• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Spalinowozy Kolekcja bez druta i pary, czyli lokomotywy z silnikami spalania wewnętrznego

OP
OP
Beobachter

Beobachter

Znany użytkownik
Reakcje
4.939 10 2
dwie spółki jak pamiętam, Norfolk Western i Southern, zamawiały wersje z przodem po długim końcu (long hood). O ile pamiętam, tłumaczyli to względami bezpieczeństwa dla załóg.
Ciekawy temat. W/g Wikipedii (https://en.wikipedia.org/wiki/Long_hood) N&W oraz Southern używały swych lokomotyw dwukierunkowo. Umieszczając maszynistę z prawej strony umożliwiali mu widoczność na znajdujące się po tej stronie sygnalizatory, podczas gdy przy jeździe w przeciwnym kierunku krótki „nos” nie zasłaniał i tak widoczności. Bezpieczeństwo w/g tego źródła było więc dodatkową, ale nie główną przyczyną.
Na zdjęciach już przedstawionej lokomotywy N&W widać na końcu dłuższej części literkę „F” wskazującą na przód lokomotywy (Front).
 

Załączniki

teigrekty2

Znany użytkownik
NAMR
Reakcje
3.914 111 7
W 1983 roku firma General Electric wprowadziła na rynek nowe lokomotywy serii Dash
Były one oferowane z różnymi mocami 12- lub 16-cylindrowych silników sięgającymi od 3200 do 4400 KM, różnymi kształtami nadwozia oraz dwu- lub trzyosiowym wózkami.
Bohaterką dzisiejszego wpisu jest lokomotywa Dash 8-40CW, gdzie liczba 40 symbolizuje moc silnika ( KM ), C oznacza 3-osiowe wózki, a W symbolizuje rodzaj kabiny „Wide Cab”.
To ostanie oznakowanie może nieco wprowadzać w błąd, albowiem wszystkie lokomotywy tej serii miały kabiny na całą szerokość nadwozia. W praktyce chodziło o tzw. „Safety Cab”, w której również przednia część nadbudowy, znajdująca się przed kabiną, zajmowała całą szerokość i posiadała strukturę zapewniającą większe bezpieczeństwo w przypadku kolizji z samochodem osobowym a nawet ciężarówką.
Ciekawostką może być to, że kabiny tego typu były wyposażone w szyby odporne na pociski kalibru 5,6 mm. Nowością serii 8 była elektronika sterująca silnikami spalinowymi, przeniesieniem napędu i innymi podstawowymi funkcjami lokomotyw.
podstawowymi funkcjami lokomotyw. Sam silnik to 16-cylindrowa jednostka czterosuwowa w układzie V, która przekazuje napęd za pośrednictwem przekładni elektrycznej na wszystkie osie.

