• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Katastrofy i wypadki

Lyntog

Znany użytkownik
Reakcje
1.055 6 2
Sugerujesz, że pociąg mógł przekraczać prędkość dozwoloną na tym odcinku? Mało prawdopodobne, ale chyba łatwe do sprawdzenia?
Ta ciężarówka była załadowana stalą, więc na 99% była obciążona w pełni (sam ładunek 24T, masa całego zestawu 40T). Przy takiej masie, nawet 40 na godzinę dla pociągu mogło spowodować duże straty w EN57...
 

PP1970

Znany użytkownik
Donator forum
Reakcje
3.257 88 0
Gdyby to było takie łatwe to by była informacja. Z drugiej strony szynobus chyba jechał szybciej niż 20 km/h bo nie wyhamował.
Bądźmy ściśli. To był EN57. Nie ma rejestratora prędkości? Oraz, w ruchu drogowym samo przekroczenie prędkości przez pojazd mający pierwszeństwo nie stanowi z definicji o winie kierującego pojazdem mającym ustąpić. Może ew. stanowić, jeżeli pojazd mający pierwszeństwo przekraczał prędkość tak znacznie, że kierujący pojazdem mającym ustąpić nie mógł go w porę zauważyć. To wszystko jest do ustalenia na podstawie rejestratora prędkości pociągu oraz prostych pomiarów tego miejsca. Może też być istotne, czy pociąg dawał sygnał dźwiękowy (nie wiem czy fakt ten jest rejestrowany, jeśli nie to pasażerowie mogą być świadkami).


Ta ciężarówka była załadowana stalą, więc na 99% była obciążona w pełni (sam ładunek 24T, masa całego zestawu 40T). Przy takiej masie, nawet 40 na godzinę dla pociągu mogło spowodować duże straty w EN57...
Zdecydowanie tak. Ale dla ustalenia sprawcy jest istotne, czy pociąg przekraczał prędkość o tyle, że kierujący samochodem mógł nie zdążyć go zauważyć. Wg mnie to bardzo mało prawdopodobne z wielu powodów - ale prowadzący śledztwo z pewnością to ustalą.
 
Ostatnio edytowane:

Bolutek

Znany użytkownik
Reakcje
1.692 392 7
Ilu w Polsce jest szoferów, którzy są potencjalnymi zabójcami? Ile szoferów-ameb siedzi za kółkiem? Ten, który spowodował w wypadek, w wyimku którego zginął pracownik PKP powinien pójść do pierdla na minimum 12 lat wraz z konfiskatą mienia i zakazem dożywotniego prowadzenia pojazdów. I nie ma tutaj żadnych, ale to żadnych okoliczności łagodzących.
 

Lyntog

Znany użytkownik
Reakcje
1.055 6 2
Ilu w Polsce jest szoferów, którzy są potencjalnymi zabójcami? Ile szoferów-ameb siedzi za kółkiem? Ten, który spowodował w wypadek, w wyimku którego zginął pracownik PKP powinien pójść do pierdla na minimum 12 lat wraz z konfiskatą mienia i zakazem dożywotniego prowadzenia pojazdów. I nie ma tutaj żadnych, ale to żadnych okoliczności łagodzących.
Karę śmierci od razu, po co się ograniczać.
 

Marek Marecki

Aktywny użytkownik
Reakcje
227 4 0
Bądźmy ściśli. To był EN57. Nie ma rejestratora prędkości?
Oczywiście, że ma, ale dostęp do niego mają tylko uprawnione osoby i jego odczytanie możliwe jest tylko na stanowisku komputerowym. W pojazdach EN57 AL nie ma już tradycyjnych "Haslerów" z taśmą tylko rejestratory elektroniczne, które zapisują wszystkie parametry jazdy w tym szybkość z dokładnością do jednej dziesiątej km/h oraz inne takie jak choćby użycie sygnału dźwiękowego czyli trąbki.

