• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Katastrofy i wypadki

Krzysztof Koj

Znany użytkownik
Reakcje
636 3 1
Nie, to nie jest "świetny" artykuł. To jest fatalny, beznadziejny i co gosze, tendencyjny artykuł, rodem z najgorszego "brukowca" !
To jest artykuł napisany przez współczesnych półgłówków, którzy sądzą, że jeśli nie ma o czymś mowy w Wikipedii, to znaczy, że taki fakt ukrywano, lub (w zależaności od sytuacji) w ogóle nie miał miejsca. Gdy tym czasem, donosiła o tych wypadkach (katastrofach) codzienna prasa...
Osobiście pamiętam np., jak dużo pisało się i mówiło o katastrofie kolejowej pod Moszczenicą (nazywaną w w/w artykule katastrofą pod Piotrkowem), która wydarzyła się w roku 1962, i która aż do czasu katastrofy pod Otłoczynem z roku 1980, była najbardziej tragiczną katastrofą kolejową w dziejach PKP.
Bzdury w stylu, że jakoby: w roku 1949, w wypadku pod Nowym Dworem Mazowieckim zginęło nawet (!) 200 osób, są tak samo prawdziwe, jak sensacyjne odkrycie "Le Point": Adolf Hitler miał syna z francuską nastolatką...:ROFL:.
Jak widać, niewiele dziś trzeba zrobić (a właściwie nie należy niczego robić, tylko pisać "co ślina na język przyniesie" !), żeby zrobić współczesnemu czytelnikowi wodę z mózgu...
[DOUBLEPOST=1417048720,1417047026][/DOUBLEPOST]
(...)Tak doszło do wypadku, w którym głównie w bydlęcych wagonach jechali żołnierze...
Wagonów 'bydlęcych" nie używano na PKP (nawet do przewozu "bydła") już od połowy lat 50-tych. Swoją drogą zapewne zdziwiłby się Pan, jak rzeczywiście wyglądał wagon towarowy przeznaczony do przewozu "bydła" (czyt.: bydła rogatego) :).
W rzeczywistości, żółnierze podróżowali (i to nie tylko na PKP) w wagonach towarowych krytych, specjalnie do tego celu przystosowanych (jak to się mówiło na PKP - "umeblowanych") i nie ma w tym niczego nadzwyczajnego w skali europejskiej...
Oczywiście, nie ma to nic wspólnego z tragedią, do której doszło na stacji Piła. To tylko mała dygresja dotycząca nagminnego nadużywania absurdalnego określenia "wagony bydlęce"...
 
Ostatnio edytowane:

Railways

Znany użytkownik
Reakcje
1.020 16 0
Nie, to nie jest "świetny" artykuł. To jest fatalny, beznadziejny i co gosze, tendencyjny artykuł, rodem z najgorszego "brukowca" !
To jest artykuł napisany przez współczesnych półgłówków, którzy sądzą, że jeśli nie ma o czymś mowy w Wikipedii, to znaczy, że taki fakt ukrywano, lub (w zależaności od sytuacji) w ogóle nie miał miejsca. Gdy tym czasem, donosiła o tych wypadkach (katastrofach) codzienna prasa...
Osobiście pamiętam np., jak dużo pisało się i mówiło o katastrofie kolejowej pod Moszczenicą (nazywaną w w/w artykule katastrofą pod Piotrkowem), która wydarzyła się w roku 1962, i która aż do czasu katastrofy pod Otłoczynem z roku 1980, była najbardziej tragiczną katastrofą kolejową w dziejach PKP.
Bzdury w stylu, że jakoby: w roku 1949, w wypadku pod Nowym Dworem Mazowieckim zginęło nawet (!) 200 osób, są tak samo prawdziwe, jak sensacyjne odkrycie "Le Point": Adolf Hitler miał syna z francuską nastolatką...:ROFL:.
Jak widać, niewiele dziś trzeba zrobić (a właściwie nie należy niczego robić, tylko pisać "co ślina na język przyniesie" !), żeby zrobić współczesnemu czytelnikowi wodę z mózgu...
[DOUBLEPOST=1417048720,1417047026][/DOUBLEPOST]
Wagonów 'bydlęcych" nie używano na PKP (nawet do przewozu "bydła") już od połowy lat 50-tych. Swoją drogą zapewne zdziwiłby się Pan, jak rzeczywiście wyglądał wagon towarowy przeznaczony do przewozu "bydła" (czyt.: bydła rogatego) :).
W rzeczywistości, żółnierze podróżowali (i to nie tylko na PKP) w wagonach towarowych krytych, specjalnie do tego celu przystosowanych (jak to się mówiło na PKP - "umeblowanych") i nie ma w tym niczego nadzwyczajnego w skali europejskiej...
Oczywiście, nie ma to nic wspólnego z tragedią, do której doszło na stacji Piła. To tylko mała dygresja dotycząca nagminnego nadużywania absurdalnego określenia "wagony bydlęce"...
Witam kolegę:). Z "Panami" to skończyliśmy dawno temu;). Dobrze, że masz własne zdanie(y).
 