Model został wyprodukowany przez firmę Bachmann (Spectrum) pod koniec ubiegłego wieku. Ważąca 574 gramy lokomotywa jest dość starannie wykonana, z dużą ilością szczegółów. Naturalnie dla tej serii odwzorowuje rzeczywisty oryginał, który został włączony do stanu UP w 1990 roku. Również napęd nie daje powodów do znacznej krytyki. Silnik jest połączony ze wszystkimi osiami za pośrednictwem wałów kardana oraz przekładni ślimakowych i czołowych. Praca napędu jest cicha i płynna, choć najmniejsze prędkości nie są mocną stroną modelu. Uciąg nie posiadającej gumek trakcyjnych lokomotywy jest dzięki napędowi wszystkich osi oraz znacznej masie własnej bardzo dobry. Jazda jest pewna, a odbiór prądu dość przyzwoity, choć nie idealny, gdyż partycypują w nim tylko zewnętrzne osie wózków.
Co ciekawe obowiązują dwie nazwy tych lokomotyw, zależy które towarzystwo je posiada; C40-8W (np. CONRAIL), oraz ta którą Kolega wymienił. Takie niuanse są też stosowane w nazwach nowszych DASH9, co powoduje jeszcze większe zagmatwanie w trudnym już do rozgryzienia temacie.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
11.395 463 29
Jak odmienne jest podejście Amerykanów do tego gdzie jest przód lokomotywy w przypadku długich maszyn jednokabinowych. O ile w Europie przód lokomotywy jest tam, gdzie dłuższy przedział maszynowy, a zatem maszynista lokomotywy jadącej do przodu ma przed nosem cały długi i zasłaniający mu widok przedział, o tyle w Ameryce jest odwrotnie, a zatem maszynista jadący do przodu przed sobą ma tylko krótki przedział, co daje mu lepsze warunki obserwacji szlaku.
Sądzę jednak, że to odmienne podejście do tego gdzie jest przód lokomotywy w tych większych maszynach wynika... z ich wielkości właśnie.
Myślę, że ta różnica w podejściu do projektowania lokomotyw wynika jeszcze, jeżeli nie przede wszystkim, z czegoś innego. W Europie lokomotywy jednokabinowe w większości wypadków (choć są wyjątki) są projektowane z myślą o pracach manewrowych i jedna kabina sprawia, że maszynista nie musi przechodzić z kabiny do kabiny przy każdej zmianie kierunku jazdy. Pojęcie "przód" i "tył" jest tu do pewnego stopnia umowne, a przyjęcie dłuższego końca za przód wynika zapewne z tradycji parowozowej. W lokomotywach amerykańskich sytuacja jest nieco inna: lokomotywy są przeznaczone do pracy liniowej, najczęściej w trakcji wielokrotnej. Kabina na krótszym końcu jest tu odpowiednikiem jednej kabiny w lokomotywie europejskiej, ale drugiej kabiny po prostu nie ma - dwie lokomotywy są sprzęgane tyłami (dlatego nie ma konieczności stosowania dwóch kabin), a przy większej liczbie maszyn, lokomotywy na końcach są ustawione kabinami na zewnątrz zespołu lokomotyw. Budowanie każdej maszyny z dwiema kabinami byłoby tu rozrzutnością. Stosuje się (zwłaszcza chyba dawniej) też jednostki w ogóle bez kabin, wstawiane między lokomotywy z kabinami.
 

Magic

Znany użytkownik
Reakcje
4.649 33 4
Mnie zawsze zastanawiało, jak w trakcie manewrów składy amerykańskie mieszczą się na swoich odcinkach, dużo może nie obserwowałem, ale widziałem kilka potężnych składów w okolicy Portola, CA (na marginesie na torach przelotowych przy muzeum Western Pacific). Jak wszyscy wiemy ich składy są niesamowicie długie, a jednocześnie nie przypominam sobie czy były używane wagony caboose na końcach składów, raczej nie, to było chyba dawniej używane. Jak więc oni się mieszczą na torach nie blokując zwrotnic? Jakie systemy tego pilnują? Nie ma żadnej szansy dostrzec końcówkę składu obojętnie którą strona by nie stała lokomotywa.
Przepraszam, za odbiegnięcie od tematu głownego.
Z pozdrowieniami.
Maciek "Magic"
 

Misiek

Znany użytkownik
NAMR
Reakcje
5.079 140 0
tak na szybko, jeszcze przed kawą. ;)

Caboose przestały być w użyciu w latach 80-tych. Tzn w składach "rejsowych". Zastąpiło je urządzenie zwane FRED lub EOT. Opis na wiki. https://en.wikipedia.org/wiki/Caboose
Obecnie jedna spółka kolejowa (Montana Rail Link) jeszcze używa caboose w pociągach rejsowych.
Pozostałe spółki używają jeszcze do celów pomocniczych. Np. jako "shove platform". W zasadzie jest to zdegradowana caboose (bez wyposażenia, , służąca jedynie do tego, żeby przewieźć pracownika (manewrowego lub.... mechanika z przenośnym urządzeniem do zdalnego sterowania lokomotywą). Na manewry wystarczy. albo na jakiś krótki transfer miedzy stacjami rozrządowymi - zwłaszcza, że czasem jest to jazda typu "push-pull.
A poza tym na manewrach, też używają manewrowych. Właściwie jest to "conductor" z obsady lokomotywy, który w sumie zarządza składem,.

