Tak było, słowo honoru.
Pierwszy pomysł na objaśnienie braku symbolu nieobsadzonego przystanku w Piławkach to zmęczenie i nieuwaga kartografa, wykonującego całą robotę (od)ręcznie.
Kontynuując zgrubne szacunki, to nie most, na którym się łatwo zafiksowałem, ale tarcza stojąca przed nim od strony Kliniaka i poprzedzające ją odpowiedniki naszych W11a (Vorsignalbaken) mogły decydować o usytuowaniu granicy odcinka drogowego. Oczywiście, o ile przed 1945 stała tam tarcza, a nie ekwiwalentny wskaźnik stosowany zwłaszcza na kolejach bocznych.
Przeczytałem całą interesującą opowieść i jeżeli można, chciałbym się dołożyć. Z Tardą - bo akurat mam, prawdopodobnie w pierwszych latach po uruchomieniu i przed wielką wojną. Oraz z mostem widzianym z rejonu pomiędzy grupą towarową, a parowozownią - bo mi się ostatnio wydało, że Ostróda wymaga pożegnalnego potrzymania za rękę, tzn. obecności i wzajemnego dotyku.
Pierwszy pomysł na objaśnienie braku symbolu nieobsadzonego przystanku w Piławkach to zmęczenie i nieuwaga kartografa, wykonującego całą robotę (od)ręcznie.
Kontynuując zgrubne szacunki, to nie most, na którym się łatwo zafiksowałem, ale tarcza stojąca przed nim od strony Kliniaka i poprzedzające ją odpowiedniki naszych W11a (Vorsignalbaken) mogły decydować o usytuowaniu granicy odcinka drogowego. Oczywiście, o ile przed 1945 stała tam tarcza, a nie ekwiwalentny wskaźnik stosowany zwłaszcza na kolejach bocznych.
Przeczytałem całą interesującą opowieść i jeżeli można, chciałbym się dołożyć. Z Tardą - bo akurat mam, prawdopodobnie w pierwszych latach po uruchomieniu i przed wielką wojną. Oraz z mostem widzianym z rejonu pomiędzy grupą towarową, a parowozownią - bo mi się ostatnio wydało, że Ostróda wymaga pożegnalnego potrzymania za rękę, tzn. obecności i wzajemnego dotyku.