I tego Wam życzymy z całego serca, bo to wstyd coby jak nie patrzeć stolica, a modelarzy tak jakby nie było.
Wszak jest WKMK, ale z całym szacunkiem to już raczej historia, takie stowarzyszenie dziadków, bez szans na rozwój, a sprawia to wiek, wiem o czym pisze bo sam już nie młodym i też nie zawsze mi się chce, dlatego nadzieja w młodych.
Nam przenosiny pomogły, choć inaczej to wyglądało, mamy nowych kolegów,starszych i całkiem młodych i to nie takich oszołomów co tylko kombinują jak coś podpierdolić z klubu ale prawdziwych "maniaków" i staramy się pracować nad nimi, oczywiście rezultatów nie spodziewamy się już jutro,ale może kiedyś.
Dlatego wierzę że w tak dużym mieście i nie tak ubogim jak miasto na Ó, z pewnością znajdzie się grupa która pracy się nie boi, a i lokal znajdzie za rozsądne pieniądze.
Tylko nie na jakimś zadupiu, bo w każdej chwili drżeć będziecie, czy się nie włamią, czy nie spalą itp.
A zacznijcie od rejestracji towarzystwa, to Was zahartuje, potem wystarczy znaleźć lokal i zbudować makietę.
A co do tego co napisał Misiek, oczywiście każdy dłubie w domu, ale nikt z nas nie ma warunków na budowanie makiety, a jak sobie popatrzę na cośrodowy ruch przy makiecie, jak jeden wykańcza słupy trakcyjne dla linii tramwajowej, drugi sadzi trawę, trzeci kształtuje teren,inny robi przejazd, Prezes nasz leży pod makieta i robi elektrykę, młodzież zajmuje się budowaniem prostego, na początek taboru, jak zerknę na ten cały ruch, gwar, to aż mi serducho bije mocnej, bo to jest to o czym marzyłem od dawna.
I warto włożyć trochę trudu by czuć to co ja.
Powodzenia.