Fotografie Lotne stany Kempola

[Kempol]

Kanał Gliwicki, odcinek I
"Port Koźle" część 2

Port w Koźlu ciąg dalszy, kwiecień 2020.
Widok na Odrę i most kolejowy.

Ujście Portu Koźle i Kanału Gliwickiego do Odry.

Ogólny widok na elewator zbożowy i Kanał Gliwicki w oddali widać śluzę Kłodnica.

Elewator zbożowy:

Wywrotnica do wagonów:

Nabrzeża:

 

[Kempol]

Kanał Gliwicki, odcinek I
"Port Koźle" część 3

Dodatkowo kilka jednostek pływających z Portu Koźle.
Port Koźle, kwiecień 2020.

 

[techno]

Ach popływałby sobie człowiek przy takich teren po/przemysłowych Turystyka rzeczna to dosyć spory kawałek turystyki u naszych zachodnich sąsiadów, a u nas praktycznie nie istnieje...

 

[hamulcowy]

Płakać się chce, jak zmarnowaliśmy to, co dostaliśmy niemal za darmo. Z jakichś niezrozumiałych powodów nam się ciągle nic nie opłaca. To jakieś polskie przekleństwo.

 

[Kempol]

Podpisuję się obiema rękami pod tym.

 

[Kempol]

Kanał Gliwicki, odcinek II
"Rozgałęzienie"

Zostajemy nad wodą. Blachownia Śląska, odgałęzienie Kanału Gliwickiego do Kanału Kędzierzyńskiego, który prowadzi do portu w Zakładach Azotowych w Kędzierzynie Koźlu. Kwiecień 2020.

Kanał Gliwicki w kierunku Gliwic.

Rozgałęzienie kanału, na horyzoncie po prawej majaczą kominy Koksowni Zdzieszowice.

Rozgałęzienie kanału, prosto Kanał Gliwicki w kierunku portu w Koźlu, w lewo Kanał Kędzierzyński.

Basen portowy przy Petrochemii Blachownia.

Ciekawe co budują, po prawej Kanał Gliwicki w kierunku portu w Koźlu oraz śluza Nowa Wieś.

 

[Kempol]

Kanał Gliwicki, odcinek III
"Kanał"

Temat Kanału Gliwickiego, tak mi się spodobał, że zostanę tutaj na dłużej, a w zasadzie na serię relacji o samym kanale, a w szczególności o jego śluzach, ciekawostkach hydrotechnicznych i nie tylko.

Kanał Gliwicki - czyli jak węgiel ze Śląska płynął nad morze i nie tylko.

Kanał Gliwicki – droga wodna łącząca Odrę z Gliwicami w Górnośląskim Okręgu Przemysłowym. Kanał Gliwicki powstał w miejsce starego Kanału Kłodnickiego (może kiedyś). Należy do kategorii kanałów żeglugowych dojazdowych, będących rodzajem kanałów łączących.

Długość kanału 40,60 km, maksymalna głębokość 3,50 m, różnica poziomów wody na początku i końcu kanału wynosi 43,60 m. Pokonanie różnic poziomu wody przez jednostki pływające reguluje 6 śluz wodnych, które będą głównymi bohaterami tej serii. Kanał żeglugowy wykonany jest częściowo w wykopie, a częściowo w nasypie. Jego szerokość waha się od 38,00 m w wykopie do 41,00 m w nasypie. Dopuszczalna prędkość jednostek pływających na kanale wynosi 9,00 km/h luzem i dla zestawów pustych, oraz 7,00 km/h dla zestawów załadowanych.

Początek kanału znajduje się w Porcie Koźle na 98 kilometrze Odry, koniec – w basenie portowym Portu Gliwice. Kanał przebiega przez województwa opolskie (18,80 km) i śląskie (21,80 km). Moja seria będzie w odwrotnym kierunku od Portu Gliwice do Portu Koźle.

Głównym źródłem zasilania kanału jest rzeka Kłodnica oraz jeziora i zbiorniki wodne (Dzierżno Duże, Dzierżno Małe) położone w jego górnej części. Sezon żeglugowy na kanale trwa przeciętnie 270 dni, od 15 marca do 15 grudnia.

Trochę historii:
Kanał Gliwicki został zbudowany w latach 1935–1939, uroczyście oddany do użytku 8 grudnia 1939 i uruchomiony w 1941. Powstał w miejsce starego Kanału Kłodnickiego istniejącego do 1937 roku. Nazywany był również Kanałem Górnośląskim (Oberschlesischer Kanal), a przez krótki okres Kanałem Adolfa Hitlera (Adolf-Hitler-Kanal).

Ciekawostka:
Ostatni duży transport kanałem odbył się w 2018, spławiono wtedy 421 barek z 206 808 tonami węgla dla Elektrociepłowni Wrocław

Opracowanie na podstawie https://www.wikipedia.org/
Co Nas czeka?
Mapa omawianego obszaru:

oraz krótka zajawka:

P.S.
@hamulcowy, @techno dzięki za cytaty, wykorzystane w filmie.

 

[techno]

Wtrącę jako jedną z ciekawostek odnośnie kanałów. Na jakiejś konferencji zgarnąłem taką pozycję:

Która w całkiem ładny i przystępny sposób pokazuje jeden z najbardziej absurdalnych pomysłów na wydanie nie swoich pieniędzy

 

[Kempol]

Tak, jest kilka takich pomysłów, jak Kanał Śląski, który ma połączyć Odrę z Wisłą, czy kanał Odra Dunaj.
Inna mapa tego pomysłu, papier cierpliwy i wszystko zniesie.

Dodatkowa ciekawostka, w wersji III, część kanału ma przebieg po śladzie kolei piaskowej.

 

[techno]

Tak, jest kilka takich pomysłów, jak Kanał Śląski, który ma połączyć Odrę z Wisłą, czy kanał Odra Dunaj.

Dobre 15 lat temu w naszym Kurierze Szczecińskim przeczytałem taki dłuższy felieton o żegludze śródlądowej, w którym pojawił się temat kanału Odra - Dunaj.

W tym felietonie pojawił się natomiast taki wtręt na temat znajomości realiów żeglugowych w ogóle. Mianowicie red. J. Ławrynowicz wspomniał o jakimś zdarzeniu z lat 70-tych, kiedy pewien profesor z Krakowa stwierdził, że po regulacji Wisły do Krakowa będą mogły zawijać statki... pełnomorskie

Konkluzja redaktora była taka, że ten profesor to pewnie nigdy na oczy statku morskiego nie widział.

 

[hamulcowy]

Jeśli można słówko o kanale Gliwickim. Jego przebieg nie wszędzie jest zbieżny z biegiem starego kanału kłodnickiego. Już w samym Koźlu, stary kanał biegnie nieco inaczej niż kanał gliwicki. Ostały sie tam jego nędzne resztki z fragmentami śluz w Koźlu i Kłodnicy. Myślę, że podane w Wikipedii określenie "w miejsce kanału kłodnickiego" należało by interpretować jako "zamiast". Na terenie Gliwic, wzdłuż kanału szła moja ukochana śląska wąskotorówka, zlikwidowana niestety. Teraz na miejscu kolejki i kanału biegnie tak zwana "Deteeśka", czyli drogowa trasa średnicowa. Co ciekawe, przy jej budowie odkopano fragmenty zasypanych śluz, między innymi w okolicy ul. Św. Katarzyny.
A co do kanału gliwickiego. W latach siedemdziesiatym jeździliśmy z kolegami wzdłuż kanału na rowerach nad jezioro Dzierżno. Tam mieścił sie nasz klub żeglarski. Wzdłuż kanału można było co jakiś czas trafić na tak zwane pola refulacyjne. Były to miejsca, gdzie pogłębiarki wywalały wykopany czy też wyssany z koryta muł. Miał on w sobie sporo pyłu węglowego i często płonęły, podpbnie jak hałdy. Pozostawał po nich popiół koloru mielonej cegły. włążenie na takie pola nie było bezpieczne, bo popiół był miękki i można się było zapaść i nieźle poparzyć.

 

[Kempol]

Kanał Gliwicki, odcinek IV
"Śluza Łabędy"

No to lecimy, zapraszam na pokład.

Śluza Łabędy
Nazwa pochodzi od Łabęd, dzielnicy miasta Gliwice.

Parametry:

• Konstrukcja: dwukomorowa bliźniacza
• Różnica poziomów: 4,20 m
• Długość: 71,50 m
• Szerokość: 12,00 m
• Ilość wody zużywanej na jedno śluzowanie: 3,9 tys. m³

Śluzowanie małej jednostki.

Widok w kierunku Śluzy Dzierżno.

Widok w kierunku Portu Gliwice.

Widok znad śluzy.

Gliwicka strefa ekonomiczna, między innymi Roca, Mapei czy NGK Ceramics.

Śluza Gliwice widok z 500 metrów.

