Do kolejnego incydentu z udziałem owadów doszło na bocznicy Błonie w maju 2016r (Makieta City na Stadionie Narodowym). Tylko dzięki trzeźwości umysłu maszynisty nie doszło do dekapitacji muchy. Wszystko wskazuje na to, że była to próba samobójcza, dlatego wkrótce wezwano karetkę psychiatryczną.
W oczekiwaniu na nią redaktorowi „Super Osobowego” udało się przeprowadzić ekskluzywny wywiad z niedoszłą ofiarą.
- Buuuuu,
tfu, tfu ,tfu, buuuuu,
tfu, tfu, tfu.
- Co się stało czemu pani płacze?
- Nie chcę,
tfu, tfu, tfu już żyć,
tfu, tfu.
- Ależ dlaczego? Świat jest taki piękny….
- Zna pan redaktorze
tfu, tfu ten dowcip
tfu, tfu, jak siedzą dwie
tfu, tfu, muchy na kupie
tfu, tfu, jedna puszcza bąka, a druga
tfu, tfu, krzywi się tfu, tfu i mówi: No wiesz
tfu, tfu, przy jedzeniu?
- Znam, to stary dowcip..
- Buuuuu
tfu, tfu, to nie tylko stary dowcip ale to także jest opowieść o utraconym raju
tfu, tfu, buuuuuuu!
- Niech pani przestanie już płakać, bo czytelnicy tego nie wytrzymają. No i dlaczego pani tak ciągle pluje?
- A co to za pismaków teraz
tfu, tfu wysyłają do robienia
tfu, tfu, wywiadów? No ciekawe dlaczego
tfu, tfu pluję
tfu, tfu? Słyszał pan redaktorku
tfu, tfu o muchach plujkach?
- Otóż ten „pismak” słyszał o plujkach i zna ich niektóre cechy jak na przykład to, że mają krótkie niebieskie, połyskujące odwłoki, pokryte no, eeee, tego, włoskami, czego u pani jakoś nie widać. Depiluje się pani?
- Bo,
tfu, tfu ja jestem plujka po ojcu, a po matce muchówce tse, tse,
tfu, tfu. Bzzz, bzzz. Kurczę jakie to trudne
tfu, tfu.
- No ale o co w ogóle chodzi? Dlaczego rzuciła się pani pod pociąg, pani……..
- …. Calliphoro Vomitorio
tfu, tfu.
- … No właśnie, pani Womitorio? No i co oznacza ten „utracony raj”?
- Dawniej panie redaktorze
tfu, tfu…..
- A czy mogłaby pani mniej pluć?
- Spróbuję
tfu, tfu, tfu. Dawniej, w czasach tfu, tfu prehistorycznych, tfu, tfu latałyśmy nad kupami świńskimi i na nie, w locie
tfu, tfu zrzucałyśmy jaja – stąd nasze nazwa
tfu, tfu, bo wyglądało to jakbyśmy
tfu, tfu pluły lub wymiotowały. W czasach rzymskich
tfu, tfu, odkryłyśmy publiczne, latryny, które aż po
tfu, tfu, nie tak dawne czasy pod postacią wychodków służyły nam
tfu, tfu za wykwintne restauracje. Ludzie
tfu, tfu, po prostu jadali smaczniejsze rzeczy niż świnie, a jak się zrobiły modne
tfu, tfu, suplementy diety….. ho, ho,
tfu, tfu, mniam, mniam, ach, ach…
- No ale przecież już prawie nie ma wychodków
- No właśnie
tfu, tfu. Kiedy zrozpaczone drżałyśmy przed śmiercią głodową
tfu, tfu, z odsieczą przyszła kolej. Rozbryzgane przez pęd powietrza
tfu, tfu, drobiny ekskrementów z wagonowych
tfu, tfu toalet tworzyły niezliczoną ilość malutkich
tfu, tfu samoobsługowych barków, które z racji
tfu, tfu zakazu picia alkoholu w pociągach, były
tfu, tfu bezpieczne dla naszych larw.
- A teraz wprowadzili zamknięty obieg dla fekaliów….
- No właśnie, buuuuuuuuu!
Tfu, tfu. Nie mamy jak żyć! Umieramy z głodu, buuuuuu.
Tfu, tfu.
- To może trzeba zmienić upodobania kulinarne? Jak będzie pani niedożywiona, jakiś pajęczak panią dopadnie. A to śmierć w męczarniach, nie to co pod kołami pociągu. Nie boi się pani?
- Nie, tegp się nie boję
tfu, tfu no bo kogo
tfu, tfu mam się bać? Tej ciamajdy Arachnolda ?
Tfu, tfu? Nie to że wystąpił o rentę, bo od czasu tych defibrylacji
tfu, tfu myli mu się nić lepka z mocującą i sam się w nią zaplątuje
tfu, tfu, to jeszcze powiedział, że
tfu, tfu, zaplutej gęby nie tknie, bo się brzydzi, buuuuu!
- No przykro mi. O jedzie karetka, zastanawiam się tylko czy szpital pani pomoże?
- No mam
tfu, tfu jakąś nadzieję. Podobno ludzie w szpitalach,
tfu, tfu, tak się boją zarazków, że załatwiają się bezdotykowo
tfu, tfu czyli na odległość i często przez to nie trafiają do klozetu
tfu, tfu. Tylko dietę mają lichą…. Ale lepsze to,
tfu, tfu niż głód. No już kończę
tfu, tfu. Och tutaj, tutaj panie ratowniku,
tfu, tfu, jestem taka poszkodowana……….!!