Railways

Znany użytkownik
Reakcje
1.020 16 0
Przedstawię tu historię wypadku kolejowego, który opiszę po mojemu.
Selby, piękne miasto z również pięknymi tradycjami i historią. Leży na północny- wschód od Manchesteru, w hrabstwie Yorkshire. Był środowy poranek 2001 roku. Zapowiadał się piękny , słoneczny dzień. Właśnie rozstawiano tradycyjny Market Town- coś w rodzaju targowiska. W tym samym czasie kursem z Newcastle do Londynu jechał skład pasażerski GNER InterCity 225 z prędkością około 150km/h, właśnie mijał kolejny wiadukt. Za moment minie wiadukt z dorgą oznaczoną symbolem M 62. W tym samym czasie Land Rover Defender ciągnie na lawecie Renaulta Savane. Kierowca jeszcze nie wie, że za moment straci panowanie nad kierownicą, gdy będzie wjeżdżał na wiadukt drogi M 62. W wagonach składu pasażerskiego częśc pasażerów spi, niektórzy rozmawiaja, czytają. w pewnym momencie Land Rover zjeżdża przed wiaduktem z drogi i spada na tor, którym jedzie GNER InterCity 225. Kierowcy udaje się wyjść z auta. W tym momencie GNR InerCity 225 uderza z dużą prędkością w Land Rover. Lokomotywa Class 91, która prowadziła InterCity 225 wykoleiła się, a 9 pierwszych wagonów wykoleiło się na sąsiedni tor. Wówczas jeszcze można było uniknąć większej tragedii. Jednakże z przeciwnej strony najechał Frightliner z składem towarowym prowadzony przez lkomotywę Class 66. Był to skład z węglem około 1000 ton. Uderzenie było tak silne, że wagony pasażerskie zostały wręcz wyrzucone w pobliskie działki. Oszacowano łącznie, że w chwili uderzenia pociąg towarowy miał na liczniku 87km/h. Śmierć na miejscu poniosło 22 osoby, rannych zostało 66 w tym 28 ciężko. Ekipa prowadząca Lokomotywę Class 66 zginęła na miejscu.

