Tak jak zasugerował Gethvar, Lxd2-294 ze zdjęcia była czerwona i po prostu wyblakła.
Skoro już o mowa innych malowaniach Lxd2, to przestrzegam przed zbytnią euforią ostatnim malowaniem Lxd2-282. Nietypowa malatura tego egzemplarza została wykonana, kiedy tworzono mini skansen w Dynowie. Nie było tam jeszcze wówczas eksponowanego dziś parowozu Px48, więc kolejarze wymyślili, że do historycznego składu wagonów ustawią jakąś nieczynną wówczas lokomotywę. Wybór padł na tę. Nie wiem czemu wybrano taki schemat, bo z muzealnym malowaniem nie miało to nic wspólnego. Od taka odpustowa fantazja. Kiedy udało się w końcu sprowadzić zimny parowóz, Lxd2-282 zabrano z powrotem do Przeworska. Tak więc jedyny dystans jaki przejechała w tych barwach to odcinek Przeworsk - Dynów, i po jakimś czasie z powrotem. Oczywiście jako nieczynna, na haku za inną Lxd2. Stąd wydanie tej wersji w modelu mija się z celem. W przeciwieństwie do Lxd2-299, która w zieleni jeździła z pociągami na Piotrkowskiej KD

.
Aha, była jeszcze trzecia zielona Lxd2, ale to już historia zupełnie patologiczna

. Kiedy umierała Jędrzejowska KD i cięto na złom kolejne lokomotywy, jedną Lxd2, chyba z kilkoma wagonami, przekazano jakiejś kolejowej szkole na wschodzie Polski. Całość stała wyeksponowana jako ekspozycja taboru dla uczniów. Lokomotywę tę pomalowano w szkole właśnie na zielono, jednak z tego co pamiętam tu nie bawiono się już w żadne drobiazgi jak pasy w innym kolorze. Całość zezłomowano około 10 lat temu. Ot taka ciekawostka.
To teraz bedzie trochę tak jak ze stonkami. Tylko w wersji mniejszej i droższej

Mam dwie Lxd2 i starczy. Na Px-a czas!
Ja mam sześć i wciąż mi mało

. Niestety, jeśli chodzi o "peiksa" to raczej małe szanse, aby seryjny producent na miarę Bemo wypuścił ten model. Pamiętajmy, że z Lxd2 tak naprawdę nam się pofarciło. Nikt by nawet palcem nie kiwnął w kierunku tego modelu, gdyby kilka sztuk L45H nie jeździło w Niemczech i Austrii. Bemo postanowiło zrobić modele niemieckie i tylko przypadkiem wyszło, że da się z tego także sklecić PKP. Kiedyś już o tym pisałem, że Bemo nie planowało nawet wykonania typowo polskiej czołownicy do L45H, chyba więc jest jasne, że tym bardziej nie stworzą specjalnie dla nas całej lokomotywy. Zresztą zobaczcie: samo Bemo nie pokusiło się na ryzyko wykonania modelu w PKP, potrzebny był dodatkowy inwestor w osobie Franka i tylko dzięki niemu oraz tym, którzy mu pomagają we właściwym opracowaniu modelu, mamy dziś Lxd2. Niby było w Reichu kilka Px48, jednak tu prędzej liczyłby na jakiś małoseryjnych producentów, czytaj drogich. Prędzej uwierzę, że Bemo wypuści Lyd2, bo dwie sztuki są obecnie na chodzie za naszą zachodnią granicą, a nie dawno była jeszcze trzecia. Reasumując: cieszmy się tym co jest, bo na razie raczej nie ujrzymy w najbliższej przyszłości innego typu seryjnie produkowanego modelu wąskotorowej lokomotywy PKP.
Na koniec inne ujęcie Lxd2-299. Zdjęcie z 1994 roku, wykonane już po przesłaniu lokomotywy do Mławy. Autor: PioTTr Chyliński
Źródło:
http://wedrownosc.flog.pl/wpis/8376258/1330-mlawa-wask-1994#w