocenie . Chcesz kupujesz, albo nie kupujesz albo kupujesz mniej.
Ale jeszcze raz powtarzam dla
ca.46-55% drożej nie potrafię znaleźć ładu o żadnym kolorze ...
Może źle szukam ... ?! :rolleyes:
Nie jestem ekspertem więc się wypowiem ;)

Pierwsza kwestia to PIKO : mają własną fabrykę i własną produkcję w Chinach - tak więc kosztowo są w stanie przegonić konkurencję, która tę produkcję zleca na zewnątrz. Wystarczy porównać do Roco, czy innych dużych graczy - przy podobnych modelach PIKO jest tańsze.
Druga - to kwestia wielkości nakładów (z reguły im więcej tym taniej ;)) i dla wyobrażenia sobie skali to PIKO 65% sprzedaży to Niemcy, a 35% to pozostałe kraje (Austria, Holandia, Włochy, Polska, Czechy itd.) wiec zakładam że jak 10% sprzedaży to Polska to jest dużo. Pytanie ile rynek niemiecki wchłania typowo Polskich konstrukcji - ale myślę, że różnica w nakładach naszych konstrukcji, a konstrukcji niemieckich jest znacząca.
Ostatnia kwestia to polityka cenowa - która nie zawsze odzwierciedla wykonanie modeli (przykład ET21 do EU07 PIKO - cena ta sama, a jakość zupełnie inna) i czasem wobec konkurentów rynkowych - wydaje mi się że powyższymi wagonami PIKO konkuruje z Brawą.

A teraz nasi rodzimi Wydawcy (bo produkcję zlecają ;) modeli:
- PMR/Albert - tutaj na kwestię ceny rzutuje pewnie mały nakład pojedynczych egzemplarzy i do tego podział zysku Albert - PMR i jeszcze produkcja zlecana na zewnątrz - gdzie producent też kawałek tortu odkrają. Wystarczy zobaczyć różnicę pomiędzy modelami Alberta bez PMR sprzedawanymi na naszym rynku - widać różnicę w cenie ;)

Co do SM to w mojej ocenie dwie kwestie wpływają na cenę - pierwsza to z tego co mi przychodzi do głowy - to koszty frachtu - z tego co Robert się chwalił to "wozi" towar głównie droga lotniczą - a pozostali zapewne morską - więc nawet przy jakichś super rabatach na fracht różnica w cenie i tak będzie zauważalna. Dwa to nadal skala - musi mieć większą marżę, aby zarabiać na kolejne modele. Bo przy obecnej skali i małych marżach to pewnie sporo czasu byłoby potrzebne na zwrot kosztów - a tak już coraz bliżej są węglarki 408Wa, cemenciarki 408S, a z tego co było gdzieś wspominane, że 440V się zwróciły i można projektować 441V (bo tak wychodziło z ankiety).

Tyle z przydługiego wywodu ;)
 
OP
OP
A

am-70

Znany użytkownik
Reakcje
7.203 121 1
Jako że również nie jestem ekspertem, to i ja postanowiłem zabrać głos, trochę w kontrze do wypowiedzi Kolegi @ralph80;)

Zgadzają się co do istoty z kwestiami poruszonymi przez Kolegę, moim zdaniem, nie została uwzględniona, pod pewnymi względami, przewaga małych firm nad dużymi.
Po pierwsze koszty osobowe.
Duża firma, taka jak PIKO, zatrudnia wielu pracowników. Od dyrektorów, menedżerów, projektantów, kierowców po sprzątaczki. To wiąże się z kosztami czy przywilejami pracowniczymi (choroby, macierzyństwo itp.). Do tego dochodzą o wiele większe wymogi ustawowe, podatkowe czy różnego rodzaju obostrzenia.
Mała firma zatrudnia przeważni kilku pracowników a jej siedziba może znajdować się np. w domu czy w niewielkim biurze.
Po drugie marketing.
Duże firmy to katalogi, ulotki reklamowe czy sklepy firmowe itp.
Mała firma swój marketing opiera przeważnie poprzez internet czy media społecznościowe.
Po trzecie elastyczność w podejmowania decyzji.
Duża firma poprzez swoją strukturę o wiele dłużej dostosowuje się do potrzeb i wymagań rynku.
Mała firma takie decyzje podejmuje w wiele szybciej. Do tego dochodzi wybór kooperanta, który zaoferuje najkorzystniejsze warunki produkcji.
Reasumując.
Dzięki małym firmom mogliśmy w ostatnich latach otrzymywać o wiele tańsze produkty a nie droższe:cool:
 

Bigi45

Użytkownik
Reakcje
73 0 0
Do tego dodałbym jeszcze dostępność części zamiennych. Firmy typu Piko czy Roco gwarantują, że nawet po wielu latach od zakupu lokomotywy będą dostępne do niej części zamienne. To są dodatkowe koszty magazynowania czy obsługa wysyłek części które kosztują po 20-30zl czasami.

Rodzime firmy mają to gdzieś. Ich schemat działania to Wyprodukować Sprzedać Zapomnieć.