A jak się kończy niewłaściwe manewrowanie długim składem pokazał kolega SINYOYU w tym wątku
http://forum.modelarstwo.info/threads/katastrofy-i-wypadki.12929/page-99#post-884043
 
OP
OP
Beobachter

Beobachter

Znany użytkownik
Reakcje
4.939 10 2
Dash 9 to seria lokomotyw GE, która zastąpiła prezentowaną uprzednio Dash 8.
W przeciwieństwie jednak do poprzedniczki seria 9 miała niewiele wariantów.
Wynikało to z rezygnacji z wózków 2-osiowych oraz standaryzacji „Safety Cab” (za wyjątkiem pierwszej serii, gdzie standardowe kabiny były jeszcze dostępne). To pierwsze wynikało ze zmiany zapotrzebowania linii kolejowych, a drugie z wprowadzonych w życie przepisów odnośnie bezpieczeństwa.
Tak więc seria Dash 9 składała się z następujących wersji :
C40-9 (4000 KM, standardowa kabina - tylko w pierwszej serii, później wyłącznie jako opcja za dopłatą );
C40-9W ( W = „Wide Cab”, czyli inaczej nazwana „Safety Cab”);
C44-9W (bohaterka dzisiejszego wpisu);
C38-AChe (na eksport do Chin);
9-40BBW (na eksport do Brazylii, z wózkami 4-osiowymi z rozstawem kół 1000 mm).

Optycznie nowe lokomotywy są dość trudne do odróżnienia od wcześniejszej serii. Wprawdzie są trochę dłuższe, ale nawet w bezpośrednim porównaniu (zdjęcie) nie jest to łatwe do zauważenia.
Najwyraźniejsza jest chyba różnica w konstrukcji wózków - Dash 9 otrzymały nowe wózki określane jako HiAd (High Adhesion = duża przyczepność), które oprócz samej konstrukcji umożliwiającej optymalne wykorzystanie przyczepności, także na nierównych torach, zostały wyposażone w unowocześniony system kontroli trakcji.
Pozostałe zmiany, poza zwiększeniem mocy silnika w najbardziej popularnej wersji C44, to w pierwszym rzędzie nowocześniejsza elektronika sterująca oraz służąca m.in. do komunikacji z ETD (End of Train Device), o których wspomniał już @Misiek (http://forum.modelarstwo.info/threa...ikami-spalania-wewnętrznego.50817/post-887161).
Dash 9 stały się jednymi z najbardziej popularnych lokomotyw w USA i są eksploatowane po dzień dzisiejszy.

Ważący 578 gram model to kolejny produkt firmy Kato z początku tego wieku. Bardzo staranne wykonanie oraz znakomity napęd pozycjonują tę lokomotywę, moim zdaniem, wśród najlepszych modeli wielkoseryjnych tamtego okresu (tamtego, gdyż wprowadzone w międzyczasie nowinki, takie jak oświetlenie LED, czy naturalnie sterowanie cyfrowe stałe podnoszą poprzeczkę).
W bezpośrednim porównaniu z uprzednio przedstawionym (dobrym !) modelem 8-40CW widoczne są różnice w jakości wykonania (np. lepsze materiały użyte przez Kato powodują, że nawet filigranowe barierki trapów bocznych nie mają tendencji do odkształcenia się). Również napęd wszystkich osi pracuje lepiej, zarówno pod względem głośności, jak i - szczególnie - płynności jazdy, która jest zachowana także przy najmniejszych prędkościach. Trudno mieć też jakiekolwiek zastrzeżenia do bardzo dobrego odbioru prądu, czy też uciągu (brak gumek trakcyjnych, ale napęd wszystkich osi plus duża masa własna robią swoje).
 

