• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

INFO Kraków - Wiadukt nad ul. Grzegórzecką zostanie rozebrany

hamulcowy

Znany użytkownik
Reakcje
1.125 26 1
#41
Z tym mostem-wiaduktem jest tak, że zbudowano go jako most kolejowy linii Lwów-Wiedeń, a pod nim płynęło stare odnóże Wisły, które po jakimś czasie zasypano. Z wodnego cieku zrobiła się droga, czyniąc tym samym z mostu wiadukt (z łaciny via duct, czyli "przez drogę").
 

jacekk

Aktywny użytkownik
KKMK
Reakcje
502 18 0
#42
Nie, nie przeczę, ani nie zgadzam się z tym co zrobiono. "Wybrałem" lepsze zło w przypadku wiaduktu. Nie było innego wyjścia, a przynajmniej ja go nie znam i nie słyszałem o innym rozwiązaniu. Wiadukt musi być i działać - co zatem można zrobić? Masz pomysł?

W zajezdni tory leżały od momentu powstania tego obiektu a zdecydowano się na ich rozbiórkę i złomowanie. Równocześnie w Krakowie jest największy w Polsce zbiór pojazdów komunikacji miejskiej, które musiały w większości stać pod chmurką. Lecz zamiast skorzystać z tego rozwiązania dawnej zajezdni zmieniono przeznaczenie na obiekt wystawowy wspomnianych nikomu niepotrzebnych łapiących kurz obrazków. Aby obrazków było więcej pod dawnymi peronami wykopano wielką dziurę i tworząc nową salę wystawową i wprowadzając w strukturę pokazującą niewielki ocalały fragment elementy, których nigdy tam nie było.

Widzisz różnicę?
 

kptkloss

Aktywny użytkownik
Reakcje
229 12 1
#43
Nie, nie widzę różnicy.
Zabytkami są nie tylko stare tramwaje, autobusy i budynki zajezdni ale także obiekty sztuki inżynieryjnej. Nie da się jednoznacznie ocenić, które są "lepsze", a które "gorsze". Bezwzględny fakt jest taki, że zniszczono zabytek. Cała otoczka tego, to teatralne didaskalia dla usprawiedliwienia zaistniałej sytuacji.
Ja nie musiałem mieć pomysłu, co z tym zrobić. Byli fachowcy na etapie pozwoleń na budowę, projektowania, kosztorysowania itp. Poczytaj na innych forach, jak PKP PLK bajerowały opinię publiczną, że oczywiście wszystko jest pod kontrolą i wiadukt zostanie zachowany.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
12.866 525 30
#44
Nie, nie widzę różnicy.
A szkoda.
Zabytkami są nie tylko stare tramwaje, autobusy i budynki zajezdni ale także obiekty sztuki inżynieryjnej. Nie da się jednoznacznie ocenić, które są "lepsze", a które "gorsze". Bezwzględny fakt jest taki, że zniszczono zabytek.
Tu się zgadzam, ale czy było inne wyjście, nie wiem.
Cała otoczka tego, to teatralne didaskalia dla usprawiedliwienia zaistniałej sytuacji.
A tu już mam wątpliwości. Za mało znamy faktów, żeby to jednoznacznie ocenić. Jeżeli kolega @kptkloss wie więcej, to prosimy o podzielenie się tą wiedzą, a nie odsyłanie na inne strony. Faktem jest, że coś trzeba było z tym zrobić, bo pozostawienie wiaduktu tak, jak był, nie wchodziło w grę. Ale ocenić, czy to, co się stało, było jedynym możliwym rozwiązaniem, nie wiem. Mam powody, żeby w to wątpić, ale nie mam argumentów, żeby jednoznacznie temu zaprzeczyć, ani to potwierdzić.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
12.866 525 30
#46
Pozostaniemy więc przy swoich zdaniach.
Ja się przy swoim nie upieram, być może kolega @kptkloss ma rację. Chodzi mi przede wszystkim o to, że jak zaczynamy tu dyskusję, to należy tu podawać przynajmniej podstawowe argumenty, a nie odsyłać do innych źródeł, pisząc "ja uważam inaczej, a jak chcecie wiedzieć dlaczego, to sobie poszukajcie gdzie indziej". Za dużo jest na naszym forum (pewnie nie tylko tu) krytycznych stwierdzeń bez podania argumentów: "to bzdury (to nieprawda, model jest słaby itd.), ale dlaczego, nie powiem (nie wiem, wiem, ale nie chcę/nie mogę powiedzieć, poszukajcie sobie gdzie indziej itp.)" - jak tu dyskutujemy, to tu podajemy argumenty - i tyle z mojej strony.
 
