Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Bo ty za młody jesteś to nie pamiętasz. ;-)
Albo w mieście wychowany ;-)
Ale dobrze że pytasz.
Ja wieśniak pamiętam takie beczki. Chłopy ropę w nich wozili.
Z kolei ja nie pamiętam czy one przypadkiem nie miały drugiego korka na boku. Zaraz się dowiem.
Chłopy szczególnie mieli te beczki jak poligon był gdzieś za lasem. Wtedy beczka na czołg, ta z czołgu na furmankę i co najwyżej załoga numer na beczce musiała namalować.
Bo ty za młody jesteś to nie pamiętasz. ;-)
Albo w mieście wychowany ;-)
Ale dobrze że pytasz.
Ja wieśniak pamiętam takie beczki. Chłopy ropę w nich wozili.
Z kolei ja nie pamiętam czy one przypadkiem nie miały drugiego korka na boku. Zaraz się dowiem.
No chyba miały. Pamiętam wkładało się taką ręczną pompę paliwa i się machało w górę i d dół i do wiadra ropa leciała. A potem z lejkiem do traktora. Jak znajdę zdjęcie to wstawię.
Był jeszcze inny epizod z wykorzystaniem tych beczek. Pod koniec lat 70 -tych w takich beczkach transportowano również z PGR-owskich gorzelni spirytus do pobliskich Polmosów (beczki były plombowane na tym środkowym korku). Dziwne było jednak to, że nowo zakupione beczki były zazwyczaj mocno powgniatane. Wytłumaczył mi to krewniak, który wykonywał takie transporty. W Polmosach wówczas zazwyczaj opróżniano je ręcznie - zwykle wylewając zawartość. Po powrocie do gorzelni pracownicy pieczołowicie turlali, przechylali beczki - bo zawsze w zagnieceniach coś pozostawało i z zawartości 200 l -można było jeszcze odzyskać ok 0,5l bimbru . Potem nastąpiło już opróżnianie mechaniczne - i beczki wracały całkowicie puste. Następnie nastała era autocystern które na zlecenie Polmosów odbierały z gorzelni ten spirytus - odbywało się to zawsze przy asyście pana celnika. Ale to tak na marginesie .
Mateusz robisz coraz ciekawsze rzeczy
Dzięki Zbyszku za dobre słowo oraz za ciekawą dawkę historii. Myślę że nasz kraj w czasach PRLu widział wiele ciekawych, wesołych i strasznych historii.
Były takie beczki. Sam z dziadkiem etylinkę do takiej zlewałem mimo żem mieszczuch
A tak w ogóle to wermacht takich używał i Luftwaffe. Tylko wtedy odpowiednie napisy tłoczne na nich były.