Jeżeli nawet EP05 prowadziły pociągi osobowe na bipach
Ta cała dyskusja raczej nie powinna być w tym wątki, ale . . . więc i ja się do niej dołączę . . .
Lokomotywy serii EP05, jak wszyscy zapewne wiedzą, przypisane były do szopy Warszawa Olszynka Grochowska.
Planowo prowadzały one z Warszawy pociągi ekspresowe, pośpieszne, dalekobieżne oraz "ponsze" i wcześniej pod seria pierwotną EU05 też "lopki" oraz wówczas w znikomej ilości lokalne osobowe.
W latach 1978-81 pracowałem na tych lokomotywach, początkowo jako pomocnik maszynisty, by potem przejść "na prawą stronę".
Szlify maszynistowskie zdobywałem, pod czujnym okiem wspaniałego maszynisty, na EU05-22, która potem, gdy on przeszedł na emeryturę,
stała się moją planową lokomotywą. Mimo opisywanych w innym wątku wad modelu od MTB, mam go z racji sentymentu.
W mojej przygodzie z tą serią ani razu nie spotkałem, poza wyjątkiem - o tym za chwilę, by tą serią ciągano też Bipy.
Z punktu widzenia "ze stolicy" była to po prostu zbyt "cenna" lokomotywa do takich zadań, a prozaicznie - była ona przeznaczona do szybkich pociągów i brakowało by jej do innych celów, a przede wszystkim z Warszawy nie kursowały Bipy, bo tutaj takowych nie było.
A ten wyjątek, do tego warszawski, przydarzył się pamiętnej zimy stulecia tj. 1978/79. Wówczas to, ale tylko w północnej części kraju, tak gdzieś, patrząc znowu z warszawskiego punktu odniesienia, od Grodziska Mazowieckiego na północ, to na kolei była istna Sodoma z Gomorą.
Wtedy to, gdy w WWK większość EZT-ów padła i zaczynało brakować taboru, sprowadzono do pomocy z DOKP Katowice kilka zestawów Bipa i skierowano je do obsługi pociągów podmiejskich. Kursowały one między innymi na trasie Warszawa Gdańska-Nasielsk, lub chyba tylko tu.
Składy te ciągane były przez dwie EU05, jedna na przodzie, a druga z tyłu składu do popychu. Czemu tak ? Ano, bo obie lokomotywy pracowały tylko na jednej parze silników, czyli tylko jeden wózek pracował w każdej, bo w drugim z uwagi na zawilgocenie izolacji uzwojenia i po przebiciu jej, któryś z silników trakcyjnych uniemożliwiał pracę pary. Do tego taki tandem likwidował konieczność manewrów dla oblotu składu na stacji końcowej, co przy olbrzymim zaśnieżeniu rozjazdów było sporym wyzwaniem. Można by żartobliwie stwierdzić, że była to jakby namiastka składu zmiennokierunkowego, bądź swego rodzaju EZT, coś a'la np. TGV (
), bo na czołach dwie lokomotywy.
Taki stan rzeczy nie trwał jednak długo i chyba po tygodniu sytuacja taborowa się poprawiła i Bipy odesłano do macierzystej DOKP.
Chyba o tym już kiedyś pisałem na forum.
Ale Bipy przyszły na PKP dużo wcześniej i czy były przypadki prowadzania ich serią EU05 - tego nie wiem.
Ciekawe jest tu zdjęcie takiej maszyny, gdy stoi ze składem dawnych saksońskich boczniaków czteroosiowych w peronach stacji Warszawa Główna.
Czy był to wówczas tylko podsył do ZNTK Pruszków via Wwa Gł. ? Chyba jednak tak, ale jest to przykład, że można pod tę serię podczepić na makiecie co tylko dusza zapragnie.
A jak już mi się zebrało na wspomnienia, to podam tylko taki przykład:
to było w roku 1972 i zamierzałem jechać z Jędrzejowa w kierunku Katowic. Jakież było moje zdziwienie, gdy ujrzałem skład stojący w peronie . . .
Na czele EU06, a na haku . . . długi sznurek mieszanki dwu i trzyosiowych wagoników przeróżnego pochodzenia !
Wybrałem ex pruski boczniak trzyosiowy, bo pomyślałem sobie, że może będzie spokojniej się toczyć i mniej bujać na łukach.
Do dzisiaj tylko nie mogę sobie wybaczyć, że nie machnąłem wówczas fotki tego składu
!
Pozdrawiam w nowym roku, a dla modelarzy chyba ciekawe propozycje na makietę.