OP
OP
PP1970

PP1970

Znany użytkownik
Donator forum
Reakcje
3.251 88 0
#47
Moją intencją było udokumentowanie tych zmian oraz ew. kłamstw inwestora.

Dziękuję za linki - są jak najbardziej na temat i poszerzają wiedzę.

Dyskusja, czy należy to zrobić, jest w zasadzie bezprzedmiotowa, skoro już zrobiono. Wykreślenie obiektu z listy zabytków uzasadniono ważnym interesem państwa. Jeżeli ktoś jest za to odpowiedzialny, to prawdopodobnie minister.
 
Reakcje
3.668 30 0
#50
Włączę się do dyskusji, bo według mnie, skandaliczne jest to, że we wrześniu zeszłego roku wiadukt został wykreślony z ewidencji zabytków wydaje się, że tylko i wyłącznie dla tej jednej, doraźnej potrzeby, aby stało się to, co się stało. Takie precedensy (nie pierwszy i pewnie nie ostatni) są według mnie niedopuszczalne. Cóż znaczą, wobec tego, co się stało, wszystkie inne zabytki jakie mamy ? Skoro jednym podpisem, ktoś może spowodować, że na ich miejscu powstanie np. supermarket, tylko z tego powodu, że ktoś uzna, że stan techniczny zabytku kwalifikuje go do zamknięcia. Czy po to wpisujemy coś do rejestru zabytków, aby później z niego usuwać ? Mleko się rozlało, i to zapewne kilkanaście lat temu, kiedy - pomimo tego, że obiekt był zabytkiem, nikt nie dbał należycie o jego stan techniczny itd. Nie wątpię też w to, że są metody i ludzie, którzy potrafiliby opracować plan ratowania oryginalnego obiektu, z uwzględnieniem dalszego użytkowania przez kolej. Tylko, że to pewnie jest 100 albo i 1000 razy droższe, niż wyburzenie i postawienie na nowo. Obiekt stracony bezpowrotnie, nawet jak powstanie jego idealna kopia. Ruch pociągów przez stację Kraków Gł. jest taki jaki jest. Od dawna też wiemy, że wszelcy decydenci wolą burzyć, sprzedawać (i burzyć), lub przebudowywać / modernizować tak, że ni jak się to ma do oryginału. Oczywiście ktoś napisze, że wszystko sprowadza się do pieniędzy. Ale do cholery w końcu mamy w Polsce jakieś instytucje odpowiedzialne za to, i w każdym mieście "siedzą na stołkach" ludzie, których zadaniem jest ratowanie m.in. takich zabytków jak zniszczony właśnie wiadukt.

Czy jest różnica pomiędzy mostem a zajezdnią? Ogromna. W odróżnieniu od tego, że most będzie z żelbetu na zewnątrz wyglądać będzie dokładnie tak samo jak przed laty a po nim jeździć będą znowu pociągi. 90% społeczeństwa, jeśli oderwie wzrok od smartfonów, nawet nie zauważy różnicy a dojazd do miasta i podróż pociągiem będzie sprawniejsza. Niestety, do pierwszej hali tramwaju elektrycznego już nigdy nic nie wjedzie. Zamiast wspaniałego miejsca dla największej w Polsce kolekcji tramwajów będzie miejsce do wieszania obrazów czy ustawiania rzeźb.
Doceniam Kolegi szacunek i dbałość o zabytki tramwajowe, jednak mógłbym to samo napisać (co Kolega o wiadukcie) o zajezdni tramwajowej. 90% społeczeństwa, jeśli oderwie wzrok od smartfonów, nawet nie zauważy, że zajezdnia zatraciła swoje pierwotne funkcje, powiem więcej, pewnie 90% społeczeństwa nie wie co to zajezdnia, a z tramwajem ma do czynienia tylko wtedy, jak jedzie nim do supermarketu. Niestety świadomość ogromu populacji, w temacie dbania o zabytki techniki i interesowania się czymś więcej, niż tym, ile laików mam na "fejsbuku", jest znikoma, a z biegiem lat - co jest bardzo smutne - spada coraz bardziej. Dla 90% społeczeństwa zabytkiem jest zamek w Malborku, Wawel czy Wieża Mariacka, ale nie jest nim okrągła parowozownia w Bydgoszczy, zburzony wiadukt w Krakowie czy rdzewiejący, gdzieś na bocznicy, ostatni egzemplarz przedwojennej serii wagonów. Niestety... Według mnie, nie można pisać, że "nie było wyjścia", "co w zamian" itd. Jeżeli będziemy dopuszczać do tego, że poprzez wieloletnie zaniedbania, nasze zabytki będą się "sypać", to za 100 lat nasze prawnuki, może nie będą już oglądać wspomnianej Wieży Mariackiej, tylko jej kopie lub, co najgorsze, pusty plac po rozebranym (ze względu na stan techniczny) obiekcie...