Do tego było gdzieś info od SM, że forma na 440v zwróciła się po dwóch wypustach. A to oznacza ogromną marżę
 
Ostatnio edytowane:
Reakcje
90 3 0
Jako że również nie jestem ekspertem, to i ja postanowiłem zabrać głos, trochę w kontrze do wypowiedzi Kolegi @ralph80;)

Zgadzają się co do istoty z kwestiami poruszonymi przez Kolegę, moim zdaniem, nie została uwzględniona, pod pewnymi względami, przewaga małych firm nad dużymi.
Po pierwsze koszty osobowe.
Duża firma, taka jak PIKO, zatrudnia wielu pracowników. Od dyrektorów, menedżerów, projektantów, kierowców po sprzątaczki. To wiąże się z kosztami czy przywilejami pracowniczymi (choroby, macierzyństwo itp.). Do tego dochodzą o wiele większe wymogi ustawowe, podatkowe czy różnego rodzaju obostrzenia.
Mała firma zatrudnia przeważni kilku pracowników a jej siedziba może znajdować się np. w domu czy w niewielkim biurze.
Po drugie marketing.
Duże firmy to katalogi, ulotki reklamowe czy sklepy firmowe itp.
Mała firma swój marketing opiera przeważnie poprzez internet czy media społecznościowe.
Po trzecie elastyczność w podejmowania decyzji.
Duża firma poprzez swoją strukturę o wiele dłużej dostosowuje się do potrzeb i wymagań rynku.
Mała firma takie decyzje podejmuje w wiele szybciej. Do tego dochodzi wybór kooperanta, który zaoferuje najkorzystniejsze warunki produkcji.
Reasumując.
Dzięki małym firmom mogliśmy w ostatnich latach otrzymywać o wiele tańsze produkty a nie droższe:cool:
Z mojego punktu widzenia.
1. Koszty osobowe. Owszem duża firma ma większe koszty osobowe, ale rozkładają się one odpowiednio na przerób masowego towaru.
Nawet zwrócę uwagę, że mała firma nie jest w stanie zainwestować w całoroczną produkcję modeli i prowadzący ją pracują też gdzie indziej.
2. Marketing. Owszem w dzisiejszych czasach małym firmom odpadają koszty katalogów, ale nie wiem czy one byłyby i tak wysokie.
3. Teoretycznie mała firma jest bardziej elastyczna, ale co to naprawdę znaczy w tej branży. Natomiast duża firma ma specjalistę od negocjacji i wyjściowo lepsze do nich warunki. Czyli to ona może wywierać na nich nacisk.

4. Przewaga ilości. Ztcw. Koszty wyrobu modeli są mniejsze przy większej ilości wypuszczonych sztuk. W dodatku duża firma może zamortyzować wpadkę przy jednym modelu, innymi.
 

PP1970

Znany użytkownik
Donator forum
Reakcje
3.248 88 0
Podzielcie się tym tutaj: https://forum.modelarstwo.info/threads/otworzyła-się-klapa-od-zsypu-z.8941/z


duża firma może zamortyzować wpadkę przy jednym modelu, innymi
I tak się dzieje, w każdej branży. Producenci wszystkiego zarabiają krocie na jednym produkcie, a drugi wypuszczają bez zysków, byle tylko mieć szeroką ofertę i grać rolę lidera rynku. Tymczasem brak takich możliwości hamuje rozwój małych firm. Od lat dyskutujemy na tym forum wielkość wypustów, konieczność polowania z palcem nad F5 na nowy model, wzajemne śmieszkowanie postów na temat konieczności szybkiego zbycia całego wypustu, oraz zdobywania rynku małymi krokami... itd. A chętnych do wspólnego zainwestowania w to rzekome eldorado, gdy ogłosiłem taki pomysł, nie było. Bo nagle, o niebiosa, pojawia się ryzyko. To tylko pokazuje, jak bardzo niektórzy "wierzą" we własne teksty.
 
Ostatnio edytowane:

Taxido

Nowy użytkownik
Reakcje
5 0 0
Wiele można pisać, porównywać, choćby SM42 PIKO i SM31 PIKO, ceny dość zbliżone, a jakość, detal, wrażenia bardzo różne. Wielkie firmy pokroju PIKO dominują na rynku i poniekąd nim sterują, dyktują warunki. Tyle, że niepodważalne zasługi mają drobni producenci, a nawet rzemieślnicy, twórcy "przemalowanek", oni dają impuls, mają odważne, nietuzinkowe pomysły i zmuszają większych graczy do działania. Jedno zależy od drugiego, jedno bez drugiego istnieć nie może, a my mamy wybór. Nie mam do tej pory nic od SM (zbieram tabor spalinowy), ale wierzę recenzentom, że jakość ich wyrobów jest z górnej półki, zapowiadają SU4210 i SM42 6Dg w bardzo konkurencyjnych cenach. Jeśli te modele zostaną wydane to królowanie PIKO w mojej kolekcji jest zagrożone:) A ROBO? Wagony Y Intercity z zewnątrz są dla mnie porównywalne z PIKO i cenowo też nie aż tak odległe. Natomiast wnętrza to wiadomo, królem jest ROBO. ROCO i TILLIG jeśli chodzi o tabor PKP Intercity mogą być tylko wypełnieniem pustki w danym składzie. Moim zdaniem na tą chwilę wyroby mniejszych producentów są warte tych wyższych cen, jeśli chodzi o ROBO czy SM. Mam jedynie wątpliwości co do Albert Model, mam od nich ST43 i bardzo mi odpowiada, choć jest archaiczna, ale to w sumie lubię. Za to ich węglarki, samowyładowcze są bogate w detale, bardzo różnorodne, niszowych przewoźników, ale są też dużo droższe od konkurencji, lekkie i nie jeżdżą tak dobrze jak PIKO czy ROCO. Do gabloty idealne, ale ja lubię jeździć.
 
Autor wątku Podobne wątki Forum Odpowiedzi Data
Tabor 77
Tabor 10
Tabor 30
Tabor 18
Tabor 24

Podobne wątki