Z drugiej strony szynobus chyba jechał szybciej niż 20 km/h bo nie wyhamował.
Jeśli masz na myśli wypadek pod Budzyniem to tam była jednostka elektryczna EN57 AL i jak najbardziej mógł mieć większą prędkość niż 20 km/h. Na tym przejeździe i na żadnym innym w tej okolicy nie ma (a przynajmniej do chwili wypadku nie było) żadnych ograniczeń szybkości. Prędkość rozkładowa na tym szlaku wynosi 120 km/h co jest również prędkością dopuszczalną dla tych pojazdów. A czy maszynista przekroczył szybkość tego na chwilę obecną nie wiem, ale jest to mało realne. Dlaczego? Już wyjaśniam. Ten przejazd jest równo 2 km od peronu stacji Budzyń, pociąg ruszył z tej stacji, na pokładzie było około 150 pasażerów czyli zapełnienie wynosiło ponad 80 %, a więc był dość ciężki. Jeżdżę tą linią dość często również jednostkami EN57 AL, które nie są jakoś szczególnie mocne i nie mają super przyśpieszenia, a z takim obciążeniem są wręcz nawet ociężałe szczególnie w trakcji pojedyńczej i szczególnie rano na oszroniałych szynach, na których często następuje poślizg zestawów kołowych tzw. rolowanie, gdzie nawet sypanie piasku pod koła nie zawsze pomaga o ile ta jednostka w ogóle miała piasecznice bo nie wszystkie mają i żeby uniknąć rolowania po prostu rozpędza się pociąg z mniejszą mocą z nastawnikem jazdy zadanym tylko na 50 % a nawet mniej. A więc wniosek poparty moim własnym doświadczeniem jest taki, że w takich warunkach pogodowych trudno byłoby rozpędzić jednostkę EN57 AL na długości 2 km obciążoną ponad 80 % do szybkości rozkładowej 120 km/h, a przekroczenie szybkości jest wręcz nierealne.
 
Reakcje
3.673 30 0
Przeczytawszy dyskusję, mam dwie, małe uwagi.

Po pierwsze. Na odcinku z Poznania do Piły, na którym znajduje się przystanek Budzyń (obok którego zdarzył się wypadek), dopuszczona prędkość maksymalna to 120 km/h., tak więc bardzo mało prawdopodobne, aby EN57 ją przekroczył, nawet zmodernizowany. Tym bardziej, że EN57 jechał w kierunku Poznania (co wynika z treści tekstu i fotografiach z artykułu podanego w linku we wpisie #2.887), tak więc dopiero co ruszył z przystanku Budzyń (oddalonego o ok. 2000 m. od przejazdu). Na marginesie, nie wiem dlaczego (po raz któryś), próbuje się wzbudzić wątpliwości i szukać przyczyny na kolei. Nie wyrokuję w tym przypadku, ale warto może przypomnieć, że W 98-99 % przypadków (w zależności od źródła informacji), tak jak już podał wyżej MarcinŁ, wypadki na przejazdach kolejowych to nieostrożność bądź łamanie przepisów kierujących pojazdami kołowymi, a nie maszynistów.

Po drugie. Podanie we wpisie #2.889 przez Lyntog, że pociąg nadjeżdżał z prawej strony, to ocena nieprawidłowa. Zarówno w tekście artykułu wyraźnie jest napisane, że był to pociąg relacji Kołobrzeg – Poznań, a więc jechał z północy na południe, jak i fotografie tam zamieszczone – zwłaszcza poniższe:

https://epoznan.pl/storage/gallery/107530/w1iXYzCDfHmMuGi2Lrv1mUscWkAaPgUT.jpg?1704875905
https://epoznan.pl/storage/gallery/107530/L0TNkYk5q9J23GYY6zdPRtscojm9afOb_wm.jpg?1704876370
https://epoznan.pl/storage/gallery/107530/udk77NzbpEnI9fNHyac1MZhTLLcRis75_wm.jpg?1704876371