... a jaki jest współczesny świat, dobrze obrazują poniższe rysunki (jakiś czas temu syn przysłał mi na e-maila). Czy o to chodzi w życiu ? Zapewne 90% społeczeństwu tak... Dobrze, że choć tu, na Forum, są ludzie, którzy potrafią wzbić się ponad te "współczesne standardy" i pochylić się nad zabytkowym wiaduktem, wagonem, czy starą zajezdnią tramwajową...

World 2022.jpg
 

Kylogram

Znany użytkownik
Reakcje
1.769 38 3
#52
Jeżeli będziemy dopuszczać do tego, że poprzez wieloletnie zaniedbania, nasze zabytki będą się "sypać"
I to jest jedna z kolosalnych różnic pomiędzy nami, a cywilizacją Zachodnią. W Niemczech, Francji itp. każda trącąca myszką pierdółka jest zachowana, eksponowana, reklamowana jako rzecz warta zobaczenia, ciekawa, jeśli możliwe, to unikalna. Z piasku bicz ukręcą! Tymczasem Polska jest przebogatym krajem, przebogatym we wszystko: zabytki, lasy, czyste wody, finanse publiczne, etc., a do tego jaka jakość techniczna oraz estetyka naszych miast i wsi, no kurka wodna mamy tego dobra tak dużo, że stać nas żyć "na bogato", a co.

Mój ojciec pracował kiedyś przy rekonstrukcji zabytkowych rzeźbiarskich motywów dekoracyjnych pewnej kamienicy, która była poddawana generalnemu remontowi. Przed tym zleceniem, jako dawny pracownik PKZ (Przedsiębiorstwa Konserwacji Zabytków) wyobrażał sobie, że będzie w pracowni rzeźbiarskiej osobiście rekonstruował brakujące fragmenty np. maszkaronów, modelował ozdobne główki kapiteli. A gdzie tam! Wszystko do skucia i wywalenia na śmietnik, na to miejsce idą współcześnie wykonane repliki, oczywiście nie z oryginalnego piaskowca, tylko z jakiegoś konglomeratu. Tu już nawet nie 90% społeczeństwa, ale 99,99% nie zauważy różnicy. O to nam w Polsce chodzi?

Osobiście jestem, przeczytawszy powyższą ciekawą dyskusję, za przebudową wiaduktu, ale primo należałoby zrobić to tak, aby przetrwał te "100 lat", aby znowu stać się zabytkiem, choć dla nas brzmi to śmiesznie, irracjonalnie, to kiedyś oby taki akt nastąpił, oraz secundo, żeby wtórnie wykorzystać jak najwięcej nieuszkodzonego oryginalnego materiału zdobniczego. A to co zrobiono, czyli sru! destrukcyjne skuwanie powodujące zniszczenie większości materiału, to taka nasza, narodowa, przepraszam: Narodowa, tradycja. Ale przecież jak wcześniej pisałem - stać nas... Nawet się nie wysilili na odpowiedni marketing... To smutne, że choć ciążymy do niej, chcemy jej, pragniemy, identyfikujemy się z nią, czyli z cywilizaxją Zachodu, nie mogę się wyzbyć wrażenia, że kończy się ona na Odrze, a choć tutaj z pierwszym duży przytupem przybyła w czasach Mieszka i póxniej falami czerpaliśmy z niej przez wieki, to ostatecznie uległa sile wpływów Wschodu, a nam pozostało coś w rodzaju tęsknot i aspiracji.
 

