W kancelarii majora. Stukanie do drzwi. Major Adrian Pistolet jak zwykle udając, że przegląda dokumenty, grał w kulki na telefonie. Spoglądnął mimochodem na drzwi i krzyknął. Raczej zawył niż krzyknął:
- Wejść!!!
Księgowy porucznik Albert Kalkulator prawie spadł z krzesła.
Do kancelarii pewnym krokiem wszedł chorąży Przybiegł:
- Panie majorze. Melduje...
- Dobra, dobra. O co chodzi chorąży Przybiegł?
- Tylko konkrety chorąży!
- Przyślą do nas nowego sierżanta, panie majorze.
- A czemu z tym do mnie , a nie do kapitana Gorzały?
- Melduje, że kpt Gorzała leży zapity w parku maszyn.
- Uj by to- wycedził major- No i co z tym sierżantem, chorąży?
- Słabo mówi w naszym języku majorze.
- O tu są jego papiery. Przyszły dziś tajną pocztą. Widać dowództwu się spieszy.- Podał dokumenty majorowi.
- Sierżant Brajan Fajtłapa. Już samo nazwisko daje wiele do myślenia- Powiedział major odpalając papierosa.
- I co my teraz z tym mamy zrobić?- Dodał major opadając na skórzany fotel.
- Może wezwiemy tłumacza z miasta- Wtrącił zza biurka por Albert Kalkulator.
Major zrobił wielkie oczy, prawie poczerwieniał i krzyknął do porucznika:
- A wy k**wa od kiedy taki adwokat?!!
- Melduje, że od ukończenia studiów panie majorze.
- Jpr, trzymajcie mnie!!!- Wrzasną major.
- Służę pomocą majorze- Dodał chorąży.
- Jpr, k**wa chorąży. to taka przenośnia. Co z wami do uja??!- Wściekł się major.
- Melduje, ze u mnie wszystko w najlepszym porządku panie majorze- Odparł chorąży Przybiegł.
- Uj tam z adwokatem- Machnął zrezygnowany major.
Wtem do kancelarii wszedł kpt Cezary Czarymary zasuwając rozporek przy lekko oszczanych spodniach.
- Mój kuzyn jest tłumaczem.
- Nie Cezary, twój kuzyn jest alkoholikiem- Odpowiedział major.
- Fakt- Zaśmiał się kpt Cezary.
Po czym dodał:
- Ta instrukcja w kiblu odnośnie sikania doprowadzi do tego, ze wojsko będzie wiecznie chodzić w męczarniach oszczane.
- Tak?- Zaciekawił się por Kalkulator- Niby czemu?
- Już prezentuje. Instrukcja mówi, że trzeba wystawić ptaka, stanąć w rozkroku i sikając trafić do muszli klozetowej strumieniem. Następnie wyjść i umyć ręce wg dalszej instrukcji.
- Zgadza się- Rzekł chorąży.
- No tak, a kiedy rozpiąć rozporek i zapiać??- Zaśmiał się kpt Cezary i wyszedł zadowolony z siebie.
Chorąży i porucznik popatrzyli na siebie pytająco.
- Uj z tym- Wybił ich z myślenia major.
- Musimy pomyśleć co z tym fantem zrobić.
- Z rozporkiem?- Zapytał chorąży.
- Nie debilu!!!
- Z nowym sierżantem!!!
Przyjazd Mitsubishi Pajero:
Bokiem:
Tyłem:
Wojskowy LRD z pułkownikiem Pawłem Salcesonem:
Wjazd na teren jednostki.
- Dzień dobry panie pułkowniku!- Zasalutował żołnierz przy wjeździe.
- A mój bratanek to gdzie??
- Melduje, że zesłany na banicję, panie pułkowniku!
Widok placu i stacji paliw:
LRD przodem, obok stojący w cywilnym ubraniu płk Paweł Salceson i przemarsz żołnierzy:
- Do majora Pistoleta. Płk Paweł Salceson.
Pojazdy za ogrodzeniem. Od lewej. Ambulans Land Rower 101 B oraz dwa LRD w wersji terenowej:
Mercedes- Benz G- Wagon proboszcza Krzysztofa Herezji:
C.d.n.