wyraźnie wskazują, że kierowca jechał w kierunku Budzynia (co widać po ustawieniu TIR-a, zepchniętego z drogi), a pociąg nadjeżdżał z LEWEJ strony, a nie prawej. Kierowca miał więc idealny widok na lewo. Dlaczego wjechał pod pociąg ? Na to odpowie śledztwo. Proszę jeszcze raz spojrzeć na widok satelitarny przejazdu (wg mnie prawidłowo wytypowany przez mudol we wpisie 2.888 co widać także na fotografiach).

https://www.google.pl/maps/@52.8754678,16.9710943,450m/data=!3m1!1e3!5m1!1e1?authuser=0&entry=ttu

Na marginesie, na prawo też nie jest jakiś mocno ostry kąt przecięcia się drogi z torem, a i łuk toru dość łagodny, więc zatrzymanie się PRZED ZNAKIEM STOP, jaki namalowany jest na jezdni (co widać na widoku satelitarnym), wg mnie wystarcza, aby po przesunięciu się kierowcy na fotel pasażera i spojrzeniu do tyłu przez boczne okno, ocenić czy nadjeżdża pociąg, czy nie (w polu widzenia ponad 400 m. szlaku).

Analiza.png
 
Ostatnio edytowane:

Lyntog

Znany użytkownik
Reakcje
1.055 6 2
Podanie we wpisie #2.889 przez Lyntog, że pociąg nadjeżdżał z prawej strony, to ocena nieprawidłowa. Zarówno w tekście artykułu wyraźnie jest napisane, że był to pociąg relacji Kołobrzeg – Poznań, a więc jechał z północy na południe, jak i fotografie tam zamieszczone – zwłaszcza poniższe:

(...)

wyraźnie wskazują, że kierowca jechał w kierunku Budzynia (co widać po ustawieniu TIR-a, zepchniętego z drogi), a pociąg nadjeżdżał z LEWEJ strony, a nie prawej. Kierowca miał więc idealny widok na lewo. Dlaczego wjechał pod pociąg ? Na to odpowie śledztwo. Proszę jeszcze raz spojrzeć na widok satelitarny przejazdu (wg mnie prawidłowo wytypowany przez mudol we wpisie 2.888 co widać także na fotografiach).
Nadal uważam, że ciężarówka miała pociąg z prawej, i jechała w przeciwną stronę niż napisałeś. Wnioskuję to po dwóch rzeczach - przede wszystkim naczepa jest wygięta w lewo, co oznacza że uderzenie musiało nastąpić z prawej strony. Po drugie pociąg też wykoleił się w prawą stronę, co może być spowodowane tym, że poruszająca się ciężarówka "pociągnęła go" właśnie w tą stronę przejeżdzając przez przejazd, czyli musiała mieć go ze swojej prawej strony.

Na marginesie, na prawo też nie jest jakiś mocno ostry kąt przecięcia się drogi z torem, a i łuk toru dość łagodny, więc zatrzymanie się PRZED ZNAKIEM STOP, jaki namalowany jest na jezdni (co widać na widoku satelitarnym), wg mnie wystarcza, aby po przesunięciu się kierowcy na fotel pasażera i spojrzeniu do tyłu przez boczne okno, ocenić czy nadjeżdża pociąg, czy nie (w polu widzenia ponad 400 m. szlaku).
Po zdjęciu satelitarnym Wam się wydaje, że te 40, 45 stopni to niewiele, ale zapewniam Was, że tyle wystarczy, aby z kabiny ciężarówki nie było dostatecznej widoczności w prawy bok. A pomysł przesiadania się na prawy fotel to absurd. Zanim wrócisz na swoje miejsce, zapniesz pas, wrzucisz bieg, zwolnisz hamulec i ruszysz ciężkim zestawem może minąć nawet do 10 sekund + kolejne kilka sekund aż cały w pełni załadowany pojazd zdąży przejechać. A w tym czasie pociąg jadący 120km/h (33.33m/s) może pokonać od 350 do 500m.