Załączniki

teigrekty2

Znany użytkownik
NAMR
Reakcje
3.914 111 7
Mnie zawsze zastanawiało, jak w trakcie manewrów składy amerykańskie mieszczą się na swoich odcinkach, dużo może nie obserwowałem, ale widziałem kilka potężnych składów w okolicy Portola, CA (na marginesie na torach przelotowych przy muzeum Western Pacific). Jak wszyscy wiemy ich składy są niesamowicie długie, a jednocześnie nie przypominam sobie czy były używane wagony caboose na końcach składów, raczej nie, to było chyba dawniej używane. Jak więc oni się mieszczą na torach nie blokując zwrotnic? Jakie systemy tego pilnują? Nie ma żadnej szansy dostrzec końcówkę składu obojętnie którą strona by nie stała lokomotywa.
Przepraszam, za odbiegnięcie od tematu głownego.
Z pozdrowieniami.
Maciek "Magic"
Czekają po prostu na swoją kolej do wjazdu na stacje. Najczęściej to co wydaje się szlakiem dwutorowym jest faktycznie szlakiem jednotorowymn z tzw. "siding" (czyt. sajding) czyli torem pełniącym rolę toru postojowego. W wielu wypadkach szczególnie na zachodzie widać pociągi wiele mil przed stacją czekające na takich torach na swoją kolej. Była linia transkontynentalna Santa Fe np. nadal nie jest w pełni dwutorowa po tylu latach, tylko posiada właśnie wiele mil takich torów postojowych.
 
OP
OP
Beobachter

Beobachter

Znany użytkownik
Reakcje
4.939 10 2
Mam pytanie odnośnie ilości paliwa którą posiada ten typ spalinowozu w tym zbiorniku oraz na jaki przebieg ta ilość paliwa wystarcza?.
Odpowiedź na pierwszą część pytania jest prosta - 19000 litrów

Druga część jest nieco bardziej skomplikowana.
Ponieważ zużycie paliwa liczy się w lokomotywie w g/kWh ( gramach na kilowatogodzinę), musimy najpierw przeliczyć litry na kilogramy. Przy ciężarze właściwym ok. 0,83 otrzymamy 15770 kg.
Zużycie paliwa podczas jazdy w optymalnych warunkach to ok. 200g/kWh.
Czyli przy wykorzystaniu maksymalnej mocy (3281 kW) ok. 656 kg/godz.
Innymi słowy zapas paliwa w takich warunkach wystarczyłby na 24 godziny jazdy.
A jak daleko by zajechała, to już zależy od prędkości.
Trzeba jednak przyjąć, że maksymalna moc jest wykorzystywana tylko przy rozruchu pociągu aż do momentu uzyskania zadanej prędkości „przelotowej” oraz przy pokonywaniu wzniesień.
W/g studium U.S. Department of Transportation z 2013 roku średnia prędkość pociągu towarowego w USA to 38 mph, czyli 61 km/godz.
Jeżeli przyjmiemy, że lokomotywa pracuje średnio z 2/3 dostępnej mocy, to będzie zużywała tylko 437 kilogramów paliwa na godzinę, co pozwoli jej pracować przez 36 godzin.
Czyli w takiej sytuacji mogłaby na jednym zbiorniku paliwa pokonać 2200 kilometrów.
 
Ostatnio edytowane:

Misiek

Znany użytkownik
NAMR
Reakcje
5.079 140 0
Warto jeszcze przypomnieć, że "standardem" jest rozruch lokomotywy i jej wyłączenie dopiero wtedy gdy nie jest potrzebna na dłużej.
I np. stoi sobie skład z terkoczącą lokomotywą, paliwo się marnuje, środowisko zatruwa.

I własnie głównie przez te środowisko a nie normy zużycia paliwa wprowadzili nowe zasady "budowy" (i czasem modyfikacji poprzednich, ale to jednostkowo) lokomotyw sprzyjających środowisku. Stąd też na tym filmie jest sekwencja automatycznego wyłączania/włączania się silnika.

