Dzisiaj zajmiemy się podłożem, czyli imitacją ziemi i podsypki oraz wykonaniem brakujących elementu nawierzchni przejazdu kolejowo-drogowego i placu przed garażem. Zbudujemy również od podstaw ceglany mur i przygotujemy do montażu bramę i furtkę.
Zaczynamy jednak od podsypki. W tym projekcie zastosowałem dwa rodzaje tłucznia – Tams Elektronik o numerze 79-10403 (szarozielony granit H0), którym zasypałem większość torów (te z podkładami drewnianymi) oraz Polák Model nr 5282 (tłuczeń brązowy TT), którym zasypałem fragment toru na podkładach betonowych.
Oferowany przez Tams Elektronik tłuczeń dla skali H0 ma częściowo zbyt duże ziarno (⌀ 0,5-1,0mm), dlatego wymagał przesiania, tak aby otrzymać frakcję w przedziale 0,5 – 0,7 mm.
Oba rodzaje tłucznia wymagały wybarwienia. W tym celu umieściłem porcję tłucznia w plastikowym pojemniku, wsypałem pigment bądź dodałem porcję farby akrylowej, trochę matowego werniksu Vallejo oraz wodę. Całość mieszałem aż do uzyskania jednolitej barwy. Tak zabarwiony tłuczeń będzie schnąć nawet kilka dni (oczywiście czas ten zależy od ilości). Raz lub dwa razy dziennie sugeruję zamieszać zawartość, aby zapobiec zbyt dużemu zbryleniu. Po wyschnięciu musimy dokonać przesiania, aby rozdzielić poszczególne ziarna.
Tłuczeń Tams Elektronik wybarwiłem za pomocą pigmentu Kremera „Umbra palona czerwonawo-jasna” (nr 40730). W przypadku tłucznia Polák Model zastosowałem beżową farbę akrylową ze sklepu dla artystów (Cadence Beige 355).
Porównanie tłucznia – po lewej przed, po prawej po wybarwieniu:
Co ważne, wybarwiać można w kilku krokach, a więc tłuczeń Poláka po prawej można następnie zabarwić na rdzawo.
Pierwsze zdjęcie mówi nam mało o rzeczywistym odbiorze na makiecie bądź dioramie. Zatem kolejne zdjęcie porównujące oba produkty już po zasypaniu torów i naniesieniu aerografem rdzawej mgiełki – tłuczeń Tams oczywiście po lewej:
Czytelnikom pozostawiam ocenę.
Do imitacji ziemi wykorzystałem mieszankę pyłów od Polák Model – szarego (nr 5370) z dodatkiem jasno-brązowego (nr 5350). Ważne, aby kolor mieszanki był kilka tonów jaśniejszy od spodziewanego koloru docelowego, gdyż po zalaniu klejem pył znacznie ciemnieje.
Mieszankę pyłów wysypywałem na warstwę wikolu rozcieńczonego w wodzie (w proporcji, która umożliwiała nanoszenie pędzelkiem, ok. 2:1).
Po pokryciu całości terenu imitacją ziemi rozpoczynamy zasypywanie torów tłuczniem. Pracujemy fragmentami, pamiętając o ubijaniu tłucznia (ja do tego celu wykorzystuję wycięty z polistyrenu prostokątny klocek nieco mniejszy niż okienko pomiędzy podkładami). Jeżeli po ubiciu tłucznia w okienku jest go zbyt mało, dokonujemy korekty. Ponieważ pracujemy etapami, więc ewentualny nadmiar możemy równie prosto skorygować przesypując go pędzelkiem w stronę czystego toru. Na koniec za pomocą pędzelka usuwamy ziarenka z podkładów i obu toków szynowych. Modelując bocznicę podczas obsypywania końcówek podkładów staramy się zachować pewną niewielką nieregularność czy też rozsypać kilka ziaren w pewnej odległości od toru.
Po zasypaniu całości segmentu pyłem i tłuczniem przygotowujemy mieszankę wikolu z wodą (w proporcji 1:1) z kilkoma kroplami płynu do mycia naczyń. Przed aplikacją kleju zwilżamy podłoże izopropanolem (najlepiej za pomocą atomizera). Krok ten zapobiegnie skakaniu i przesuwaniu się ziaren tłucznia oraz pyłu.