Na marginesie, nie wiem dlaczego (po raz któryś), próbuje się wzbudzić wątpliwości i szukać przyczyny na kolei. Nie wyrokuję w tym przypadku, ale warto może przypomnieć, że W 98-99 % przypadków (w zależności od źródła informacji), tak jak już podał wyżej MarcinŁ), wypadki na przejazdach kolejowych to nieostrożność bądź łamanie przepisów kierujących pojazdami kołowymi, a nie maszynistów.
Jeszcze ważna sprawa gwoli wyjaśnienia. Nie neguję odpowiedzialności kierowcy ciężarowego, bo niestety raczej to będzie jego wina. Ale chciałem Wam zwrócić uwagę, jako zawodowy kierujący z 12 letnim doświadczeniem, uważam że takie przejazdy są po prostu mega niebezpieczne i w cywilizowanych krajach, jak wspomniana przede mnie Holandia, likwiduje się nawet przejazdy niestrzeżone pod kątem prostym, byleby tylko możliwie dużo ograniczyć ryzyko. A u Nas nikt nie wyciąga wniosków z takich wypadków jak ten, że kiedyś jakiś kierowca, która będzie zmęczony, albo za mało skoncentrowany popełni taki błąd i na swoje i innych nieszczęście spowoduje takie właśnie zdarzenie. Nie powinno być tak, że odpowiedzialność za zapewnienie bezpieczeństwa spoczywa tylko na jednym uczestniku ruchu, a w każdym razie trzeba takie sytuacje eliminować gdzie tylko jest to możliwe.
 
Ostatnio edytowane:
Reakcje
3.673 30 0
Nadal uważam, że ciężarówka miała pociąg z prawej, i jechała w przeciwną stronę niż napisałeś. Wnioskuję to po dwóch rzeczach - przede wszystkim naczepa jest wygięta w lewo, co oznacza że uderzenie musiało nastąpić z prawej strony. Po drugie pociąg też wykoleił się w prawą stronę, co może być spowodowane tym, że poruszająca się ciężarówka "pociągnęła go" właśnie w tą stronę przejeżdzając przez przejazd, czyli musiała mieć go ze swojej prawej strony.
Nie rozumiem troszeczkę, jak w drugą stronę ? Wg Ciebie, pociąg jechał w stronę Budzynia ? Na zdjęciach wyraźnie widać, gdzie jest rozbite czoło, a gdzie tył pociągu - co bardzo dobrze widać na poniższych zdjęciach.

https://epoznan.pl/storage/gallery/107530/w1iXYzCDfHmMuGi2Lrv1mUscWkAaPgUT.jpg?1704875905
https://epoznan.pl/storage/gallery/107530/udk77NzbpEnI9fNHyac1MZhTLLcRis75_wm.jpg?1704876371

Słupy trakcyjne są po lewej stronie (patrząc do kierunku jazdy EN57), co zgadza się z topografią na widoku satelitarnym, gdzie na tym odcinku słupy są po lewej, patrząc w kierunku Poznania. Naprawdę nie zauważasz tego ?

Nawet droga i budynek w polu widzenia, na poniższym zdjęciu zgadzają się z topografią terenu z widoku satelitarnego.

Analiza2.jpg


Po za tym sugerujesz, że informacje zawarte w artykule o wypadku są błędne ? Cytuję:
"Jak wyjaśnia dyżurny wielkopolskich strażaków, do zdarzenia doszło chwilę po godzinie 8.00. - Pociąg relacji Kołobrzeg - Poznań zderzył się z ciężarówką przewożącą stal - mówi. - Mamy jedną ofiarę śmiertelną. To pracownik obsługi pociągu. Ranny jest maszynista".