am-70

Znany użytkownik
Reakcje
7.234 121 1
#53
Koledzy, może nie będzie tak źle:niepewny: Poniżej wypowiedź Piotra Hamarnika z Polskich Linii Kolejowych, która została zamieszczona na stronie radiokrakow.pl w dniu 16/17.01.2022 r.:

Przez ostatnie tygodnie wykonawca rozbiórki wiaduktu przy ulicy Grzegórzeckiej zdejmował m.in. elewacje i ceglane łuki, które tworzyły główną konstrukcję wiaduktu. "Z nich będą odzyskiwane cegły, by użyć ich do wykończenia nowych łuków" - wyjaśnia Piotr Hamarnik z Polskich Linii Kolejowych.

O tym, że to może się udać - zdaniem Hamarnika - świadczy elewacja po drugiej stronie przebudowywanego wiaduktu na Grzegórzeckiej. "Około 90% materiału wykorzystanego na tej ścianie to materiał historyczny. Nawet ludzie, którzy sąsiadują z tym obiektem, twierdzą, że ten obiekt jest wykonany z nowych materiałów. Nie" - dodaje Hamarnik.

oraz:

Niedawno była małopolska konserwator zabytków Monika Bogdanowska alarmowała, że rozbiórka wiaduktu przy Grzegórzeckiej jest prowadzona tak, iż trudno będzie ponownie wykorzystać ściągany z niego historyczny materiał. Kontrola przeprowadzona przez Małopolski Urząd Konserwatora Zabytków jednak tego nie potwierdziła.
 

Szwed1978

Znany użytkownik
Reakcje
5.451 58 3
#54
Kumpel kupił chałupę w Kuźnicy, która jest pod opieka konserwatora zabytków. Konserwator zabytków z Pucka zgodził się na rozbiórkę domu ponieważ jego stan techniczny był fatalny. Ale kumpel na obowiązek budynek rozebrać ręcznie i cegła jest czyszczona w celu ponownego wykorzystania przy budowie identycznego budynku (tak chciał konserwator).
Jeżeli w Krakowie rozwalają koparkami ceglane łuki wiaduktu, to nie ma szans na to, aby ze starego wiaduktu chociaż namiastka została wbudowana w nowy wiadukt.
 
OP
OP
PP1970

PP1970

Znany użytkownik
Donator forum
Reakcje
3.251 88 0
#55
Przez ostatnie tygodnie wykonawca rozbiórki wiaduktu przy ulicy Grzegórzeckiej zdejmował m.in. elewacje i ceglane łuki, które tworzyły główną konstrukcję wiaduktu. "Z nich będą odzyskiwane cegły, by użyć ich do wykończenia nowych łuków" - wyjaśnia Piotr Hamarnik z Polskich Linii Kolejowych.
Niestety, nie zdejmowali tego, tylko zrąbali koparkami w ciągu 3 dni. Tak, jakby ktoś się spieszył, zanim znowu wystąpi jakaś przeszkoda w pracach. Moje powyższe zdjęcia częściowo pokazują technikę "odzyskiwania" cegieł. Mam tych zdjęć i filmów znacznie więcej, ale spamowanie forum chyba nie ma sensu.


Wszystko do skucia i wywalenia na śmietnik, na to miejsce idą współcześnie wykonane repliki
Spodziewam się, że i tutaj tak będzie.

O tym, że to może się udać - zdaniem Hamarnika - świadczy elewacja po drugiej stronie przebudowywanego wiaduktu na Grzegórzeckiej. "Około 90% materiału wykorzystanego na tej ścianie to materiał historyczny.
Z tamtej strony wiaduktu rzeczywiście zdejmowali powoli i nawet widziałem odłożone ponumerowane bloki kamienne. Tutaj 3 koparki załatwiły sprawę w 3 dni. Nie wchodziłem na plac budowy, żeby policzyć ocalałe cegły i kamienie - ale parę filmików z rozbiórki wystarczy, by oszacować, że to raczej 10% materiału będzie się nadawało, a nie 90%.