W 6:54 minucie słychać strzały... a nie to nie ten film - > jest za to automatycznie wyłączenie się silnika.
Dekoder ESU Loksound lubi to :)
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
11.395 463 29
Jak wszyscy wiemy ich składy są niesamowicie długie, a jednocześnie nie przypominam sobie czy były używane wagony caboose na końcach składów, raczej nie, to było chyba dawniej używane. Jak więc oni się mieszczą na torach nie blokując zwrotnic? Jakie systemy tego pilnują? Nie ma żadnej szansy dostrzec końcówkę składu obojętnie którą strona by nie stała lokomotywa.
Przepraszam, za odbiegnięcie od tematu głownego.
To ja też jeszcze na chwilę odbiegnę od tematu. W Europie, mimo, że pociągi są krótsze, też maszynista nie obserwuje końca pociągu i nie sprawdza, czy cały skład zmieścił się na torze stacyjnym. Pociągi mogą mieć określoną największą długość na danej linii i takie pociągi mieszczą się na torach stacyjnych. Jeżeli na jakiejś stacji są tory o nienormatywnej długości, to dyżurny ruchu musi przyjąć konkretny pociąg na tor, na którym się on zmieści. Maszynista ma obowiązek dojechania do określonego miejsca na torze stacyjnym (do semafora wyjazdowego lub, w określonych wypadkach, do wskaźnika W 4), właśnie po to, by cały skład zmieścił się na torze. Przypuszczam, że w Ameryce stosowane są zbliżone zasady.

Na stacjach z elektrycznymi (lub elektronicznymi) urządzeniami pilnują tego urządzenia kontroli niezajętości torów i zwrotnic, na starszych stacjach muszą wystarczyć opisane wyżej zasady, a dodatkowo na takich stacjach są nastawnie na obu końcach stacji i personel nastawni może w razie potrzeby sprawdzić sytuację "na gruncie".
 
OP
OP
Beobachter

Beobachter

Znany użytkownik
Reakcje
4.939 10 2
Na zakończenie naszej podróży wrócimy do Europy. W 1996 roku firma ADtranz wspólnie z GE opracowała nową lokomotywę z przeznaczeniem dla kolei Indonezji. Znany jako „Blue Tiger” spalinowóz, którego fabryczne określenie to DE-AC33C, nigdy jednak tam nie dotarł.
Zamiast tego 30 jednostek zostało sprzedanych do Pakistanu (na tory 1676 mm), a 20 do Malezji (tory 1000 mm). Ponadto 11 egzemplarzy pozostało w Niemczech, gdzie znalazły się w rękach kolei prywatnych.
GE dostarczyło sprawdzone, nowoczesne silniki wysokoprężne oraz przekładnie elektryczne.
Zasadniczo przewidziano silniki V12, lecz dla Pakistanu montowano jednostki V16 o podobnej mocy, lecz niższych obrotach. Natomiast ADtranz był odpowiedzialny za pozostałe elementy mechaniczne, ostoje, nadwozie i cały układ jezdny, w którym użyto 3-osiowych wózków „Flexifloat” produkowanych przez firmę Henschel. W zasadzie Blue Tiger był planowany jako baza do całej rodziny lokomotyw, lecz po przejęciu ADtranz przez Bombardier plany te porzucono - nowy właściciel był bardziej zainteresowany promowaniem własnych lokomotyw serii TRAXX, których karoserie są produkowane we Wrocławiu.
Tak więc na koniec naszej podróży pojawił się nawet akcent polski :)