 

Darkman

Aktywny użytkownik
Reakcje
8 1 0
Osobiście pamiętam np., jak dużo pisało się i mówiło o katastrofie kolejowej pod Moszczenicą (nazywaną w w/w artykule katastrofą pod Piotrkowem), która wydarzyła się w roku 1962, i która aż do czasu katastrofy pod Otłoczynem z roku 1980, była najbardziej tragiczną katastrofą kolejową w dziejach PKP.
Aczkolwiek prawdą jest, że liczba ofiar (z różnych względów) nie została dokładnie przedstawiona. Notatka na temat tej katastrofy jest w ŚK 12/2007
 

krzychu12231

Znany użytkownik
Reakcje
49 0 0
Co nie zmienia faktu, że gdyby doszło to wypadku, to kierowca na moje także byłby winny (choć może nie w świetle prawa). Niestety, wjeżdżając na tory trzeba zawsze patrzeć czy coś jedzie czy nie, niezależnie od tego czy rogatki są czy też ich nie ma. Sam byłem świadkiem podobnej sytuacji będąc pasażerem pociągu, tyle że wtedy mało nie przywalilibyśmy w samochód osobowy (zapory wcale nie zostały zamknięte).
 

dgajus

Moderator Grupy SKMK
SKMK
Reakcje
3.566 42 1
Zwróćcie uwagę, że w momencie podnoszenia rogatek nadal pulsuje czerwone światło przed przejazdem, więc według mnie powinno już dać coś do myślenia kierowcom, ten pieszy wkracza na przejazd, bo jest już za sygnalizatorem i nie widzi tego światła. Oczywiście wg mnie zawsze obowiązuje zasada: patrz w lewo, patrz w prawo, jeszcze raz w lewo - dopiero idź/jedź.
Od momentu, kiedy kobieta samochodem prawie przejechała mi po palcach u nóg jako pieszemu na pasach na świetle zielonym, pomimo zielonego - zawsze patrzę w obie strony.
 

krzychu12231

Znany użytkownik
Reakcje
49 0 0
Chyba jednak nie, właśnie stwierdzenie w nawiasie jest tu kluczowe. Co nie zmienia faktu, że dobra praktyką jest jednak rozglądanie się przed wjazdem na przejazd.
I takie też miałbym rozumienie jego winy. Zwłaszcza jak kierujesz pojazdem sporych rozmiarów to powinieneś mieć na uwadze takie kwestie.
O ile w przypadku awarii sygnalizacji automatycznej maszynista jest o tym informowany przez przejazdową tarczę ostrzegawczą za pomocą sygnału Osp1 co wiąże się z nakazem ograniczenia prędkości do 20km/h o tyle na podniesienie zapór przez człowieka tuż przed przejazdem pociągu lekarstwa nie ma. Pozostaje zdrowy rozsądek...
 

daromaro

Znany użytkownik
Donator forum
Reakcje
1.699 124 86
Zwróccie uwage, ze pieszy tez byl malo ogarniete - jezeli chodzi o rozgladanie sie. Szedl prosto przed siebie - nawet po pierwszym sygnale Rp1! Zaczal sie wycofywac dopiero po drugim sygnale Rp1. Na maksa zwiewal jak widzial, ze po zderzeniu znajdzie sie na lini uderzenia od ciezarowki.
 

Engineer

Aktywny użytkownik
Reakcje
697 54 1
Obejrzałem filmik i stwierdzam, że prawie wszyscy złamali prawo. Dróżnik nie wiadomo z jakich przyczyn zrobił to co zrobił - podniósł rogatki (nie dostał informacji o nadjeżdżającym pociągu???, czy z "innych przyczyn" tego nie zrobił... ??? Masakra), kierowca ciężarówki wjechał na przejazd przy zapalonej sygnalizacji - nie miał prawa tego zrobić, nawet gdy rogatki były podniesione(!!!), natomiast sam nagrywający w ostatniej chwili się zreflektował - pomyślał trochę szybciej od dróżnika i ostatecznie zatrzymał pojazd, ale ruszał przy zapalonej sygnalizacji i nie podniesionych do końca rogatkach, pieszy również nie miał prawa wejść na przejazd z tego samego powodu (pieszy jest także uczestnikiem ruchu i nie znajomość prawa nie usprawiedliwia go do jego nie przestrzegania...
 
Autor wątku Podobne wątki Forum Odpowiedzi Data
Koleje w Polsce 0
Koleje w Polsce 84

Podobne wątki