 

[Misiek]

Te mapy, plany jako żywo przypominają przekop Mierz..

ee. nie...

to:

 

[hamulcowy]

Na zdjęciu z widokiem śluzy z wysokości pięciuset metrów widać rozgałęzienie linii kolejowej z Gliwic do Opola i Wrocławia. Górne tory prowadzą przez Pyskowice i Strzelce Opolskie a linia bliżej kanału przekracza go (zdjęcie w kierunku śluzy Dzierżno) i wiedzie na Kędzierzyn-Koźle na prawo od dwutorowego szlaku przy kanale widać kawałek bocznicy i tory odstawcze Huty Łabędy.
Oba odgałęzienia linii na Opole iWrocław łączą się znów w jedną linię na jego przedmieściach, w dzielnicy Groszowice.

 

[Kempol]

Kanał Gliwicki, odcinek V
"Śluza Dzierżno"

Śluza druga w kolejności od Portu Gliwice to:


Śluza Dzierżno
Nazwa pochodzi od Dzierżna, dzielnicy miasta Pyskowice.

Parametry:

• Konstrukcja: dwukomorowa bliźniacza
• Różnica poziomów: 10,30 m
• Długość: 71,50 m
• Szerokość: 12,00 m
• Ilość wody zużywanej na jedno śluzowanie: 9,5 tys. m³

Widok od strony wysokiej wody:

Widok od strony niskiej wody:

Widok w kierunku Portu Gliwice, po lewej stronie zbiornik Dzierżno małe, a po prawej jezioro Dzierżno Duże, które razem z rzeką Kłodnicą są głównymi źródłami zasilającymi Kanał Gliwicki.

Widok w kierunku kolejnej śluzy, po prawej widać Zbiornik zaporowy Pławniowice.

Jaz wodny na jeziorze Dzierżno Duże.

Centralnie z góry.

Widok z 500 metrów.

 

[hamulcowy]

Pryzpatrując się fotografiom 8, 9 i11 pokazującej Dzierżno Małe i Dzierżno Duże za dole po lewej widać fragment linii kolejowej piaskowej prowadzącej z kopalni piasku w Kotlarni. W górnym prawym rogu małego Dzierżna widać mały biały prostokącik. To była nastawnia i pompownia wody z jeziora do żurawia wodnego, z krórego w "moich" czasach zaopatrywano w wode parowozy. (Widać ją dobrze na powiększonych zdjęciach). Rura ssąca do żurawia biegła tuż za płotem naszego klubu żeglarskiego.
Był tam też trójkąt torowy. Linia była dwutorowa i szła w lewo na Pyskowice, a w prawo było jednotorowe odgałęzienie i wiodło przez widoczny most kratownicowy do również widocznych na zdjęciu 11 Zakłądów Naprawczych Taboru Kolejowego Materiałów Podsadzkowych Przemysłu Węglowego. Można było na to odgałęzienie wjechać zarówno od strony Kotlarni, jak i Pyskowic. Te zakłady było widać na którymś ze zdjęć z Kempolowych lotów nad hutą Łabedy. Co do samego trójkata, to jego rozjazdybył i semafory napędzane były pędniami a samo miejsce z zapachem karbolowanych podkładów miało fajny, kolejowy klimat. Ostatni raz tam byłem pod koniec lat osiemdziesiatych. Kawał czasu .


Z japońskim wąskim torem.

Hamulcowy.

 

[hamulcowy]

Z japońskim wąskim torem.

Hamulcowy.

 

[BoGneR]

w "moich" czasach

Czasy co prawda nie moje, ale "moja kolej i moja epoka"! Pozwoliłem sobie koledze Kempolowi nabazgrolić troszkę na zdjęciu, aby zobrazować chyba najpiękniejszy czas na kolejach piaskowych, czyli epokę Piaskowni Pyskowice. Zachęcam też do zbadania i pofruwania nad terenami dawnej Piaskowni Przezchlebie. Kiedyś chciałem kupić drona celem zobrazowania i uwiecznienia tego, co po wielkim PeMPku zostało, ale wyszło, jak wyszło...

Poniżej zaznaczyłem wszystkie IV pola piaskowe ogromnej Piaskowni Pyskowice. Tutaj pracowały potężne TKz produkcji Borsiga, a później i Schwartzkopfa. Pola powstawały wg kolejności i rodziły się wraz z wyczerpywaniem złoża. Pole I nie nosi zbyt wielu śladów historii poza mokradłami i niewielkim jeziorem w lesie. Kolejne są wszystkim znane, ale warto wspomnieć, że III i IV rozdzielone były groblą, która w wyniku opadów i kończenia wydobycia pękła zalewając kolejne pole. Widać jej przyczółki wyraźnie na zdjęciu.

