Chodzi o to że nawet gdyby chciał im lepiej zapłacić to Ci, którzy się pojawiali nie radzili sobie z produkcją. Mój komentarz o średniej do średniej odnosił się właśnie do bezpośredniego doświadczenia.
Co do "kokosów" każdy ma inną skalę, to pomijając koszty prowadzenia działalności nie ma kasy na zatrudnienie dwóch osób po prawie 7 tyś pensji za jednego, którzy nie potrafią po 3 miesiącach "praktyki" poradzić sobie ze złożeniem semaforów, żeby potem po nich poprawiać czy odpowiadać na reklamacje. Woli robić sobie sam, w sowim tempie. Jak widać to co zarabia dla niego jest wystarczające a klientów i tak mu nie brakuje. Obroty nie maleją, więc nie ma problemu.
Jak się czeka po 12 miesięcy i więcej na modele wagonów czy lokomotyw to nikt nie pisze żeby sobie zatrudniali dodatkowych pracowników. Dlaczego?
Zbyszek jest jednym z niewielu producentów, który prowadzi działalność gospodarczą a nie "chałupniczą". Jest to jego biznes i sam wie lepiej czego potrzebuje oraz na co będzie wydawał środki, które zarabia.