Do zalewania podłoża rozcieńczonym w wodzie wikolem z przyzwyczajenia stosuję pipetę, ale metoda jest oczywiście dowolna. Ważne, aby nie przedobrzyć z ilością kleju, ponieważ możemy otrzymać nieestetyczną powierzchnię z widocznym sklejeniem ziaren. Dlatego jeżeli nie mamy praktyki, proponuję rozbić operację klejenia na dwa etapy.
Jeżeli na tym etapie zauważymy miejscowe braki, odpowiednio dosypujemy miejscowo pyłu lub tłucznia.
A tak wyglądał lewy segment świeżo po zalaniu wodnym roztworem wikolu:
Po wyschnięciu zdecydowałem się na dodatkowe podkreślenie ziaren ciemno-rdzawego tłucznia poprzez naniesienie niewielkiej ilości kolorów Stone Grey i Beige Red za pomocą techniki suchego pędzla.
Na poniższym zdjęciu możemy zobaczyć gotowy efekt:
Pozostało nam jeszcze późniejsze naniesienie rdzawej mgiełki (widzieliśmy ją już na drugim zdjęciu, które wybiegło w przyszłość), tak aby nieco wyrównać przejścia kolorystyczne na drewnianych podkładach i w niewielkim stopniu skontrować świeżość tłucznia Polák. Ale z tym poczekamy do pierwszej warstwy zieleni, tak aby nie przedobrzyć na tym wczesnym etapie.
Mając ziemię i tłuczeń możemy teraz wykonać ostatni element nawierzchni lewego modułu, czyli skrzyżowanie drogi z torem kolejowym. Widoczne poniżej elementy wyciąłem z arkuszy polistyrenu o różnej grubości – od 0,25 do 1,0 mm. Szare płyty przejazdowe pozostały mi z kartonowego przejazdu od Kotebi i postanowiłem je wykorzystać.
Prawa skrajna płyta znajduje się na łuku i została odrysowana od szablonu, którym był pasek polistyrenu z poprzecznymi nacięciami po zewnętrznej stronie łuku. Dzięki tym nacięciom pasek mogłem ułożyć pomiędzy szynami i odpowiednio ukształtować. Ukształtowane odcinki o długości ok. 1 cm podklejałem od góry fragmentami polistyrenu, tak aby zachować kształt.
Po wycięciu płyt warto również zadbać o ich niewielkie uszkodzenia, co widać na rogach i miejscowo na krawędziach.
A to wycięte płyty ułożone próbnie na segmencie:
W następnym kroku wykonałem brakujące płyty betonowe na placu przed garażami i kilka dodatkowych płyt torowych. Materiałem na plac, tak jak w poprzednim odcinku, było spienione PCV o grubości 2mm. Z końcówek przylegających do górnej szyny od spodu zebrałem część materiału, tak aby zachować miejsce na odwzorowane w modelu mocowania szyn:
Jak widać z formą kozła ciągle na tym etapie eksperymentowałem. Tutaj miał tymczasowo zamocowane zderzaki, z czego później zrezygnowałem.
Ceglany mur oraz wyciąłem z płytki Auhagen 52412 (dwie sklejone razem warstwy), natomiast podmurówka to spienione PCV.
Z tej samej płytki wyciąłem również słupy, których krawędzie zeszlifowałem papierem ściernym pod kątem 45 stopni. Po sklejeniu spoiny zalałem płynną szpachlówką Mr.Hobby Dissolved Putty. Daszki to spienione PCV któremu kształt nadałem za pomocą pilników iglaków.
Poniżej zdjęcie przymiarki, na którym widać elementy do poprawienia (np. prawy daszek):
Pora na malowanie. Zaczniemy od elementów betonowych i niewielkich fragmentów asfaltu. Metoda postępowania z płytami jest ta sama co wcześniej. Jedyna modyfikacja to zastosowanie kolorów Model Color Burnt Umber (70.941) i Natural Steel (70.864) do odtworzenia ochronnych kątowników. W tym celu zamaskowałem płyty taśmą pozostawiając około 0,5 mm przestrzeni przy każdej dłuższej krawędzi i pokryłem je za pomocą aerografu. Na końcu techniką suchego pędzla nałożyłem na nie minimalną ilość farby stalowej.
Niewielkie zróżnicowanie kolorystyczne płyt to skutek pokrycia ich filtrem z farby czarnej bądź białej mocno rozcieńczonej w wodzie i z kroplą lub dwoma medium do glazury.
Asfalt został pokryty warstwą szarego podkładu Mr Hobby, a następnie pędzlem pomalowany farbą Faller 180506 („Farba uliczna (asfalt”).