Tylko, że parę lat temu, gdy zdejmowali tamtą elewację, wiadukt był zabytkiem. Teraz nie jest, więc nikt już się tak nie bawi. Po co więc kłamać o jakiejś przebudowie czy modernizacji, o planach odzyskania i wykorzystania oryginalnego materiału? Mogliby uczciwie powiedzieć, że zniszczą i zbudują na nowo. Prawnie chyba im wolno. Ale pi-ar by ucierpiał, więc może jednak lepiej kłamać.


Jeżeli w Krakowie rozwalają koparkami ceglane łuki wiaduktu, to nie ma szans na to, aby ze starego wiaduktu chociaż namiastka została wbudowana w nowy wiadukt.
Właśnie tak to zrobili.

Jeżeli ktoś tutaj uważa, że dobro rozwoju transportu kolejowego wymagało, żeby te cegły i kamienie zrąbać koparkami, a nie zdjąć ręcznie, to ja wymiękam i nie mam więcej siły kopać się z koniem.
 
Ostatnio edytowane:
Reakcje
3.668 30 0
#56
Poniżej wypowiedź Piotra Hamarnika z Polskich Linii Kolejowych, która została zamieszczona na stronie radiokrakow.pl w dniu 16/17.01.2022 r.:
Przez ostatnie tygodnie wykonawca rozbiórki wiaduktu przy ulicy Grzegórzeckiej zdejmował m.in. elewacje i ceglane łuki, które tworzyły główną konstrukcję wiaduktu. "Z nich będą odzyskiwane cegły, by użyć ich do wykończenia nowych łuków" - wyjaśnia Piotr Hamarnik z Polskich Linii Kolejowych.
O tym, że to może się udać - zdaniem Hamarnika - świadczy elewacja po drugiej stronie przebudowywanego wiaduktu na Grzegórzeckiej. "Około 90% materiału wykorzystanego na tej ścianie to materiał historyczny. Nawet ludzie, którzy sąsiadują z tym obiektem, twierdzą, że ten obiekt jest wykonany z nowych materiałów. Nie" - dodaje Hamarnik.

oraz:
Niedawno była małopolska konserwator zabytków Monika Bogdanowska alarmowała, że rozbiórka wiaduktu przy Grzegórzeckiej jest prowadzona tak, iż trudno będzie ponownie wykorzystać ściągany z niego historyczny materiał. Kontrola przeprowadzona przez Małopolski Urząd Konserwatora Zabytków jednak tego nie potwierdziła.
Jak był "rozbierany” wiadukt można zobaczyć m.in. na tym filmiku...
zwłaszcza w pierwszych 10 s., w 1.50 – 2.00 minucie, 8.31 – 8.50 i w 9.01 – 9.45, i samemu ocenić wypowiedź pana z PKP PLK. W dodatku pan ten miesza wcześniejsze prace z obecnymi, a przecież wówczas - tak jak pisze PP1970 - obiekt był zabytkiem, więc postępowano zupełnie inaczej.

Interesujące jest to, że konserwator zabytków informuje o nieprawidłowościach przy rozbiórce, a jednocześnie kontrola Urzędu Konserwatora Zabytków niczego nie potwierdza. Moim zdaniem, to już uwłacza ludzkiej inteligencji. Bo ta kontrola to formalnie jakie mogłaby mieć podstawy ? Przecież obiekt cztery miesiące temu WYKREŚLONO Z REJESTRU ZABYTKÓW, więc w jakim charakterze zjawili się tam kontrolerzy z Małopolskiego Urzędu Konserwatora Zabytków ? „- Dzień dobry. My z kontrolą. - Ale to nie jest obiekt zabytkowy. - Aha. Dziękujemy” i po sprawie... może tak to wyglądało ? Nie będę wchodził w szczegóły, ale według mnie - o czym pisałem wyżej - skandalem było wykreślenie obiektu z rejestru zabytków i skandalem jest to, w jaki sposób go zburzono. Jak zwykle ktoś zaoszczędził, inny "umył ręce", a jeszcze inny udaje, że nic się nie stało. Otóż stało się. Jak z tych rozwalonych cegieł i kamieni - pierwotnego budulca wiaduktu - w dodatku rozjeżdżonych ciężkim sprzętem, gąsienicami koparek itd. cokolwiek się odzyska - to będzie to w większości gruz rozbiórkowy niż materiał do odbudowy.

