Świetny artykuł
To jest artykuł napisany przez współczesnych półgłówków, którzy sądzą, że jeśli nie ma o czymś mowy w Wikipedii, to znaczy, że taki fakt ukrywano, lub (w zależaności od sytuacji) w ogóle nie miał miejsca. Gdy tym czasem, donosiła o tych wypadkach (katastrofach) codzienna prasa...
Osobiście pamiętam np., jak dużo pisało się i mówiło o katastrofie kolejowej pod Moszczenicą (nazywaną w w/w artykule katastrofą pod Piotrkowem), która wydarzyła się w roku 1962, i która aż do czasu katastrofy pod Otłoczynem z roku 1980, była najbardziej tragiczną katastrofą kolejową w dziejach PKP.
Bzdury w stylu, że jakoby: w roku 1949, w wypadku pod Nowym Dworem Mazowieckim zginęło nawet (!) 200 osób, są tak samo prawdziwe, jak sensacyjne odkrycie "Le Point": Adolf Hitler miał syna z francuską nastolatką....
Jak widać, niewiele dziś trzeba zrobić (a właściwie nie należy niczego robić, tylko pisać "co ślina na język przyniesie" !), żeby zrobić współczesnemu czytelnikowi wodę z mózgu...
[DOUBLEPOST=1417048720,1417047026][/DOUBLEPOST]
(...)Tak doszło do wypadku, w którym głównie w bydlęcych wagonach jechali żołnierze...
W rzeczywistości, żółnierze podróżowali (i to nie tylko na PKP) w wagonach towarowych krytych, specjalnie do tego celu przystosowanych (jak to się mówiło na PKP - "umeblowanych") i nie ma w tym niczego nadzwyczajnego w skali europejskiej...
Oczywiście, nie ma to nic wspólnego z tragedią, do której doszło na stacji Piła. To tylko mała dygresja dotycząca nagminnego nadużywania absurdalnego określenia "wagony bydlęce"...
Ostatnio edytowane: