Dawno w tym wątku niczego nie pisałem, więc pora trochę to nadrobić. Lato w pełni, więc znowu mam możliwości zwiedzania okolic Ostródy. Jak na razie, niewiele jeszcze zdziałałem, bo jak tam jestem, mam też inne sprawy do załatwienia, ale coś tam się udało. Dziś na chwilę wrócimy do nieczynnej linii Malbork - Małdyty.
Kolega @Mateusz B wspomniał o jeszcze jednej grobli z torem:
a ja wyjaśniłem już drobną nieścisłość:
W tym miesiącu udało mi się dotrzeć w to miejsce. Nie było łatwo, bo cały teren jest bardzo mocno zarośnięty. Postanowiłem spróbować przejechać ten odcinek rowerem, bo na piechotę to jednak spory kawałek. Namówiłem więc żonę na "małą" wycieczkę i wyruszyliśmy na trasę okrężną z Małdyt do Małdyt. Trasa nie była długa jak na rower, raptem 9 kilometrów, ale kosztowała sporo wysiłku. Tak wygląda wycinek naszej trasy, z aplikacji Sport Tracker, której używam do śledzenia i dokumentowania swoich wycieczek, głównie rowerowych:
Od Małdyt, drogą "techniczną" wzdłuż trasy S7 dojechaliśmy do miejsca, gdzie linia kolejowa krzyżowała się z ówczesną drogą krajową 7 Warszawa - Gdańsk. Widok w tył, w kierunku Małdyt, skąd przyjechaliśmy. Po lewej koniec nasypu od strony stacji Małdyty, po prawej stronie widać samochody jadące S7 w kierunku Gdańska.
Po prawej nasyp, po lewej dalsza część drogi technicznej.
I widok na resztki nasypu kolejowego, w poprzek którego usypano nasyp S7.
Wjechaliśmy na stary nasyp kolejowy, tu widok w tył, w kierunku Myślic i Malborka, na urwany nasyp i barierkę ostrzegawczą. My pojedziemy w przeciwną stronę, do Małdyt.
Ścieżka na dawnym torowisku wydaje się niezła, ale to tylko dobre złego początki. Robi się coraz trudniej.
Dojeżdżamy do mostu nad Kanałem Elbląskim.
I wreszcie sam most. Rozczarowanie: nawierzchnia kolejowa zdemontowana, w jej miejsce położone betonowe płyty, już w nienajlepszym stanie.
Widok na obie strony jeziora Sambród.
Na górze cisza, ale na dole, na szlaku Kanału Elbląskiego jest jakiś ruch.
Teren jest tak zarośnięty, że nie ma mowy o zejściu ze ścieżki, o dojściu do brzegu jeziora i zrobieniu jakichkolwiek zdjęć mostu nawet nie ma co myśleć. Szkoda, że kolega @Mateusz B nie zrobił żadnych zdjęć z łódki, ja takiej możliwości nie miałem.
Zaraz za mostem dochodzimy do czynnej linii Olsztyn - Bogaczewo (Malbork - Tczew - Gdańsk). Powinno być łatwiej, ale nie jest, zwłaszcza z rowerami. Jechać śladem starego toru się nie da, a prowadzenie roweru po podkładach czynnej linii nie jest zbyt bezpieczne. Pociągi jednak jeżdżą: właśnie wjechał do Małdyt jakiś skład PKP Intercity.
Zaraz za miejscem skąd zrobiłem ostatnie zdjęcie, ścieżka po starotorzu się kończy, dalej brniemy w wysokiej trawie obok czynnego toru, a potem wzdłuż trasy pędniowej. Tu żona była już gotowa mnie zamordować, i chyba się jej nie dziwię.
Semafor wjazdowy do Małdyt od strony Pasłęka.
Ciąg dalszy w następnym wpisie, bo doszedłem prawie do limitu 16 zdjęć, a zostały jeszcze trzy.
Kolega @Mateusz B wspomniał o jeszcze jednej grobli z torem:
Jeśli chodzi o wspomniane groble, to w okolicy znajduje się jeszcze trzecia. Na szlaku wodnym Kanału Elbląskiego jest grobla z mostem poprowadzona po łuku w poprzek jeziora Sambród, na linii kolejowej z Miłomłynu do wspomnianej stacji węzłowej Myślice (dawniej 5 kierunkowej!). Niestety ta linia również została rozebrana w 1945 roku. Nawet udało mi się wszystkie trzy przepłynąć jachtem, ale niestety nie zrobiłem zdjęć
Tu chyba jest mała nieścisłość: jezioro Sambród leży koło Małdyt i wspomniany most z groblą leżą na linii Malbork - Myślice - Małdyty, zamkniętej nie tak dawno.
Od Małdyt, drogą "techniczną" wzdłuż trasy S7 dojechaliśmy do miejsca, gdzie linia kolejowa krzyżowała się z ówczesną drogą krajową 7 Warszawa - Gdańsk. Widok w tył, w kierunku Małdyt, skąd przyjechaliśmy. Po lewej koniec nasypu od strony stacji Małdyty, po prawej stronie widać samochody jadące S7 w kierunku Gdańska.
Po prawej nasyp, po lewej dalsza część drogi technicznej.
I widok na resztki nasypu kolejowego, w poprzek którego usypano nasyp S7.
Wjechaliśmy na stary nasyp kolejowy, tu widok w tył, w kierunku Myślic i Malborka, na urwany nasyp i barierkę ostrzegawczą. My pojedziemy w przeciwną stronę, do Małdyt.
Ścieżka na dawnym torowisku wydaje się niezła, ale to tylko dobre złego początki. Robi się coraz trudniej.
Dojeżdżamy do mostu nad Kanałem Elbląskim.
I wreszcie sam most. Rozczarowanie: nawierzchnia kolejowa zdemontowana, w jej miejsce położone betonowe płyty, już w nienajlepszym stanie.
Widok na obie strony jeziora Sambród.
Na górze cisza, ale na dole, na szlaku Kanału Elbląskiego jest jakiś ruch.
Teren jest tak zarośnięty, że nie ma mowy o zejściu ze ścieżki, o dojściu do brzegu jeziora i zrobieniu jakichkolwiek zdjęć mostu nawet nie ma co myśleć. Szkoda, że kolega @Mateusz B nie zrobił żadnych zdjęć z łódki, ja takiej możliwości nie miałem.
Zaraz za mostem dochodzimy do czynnej linii Olsztyn - Bogaczewo (Malbork - Tczew - Gdańsk). Powinno być łatwiej, ale nie jest, zwłaszcza z rowerami. Jechać śladem starego toru się nie da, a prowadzenie roweru po podkładach czynnej linii nie jest zbyt bezpieczne. Pociągi jednak jeżdżą: właśnie wjechał do Małdyt jakiś skład PKP Intercity.
Zaraz za miejscem skąd zrobiłem ostatnie zdjęcie, ścieżka po starotorzu się kończy, dalej brniemy w wysokiej trawie obok czynnego toru, a potem wzdłuż trasy pędniowej. Tu żona była już gotowa mnie zamordować, i chyba się jej nie dziwię.
Ciąg dalszy w następnym wpisie, bo doszedłem prawie do limitu 16 zdjęć, a zostały jeszcze trzy.
-
3
-
8
-
1
- Pokaż wszystkie