Na koniec mala historyjka. W Egipcie, przy budowie Wielkiej Tamy Asuańskiej oraz utworzeniu sztucznego Jeziora Nasera, w celu ratowania zabytku, przed zalaniem wodą, starannie rozebrano w latach 60-tych, kompleks starożytny Abu Simbel, z wielką świątynią Ramzesa II i świątynią Nefertari... kamień po kamieniu, kolumnę po kolumnie, posag po posągu (a niektóre miały 20 m. wysokości), dokładnie znacząc i inwentaryzując nawet odrobiny skał... a później odtworzono pieczołowicie cały kompleks, na terenie położonym 65 m. wyżej, w specjalnie do tego celu usypanej górze.... i zrobiono to 50 lat temu. Wiem, że każdy kraj ma swoje zabytki, i porównanie wiaduktu w Krakowie do starożytnej świątyni może kogoś "razić", ale każdy kraj, ma takie zabytki jakie ma i na jakie zasługują jego obywatele... i wiem jedno - wszyscy powinni o nie dbać jak najlepiej. Gdyby przeniesiono wiadukt - skoro nie nadawał się już do tego, aby jeździły po nim pociągi - w inne miejsce, może nad Wisłę, byłby na pewno dodatkową atrakcją turystyczną Krakowa. Nie wątpię, że znaleźliby się ludzie, w tym zagraniczni turyści, którzy chcieliby go obejrzeć, choćby z powodu docenienia wysiłku, który włożono w uratowanie obiektu... a tak, tak to będzie tylko kopia, na którą, jak napisał jacekk, nikt nie będzie zwracał uwagi.
 

mikl

Znany użytkownik
Reakcje
4.052 114 11
#57
@PP1970 . Wyślij może to Pana PLK swoją dokumentację. Oraz do lokalnych mediów. Prawda jest taka że przynajmniej w Polsce jak się kogoś nie 'udupi" na kłamstwie to tak dalej będzie się robić. Możesz nawet to organów UE wysłać, bo w końcu krakowska średnica jest robiana przy wsparciu finansowym z instrumentu CEF
 
OP
OP
PP1970

PP1970

Znany użytkownik
Donator forum
Reakcje
3.251 88 0
#58
PLK ma swój profil na fb "Kraków po kolei". W paru ich postach umieściłem w odpowiedzi moje fotografie i zapytałem, jaki procent kamieni i cegieł udało się odzyskać. Pytanie jest raczej retoryczne. Oni coraz rzadziej odpowiadają tam na pytania od publiczności, a w sprawie tego wiaduktu wręcz odnoszę wrażenie, że postanowili się nie wypowiadać.

Poza tym, film podlinkowany przez kolegę @Stanisław1972 zdecydowanie lepiej pokazuje, co tam się działo. Moje filmy powstały "przy okazji", bo nagrywam każdy przejeżdżający pociąg. Obszar detekcji kamery mam ustawiony ponad wiaduktem, więc nagrały się też operujące na górze koparki.

Mam też fotografię całego obiektu co godzinę, dzień i noc, przez cały rok :) Z tych zdjęć będzie można zrobić "filmik", pokazujący w dużym przyspieszeniu transformację tego obiektu.


O wysyłaniu do UE szczerze mówiac nie pomyślałem. Pytanie, co chcemy uzyskać? Nakaz odbudowy? To i tak nastąpi, bo przecież po to zburzyli, żeby zbudować na nowo. Kara dla sprawców? I tak im się opłaci. Cofnięcia funduszu nie chcemy - ta linia kolejowa jest potrzebna i wszyscy czekamy na uruchomienie.
 
Ostatnio edytowane:

t_domagalski

Znany użytkownik
Reakcje
1.537 19 9
#59
...starannie rozebrano w latach 60-tych, kompleks starożytny Abu Simbel, z wielką świątynią Ramzesa II i świątynią Nefertari... kamień po kamieniu, kolumnę po kolumnie, posag po posągu (a niektóre miały 20 m. wysokości), dokładnie znacząc i inwentaryzując nawet odrobiny skał... a później odtworzono pieczołowicie cały kompleks, na terenie położonym 65 m. wyżej...
Takie rzeczy to były możliwe 60 lat temu, kiedy praca ludzka była tania. Dziś wszystko jest wykonane maszynowo, z użyciem sprzętu ciężkiego, bo praca ręczna jest po prostu nieekonomiczna.