Ważący 456 gram model odzwierciedla pierwszą, prototypową lokomotywę tej serii.
Wykonany pod koniec ubiegłego wieku przez firmę Mehano jest oferowany w innych wersjach do dziś. Z firmą Mehano mieliśmy już okazję się spotkać (np. tu : http://forum.modelarstwo.info/threads/kolekcja-taka-sobie-czyli-na-3.50167/post-869908 lub tu : http://forum.modelarstwo.info/threads/skromna-kolekcja-pod-napięciem.50619/post-876859 ) i pozostawiła po sobie wrażenie producenta bardziej zabawkarskiego niż modelarskiego. Omawiany tutaj model to jednak coś zupełnie innego. Dbałość o szczegóły i jakość wykonania, dokładność naniesionych oznakowań, czy też sprawność i kultura pracy napędu, radykalnie ograniczają pole do krytyki. To już jest moim zdaniem przyzwoita klasa średnia.
Nic więc dziwnego, że cicha i dość płynna praca napędu wszystkich osi zasługuje na pozytywną ocenę. Uciąg jest bardzo dobry, w czym pomagają zamontowane na dwóch osiach gumki trakcyjne. Te ostatnie nie mają wyraźnie negatywnego wpływu na dobry odbiór prądu.
Dla zwolenników cyfryzacji przewidziane jest gniazdo dekodera, choć instalacja może być nieco skomplikowana (trzeba wyjmować silnik).
 

Załączniki

OP
OP
Beobachter

Beobachter

Znany użytkownik
Reakcje
4.939 10 2
I tak w niedzielę dotarliśmy do końca naszej wycieczki. Wypada więc, zgodnie z tradycją, zaprezentować zdjęcie zbiorowe uczestników.
Podobnie jak w przypadku „Kolekcji takiej sobie, czyli na 3„ nie udało się wszystkich umieścić na jednym zdjęciu, więc będą dwa.
55B0BA96-A443-44F6-8342-1021A6BDB828.jpeg
C155EDE3-7197-4B50-AE97-0E8C6BF168F7.jpeg
 

teigrekty2

Znany użytkownik
NAMR
Reakcje
3.914 111 7
Jak w modelach amerykańskich lokomotyw jest rozwiązana trakcja wielokrotna? Przecież tam co pociąg to co najmniej 2 lokomotywy.
Ładujesz kilka lokomotyw na ten sam adres i wio. Byłem raz u jednego pana który zbudował "stodołe" specjalnie na makietę opartą na prawdziwej Pennsylvania Railroad idącą przez Appallachy. Zabawa polegała na tym że w przypadku lokomotyw popychających drugi maszynista faktycznie pomagał pchać ciężki pociąg przez górę. Raz ponoć rozsypali pociąg z "rudą żelaza":)
 

Misiek

Znany użytkownik
NAMR
Reakcje
5.079 140 0
Normalnie - spinasz dwie lokomotywy i jedziesz ;-)

Sęk w tym, że:
- lokomotywy mogą mieć różne silniki/różne prędkości. Dotyczyć to może nawet takich samych modeli, tylko wydanych w różnych latach. Albo nawet w tym samym okresie, ale innego rodzaju (np. GP9 i GP40)
- są np. różnice miedzy producentami, np. u mnie w N - modele Atlas, LifeLike mają znośną prędkość w analogu ale Kato ma taką jak Shinkansen (którego Kato też pewnie robi ;-) )
- przy niewielkich różnicach prędkości, nie powinny się rozerwać sprzęgi między lokomotywami, ale możesz np. tę szybsza dać jako drugą, trzecią.
Chyba, że różnica w prędkości jest taka, że model wyraźnie "buksuje".

W DCC jak kolega powyżej napisał, problem jest mniejszy. Wystarczy spiąć je pod jednym adresem, albo zrobić z poziomu centralki "trakcję wielokrotną" - każda normalna centralka to potrafi, nawet europejski Fleischmann Twin Center/ czy Uhlenbrock Intellibox.
Sęk (drugi) w tym, że ograniczenia z analogu też tu są (te z różnymi prędkościami modeli). Ale można chwile posiedzieć przy modelach i wszystkie wyskalować na taką samą prędkość. Np. mi się udało to z większością modeli - mam je wyskalowane na ok. 105km/h (65mil na godzinę, tak jak w oryginale). Oczywiście te co w oryginale jeździły maks 55km/h też tak u mnie jeżdżą. Potem na imprezie z publicznością przychodzi widz i narzeka, że tak wolno jeżdżą.
Pokazujesz mu prędkościomierz i się zamyka w sobie ;-)
http://n.fremo.pl/viewtopic.php?t=2868