Trójkąt powstał "sztucznie" i tą historię opisałem pod jednym ze zdjęć Dramy...
21 lutego 2014 | TEM2-052 prowadzi skład próżnych piaskarek rozładowanych na moście Wojciech i dwie węglarki po remoncie w dawnych ZNTK w Gliwicach. Fotografie wykonano w Dzierżnie, a z dobrze widocznym posterunkiem Drama. Magiczne miejsce... Posterunek Drama do drugiej polowy lat 50-tych nosił nazwę Kanał Gliwicki, a zmiana ma związek z budowa linii PKP Rudzieniec - Toszek i budowa posterunku o tej samej nazwie na PKP. W konsekwencji przemianowano posterunek PMP-PW Kanal Gliwicki na Drame. W latach pięćdziesiątych zbudowano również trzecie ramie trójkąta torowego, który nie był tutaj nigdy potrzebny w celu obracania pociągów, czy parowozów. W okresie kiedy w Pławniowicach przygotowywano tereny pod nowa odkrywkę, a wiec pola V i VI piaskowni Pyskowice. Przed udostępnieniem pokładów piasku musiano wywieźć setki ton humusu, który przewożono pociągami do Dzierżna i składowano w niecce pola III. W celu wyeliminowania uciążliwych manewrów i zmiany czoła pociągu powstał trójkąt umożliwiający jazdę bezpośrednio z Pławniowic do Dzierżna, a który przetrwał do dziś. Ukształtowanie terenu i usytuowanie nastawni na stosunkowo wysokim nasypie pośród pól i dwóch ogromnych jezior powstałych w wyniku zalania wyrobisk II, III i IV piaskowni Pyskowice. Ze wspaniałą historia związana z najcięższymi tendrzakami Europy nadaje magicznego charakteru temu miejscu... Jeszcze 25 lat temu dokładnie w tym miejscu w razie potrzeby dobierały tutaj wody parowozy Ty51 prowadzące ładowne zwarte składy piaskarek 15W i 22W na mosty podsadzkowe górnośląskich kopalń.

Oto i zdjęcie:


Więcej na: http://bana.webd.pl/details.php?image_id=206

 

[Zdrada69]

Ach popływałby sobie człowiek przy takich teren po/przemysłowych Turystyka rzeczna to dosyć spory kawałek turystyki u naszych zachodnich sąsiadów, a u nas praktycznie nie istnieje...

Zgadzam się - a po okolicach Szczecina miło się pływa turystycznie.

 

[hamulcowy]

Jak to fajnie mieć do czynienia z ludźmi, którzy mają ciekawą wiedzę.
Kolega BoGneR opisał sprawę bardzo dokładnie. Ja muszę się przyznać, że jestem w kropce, ponieważ napisałem, że linia z Kotlarni do Pyskowic była dwutorowa. Ja to pamiętam z odległych lat, a zaczęło sie jeżdżenie na Dzierżno w 1968 roku. Na "obszarze" moich obserwacji, ta linia i na tym odcinku była dwutorowa. Często dojeżdżało sie do klubu tak, że wysiadaliśmy w Pyskowicach na stacji, i albo łapali czerwony autobus z Bytomia do Zakładów nNaprawczych, albo, per pedes apostolorum, szliśmy tych kilka kilomatrów nad jezioro. Pamiętam, że przechodziło się przez tory linii dwutorowej. Zdjęcia satelitarne z 2012go pokazuną, że tym drugim torem były odgałęzienia trójkąta w stronę ZNTKPMPPW. Ale ja pamiętam , że tam był co najmniej jeden anglik.
A co do pola II, czyli Dzierżna Małego. Mieliśmy w klubie tak zwanego bosmana. Był nim mocno starszy pan, - pan "Hyniek".
Pochodził z niedalekiej Byciny. Po plebiscycie i trzecim powstaniu rodzina przeniosła się na polską stronę Śląska i zamieszkała w Hajdukach Wielkich, czyli dzisiejszym Chorzowie Batorym. Pracował na kopalni, która po wojnie nazywała się Barbara-Wyzwolenie. Przed wojną grał w AKS Chorzów i był w pewnym momencie nawet rezerwowym bramkarzem reprezentacji Polski. W czasie wojny, jako obywatel Rzeszy (Ślązaków nikt nie pytał, czy chcą zostać jej obywatelami) nadal pracował w kopalni i od czasu do czasu odwiedzał rodzinę w Bycinie. Opowaiadał, że Małe Dzierżno, to była piaskownia, która po wyeksploatowaniu surowca zalano wodą z Dramy, jako zbiornik do uzupełniania wody w budowanym Kanale Gliwickim poniżej śluzy Dzierżno. Po spożyciu pewnej ilości okowity opowiadał, że zalano nawet jakąś starą koparkę i koleby, a o wielkości złowionych przez niego ryb nie wspomnę.