Włączę się do dyskusji, bo według mnie, skandaliczne jest to, że we wrześniu zeszłego roku wiadukt
został wykreślony z ewidencji zabytków wydaje się, że tylko i wyłącznie dla tej jednej, doraźnej potrzeby, aby stało się to, co się stało. Takie precedensy (nie pierwszy i pewnie nie ostatni) są według mnie niedopuszczalne. Cóż znaczą, wobec tego, co się stało, wszystkie inne zabytki jakie mamy ? Skoro jednym podpisem, ktoś może spowodować, że na ich miejscu powstanie np. supermarket, tylko z tego powodu, że ktoś uzna, że stan techniczny zabytku kwalifikuje go do zamknięcia. Czy po to wpisujemy coś do rejestru zabytków, aby później z niego usuwać ? Mleko się rozlało, i to zapewne kilkanaście lat temu, kiedy - pomimo tego, że obiekt był zabytkiem, nikt nie dbał należycie o jego stan techniczny itd. Nie wątpię też w to, że są metody i ludzie, którzy potrafiliby opracować plan ratowania oryginalnego obiektu, z uwzględnieniem dalszego użytkowania przez kolej. Tylko, że to pewnie jest 100 albo i 1000 razy droższe, niż wyburzenie i postawienie na nowo. Obiekt stracony bezpowrotnie, nawet jak powstanie jego idealna kopia. Ruch pociągów przez stację Kraków Gł. jest taki jaki jest. Od dawna też wiemy, że wszelcy decydenci wolą burzyć, sprzedawać (i burzyć), lub przebudowywać / modernizować tak, że ni jak się to ma do oryginału. Oczywiście ktoś napisze, że wszystko sprowadza się do pieniędzy. Ale do cholery w końcu mamy w Polsce jakieś instytucje odpowiedzialne za to, i w każdym mieście "siedzą na stołkach" ludzie, których zadaniem jest ratowanie m.in. takich zabytków jak zniszczony właśnie wiadukt.
Czy jest różnica pomiędzy mostem a zajezdnią? Ogromna. W odróżnieniu od tego, że most będzie z żelbetu na zewnątrz wyglądać będzie dokładnie tak samo jak przed laty a po nim jeździć będą znowu pociągi. 90% społeczeństwa, jeśli oderwie wzrok od smartfonów, nawet nie zauważy różnicy a dojazd do miasta i podróż pociągiem będzie sprawniejsza. Niestety, do pierwszej hali tramwaju elektrycznego już nigdy nic nie wjedzie. Zamiast wspaniałego miejsca dla największej w Polsce kolekcji tramwajów będzie miejsce do wieszania obrazów czy ustawiania rzeźb.
Doceniam Kolegi szacunek i dbałość o zabytki tramwajowe, jednak mógłbym to samo napisać (co Kolega o wiadukcie) o zajezdni tramwajowej. 90% społeczeństwa, jeśli oderwie wzrok od smartfonów, nawet nie zauważy, że zajezdnia zatraciła swoje pierwotne funkcje, powiem więcej, pewnie 90% społeczeństwa nie wie co to zajezdnia, a z tramwajem ma do czynienia tylko wtedy, jak jedzie nim do supermarketu. Niestety świadomość ogromu populacji, w temacie dbania o zabytki techniki i interesowania się czymś więcej, niż tym, ile laików mam na "fejsbuku", jest znikoma, a z biegiem lat - co jest bardzo smutne - spada coraz bardziej. Dla 90% społeczeństwa zabytkiem jest zamek w Malborku, Wawel czy Wieża Mariacka, ale nie jest nim okrągła parowozownia w Bydgoszczy, zburzony wiadukt w Krakowie czy rdzewiejący, gdzieś na bocznicy, ostatni egzemplarz przedwojennej serii wagonów. Niestety... Według mnie, nie można pisać, że "nie było wyjścia", "co w zamian" itd. Jeżeli będziemy dopuszczać do tego, że poprzez wieloletnie zaniedbania, nasze zabytki będą się "sypać", to za 100 lat nasze prawnuki, może nie będą już oglądać wspomnianej Wieży Mariackiej, tylko jej kopie lub, co najgorsze, pusty plac po rozebranym (ze względu na stan techniczny) obiekcie...
... a jaki jest współczesny świat, dobrze obrazują poniższe rysunki (jakiś czas temu syn przysłał mi na e-maila). Czy o to chodzi w życiu ? Zapewne 90% społeczeństwu tak... Dobrze, że choć tu, na Forum, są ludzie, którzy potrafią wzbić się ponad te "współczesne standardy" i pochylić się nad zabytkowym wiaduktem, wagonem, czy starą zajezdnią tramwajową...