Zabawa polegała na tym że w przypadku lokomotyw popychających drugi maszynista faktycznie pomagał pchać ciężki pociąg przez górę
Gdzieś czytałem o takich, którzy pakują nawet osobą ekipę do caboose ;-)
 
OP
OP
Beobachter

Beobachter

Znany użytkownik
Reakcje
4.939 10 2
Z przyczyn formalnych niniejszy wpis nie jest elementem prezentacji kolekcji, ale ... cóż, do żadnej innej nie będzie pasował.
Czyli tematem jest lokomotywa V90, która wkrótce otrzymała nowe określenie 290.
Gdy na początku lat 60-tych wzrosło zapotrzebowanie na lokomotywy przetokowe w zachodniej części Niemiec, planowano przystosowanie do tych zadań jednostek serii V100.
Zmiana projektu miała polegać na skróceniu przełożeń i dociążeniu lokomotywy.
Okazało się jednak, ze konstrukcyjnie ostoja V100 nie była przystosowana do takiego zwiększenia masy, więc musiano opracować nowe rozwiązanie. Oczywiście ta nowa lokomotywa bazowała w dalszym ciągu na sprawdzonym napędzie V100, ale z nowo zaprojektowaną ostoją i krótszymi przełożeniami przekładni.
Moc silnika pozostała bez zmian, ale wzrosła długość lokomotywy do 14,32 m (+2,22m), masa do 80 ton ( +18) oraz uciąg startowy do 23600 kN ( + 5900).
Natomiast do 80 km/godz zmniejszyła się prędkość maksymalna seryjnych lokomotyw V90.

Model firmy Roco jest elementem zestawu przetokowego.
Wprawdzie, jak wspomniałem, ze względów formalnych naturalnie nie należy do kolekcji, ale jak by nie było jako diesel jest tematycznie zbieżny.
Nie sprzedaję tego zestawu tylko dlatego, że przypomina mi związaną z nim historię - gdy w ramach polityki koncernowej miałem rozpocząć pracę w innym państwie moi pracownicy tym pociągiem się ze mną pożegnali ...
 

Załączniki

OP
OP
Beobachter

Beobachter

Znany użytkownik
Reakcje
4.939 10 2
Ostatnie już „pozakolekcyjne” postscriptum też nawiązuje do tematu, gdyż sama lokomotywa odwzorowuje przedstawioną już wcześniej SD40 (http://forum.modelarstwo.info/threa...ikami-spalania-wewnętrznego.50817/post-886392). Tu jeszcze mała ciekawostka odnośnie oryginału - otóż wyjątkowo długie pomosty z przodu i tyłu lokomotywy wynikały z tego, że EMD użyło tej samej ostoi, którą miały SD45. A te ostatnie były napędzane dłuższymi, 20-cylindrowymi silnikami, więc i ostoja musiała być dłuższa.
Ale ad meritum tego wpisu, który jak łatwo zauważyć nie jest całkiem na serio. Niemniej jak najbardziej serio zakładam, że przedstawiony tu pociąg, wyprodukowany w 1996 roku przez Mehano dla amerykańskiej firmy IHC i w tym samym roku nabyty dla mojego syna, mógłby stać się faworytem pluszaków @MIKOT 1 :)
Te też pluszaki na ostatnim zdjęciu pozdrawia pochodzący z zupełnie innego filmu Gremlin.
 

Załączniki

Autor wątku Podobne wątki Forum Odpowiedzi Data
Kolekcje 2
Kolekcje 0
Kolekcje 18
Kolekcje 3
Kolekcje 4

Podobne wątki