Poza tym przez te 60 lat zmieniło się podejście do zabytków. Dziś zachowanie zabytku w stanie "nietkniętym" nie wchodzi w grę. Każdy inwestor, biorący się za remont zabytku, chce odzyskać z takiej inwestycji pieniądze adekwatne do poniesionych na nią kosztów.
Dobrym przykładem na "nowe" podejście do zabytków jest np. Hala Koszyki w Warszawie. Obiekt wpisany do rejestru zabytków. A mimo to w ramach jego "rewitalizacji" w miejscu oryginalnych hal wybudowano typowy współczesny betonowy kloc z 2 kondygnacjami parkingów podziemnych i nowoczesnymi biurowcami. Całość tylko z wierzchu wygląda jak dawne hale. Ot, taka pusta "wydmuszka"....
Przenosząc to na grunt kolejowy - to tak, jakby najnowszy typ wagonu standardu Z okleić z wierzchu blachami poszycia zdjętymi z np. jakiegoś "zwężaka" i twierdzić, że to wciąż zabytkowy "zwężak". :( W takiej rzeczywistości niestety żyjemy.

Nie ma się co dziwić, że tak samo potraktowano tytułowy wiadukt czy zajezdnię tramwajową. Nawet najstarsze tory, choćby z XIXw., dokładnie NIKOGO dzisiaj nie obchodzą, jeśli nie da się na nich zarobić. :(

P.S.
Przypomnijcie sobie, jaki "potworek" wygrał konkurs na nową siedzibę Muzeum Kolejnictwa, z parowozami ustawionymi na "półkach", jak w sklepie. Na szczęście pozostał tylko w postaci planów.... ;)
 
Ostatnio edytowane:

am-70

Znany użytkownik
Reakcje
7.234 121 1
#60
Z tamtej strony wiaduktu rzeczywiście zdejmowali powoli i nawet widziałem odłożone ponumerowane bloki kamienne. Tutaj 3 koparki załatwiły sprawę w 3 dni. Nie wchodziłem na plac budowy, żeby policzyć ocalałe cegły i kamienie - ale parę filmików z rozbiórki wystarczy, by oszacować, że to raczej 10% materiału będzie się nadawało, a nie 90%.

Tylko, że parę lat temu, gdy zdejmowali tamtą elewację, wiadukt był zabytkiem. Teraz nie jest, więc nikt już się tak nie bawi. Po co więc kłamać o jakiejś przebudowie czy modernizacji, o planach odzyskania i wykorzystania oryginalnego materiału? Mogliby uczciwie powiedzieć, że zniszczą i zbudują na nowo. Prawnie chyba im wolno. Ale pi-ar by ucierpiał, więc może jednak lepiej kłamać.
Chyba Kolega trafił w "punkt":(

Nie wnikając, kto dzisiaj ma rację, czy można było czy nie uratować historyczny wiadukt (dzisiaj sprawa jest już w sumie bezprzedmiotowa, wiadukt został wyburzony i jedynie możemy mieć nadzieje, że zostanie odbudowany z jak największej ilości oryginalnych elementów), jak to można byłoby zrobić (nie znam się na tym, więc trudno mi obiektywnie oceniać), nadchodzi mnie jedna refleksja. Dzisiejszego problem a właściwie wczorajszego byśmy nie mieli, jakby odpowiedzialni za ten obiekt w przeszłości ludzie w odpowiednim czasie dokonywali przeglądów, remotów itp. A nie jedynie wbijali metalowe kotwy, aby cegły nie spadały na przechodniów czy przejeżdżające samochody. To ich zaniechania doprowadziły, że taki piękny obiekt wyglądał jak wyglądał. I niestety skończył jak skończył:(

Ps.
Nie jestem z Krakowa, nie wiedziałem nawet, że taki historyczny wiadukt kolejowy się tam znajduje, a na jakże ciekawy wątek natknąłem się dopiero wczoraj. W związku z tym moja wiedza ogranicza się jedynie do tego co tu przeczytałem i udało mi się znaleźć w internecie m.in. zdjęcia, filmy.
I na koniec mogę tylko dodać "szkoda, że tak się stało...":cry:
 

Podobne wątki