Nawet w rozkładzie jazdy pociągów, ok. 7.56 rano odjeżdża pociąg z Budzynia do Poznania (do wypadku doszło chwilę po 8.00). A szlak w tym miejscu jest jednotorowy. Poniżej screen z rozkładu jazdy PKP on-line.

Rozkład jazdy - analiza.jpg


Chyba, że wg Ciebie TIR jechał z Budzynia (a nie do Budzynia), wówczas faktycznie miałby EN57 po prawej stronie, no ale wtedy po prawej wgląd na szlak ma kąt niemal prosty, a kierowca równie dobry widok.
 

Lyntog

Znany użytkownik
Reakcje
1.055 6 2
Nie rozumiem troszeczkę, jak w drugą stronę ? Wg Ciebie, pociąg jechał w stronę Budzynia ? Na zdjęciach wyraźnie widać, gdzie jest rozbite czoło, a gdzie tył pociągu - co bardzo dobrze widać na poniższych zdjęciach.
Myślałem że tu...
Nadal uważam, że ciężarówka miała pociąg z prawej, i jechała w przeciwną stronę niż napisałeś. Wnioskuję to po dwóch rzeczach - przede wszystkim naczepa jest wygięta w lewo, co oznacza że uderzenie musiało nastąpić z prawej strony. Po drugie pociąg też wykoleił się w prawą stronę, co może być spowodowane tym, że poruszająca się ciężarówka "pociągnęła go" właśnie w tą stronę przejeżdzając przez przejazd, czyli musiała mieć go ze swojej prawej strony.
...jednoznacznie opisałem o który pojazd mi chodzi? Ale dobra, skoro nie, to tak, chodziło mi o to, że sądząc z faktów które przytoczyłem moim zdaniem ciężarówka jechała od strony drogi krajowej nr 11 i miała pociąg, który jechał OD stacji Budzyń, po swojej prawej, czyli jechała w przeciwną stronę niż Ty napisałeś.

Zobaczcie na te fotkę ze strony chodziez.naszemiasto.pl:

1705002473720.png


Gdyby ciężarówka przecinała przejazd mając pociąg po swojej lewej to jakim cudem znalazłaby się po prawej stronie toru? Jedyna możliwość to to, że musiała jechać od DK11 i dostać uderzenie w prawą burtę, po czym siła uderzenia ją obróciła o około 270 st w prawo i tak się zatrzymała. Swoją drogą taki obrót mogł spowodować jedynie pociąg jadący niestety z dość znaczną prędkością...

Chyba, że wg Ciebie TIR jechał z Budzynia (a nie do Budzynia), wówczas faktycznie miałby EN57 po prawej stronie, no ale wtedy po prawej wgląd na szlak ma kąt niemal prosty, a kierowca równie dobry widok.
W którym miejscu droga ma z torami kąt prosty? Bo ja nie widzę żadnego takiego miejsca... W większej odległości od przejazdu faktycznie kąt jest mniejszy, ale nadal może być to niestety problemem, uwierzcie mi, wiem o czym mówię. Paskudne miejsce.

1705002744655.png
 

Marek Marecki

Aktywny użytkownik
Reakcje
227 4 0
Niestety ciężko ranny maszynista również zmarł w nocy. :cry:
Edit: Właśnie się dowiedziałem, że maszynista na szczęście żyje, jest po operacji, ale jego stan jest na tyle ciężki, że wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej. Przepraszam za błędną informację.
PS. Maszynista w tym roku miał przejść na emeryturę.
 
Reakcje
3.673 30 0
...jednoznacznie opisałem o który pojazd mi chodzi? Ale dobra, skoro nie, to tak, chodziło mi o to, że sądząc z faktów które przytoczyłem moim zdaniem ciężarówka jechała od strony drogi krajowej nr 11 i miała pociąg, który jechał OD stacji Budzyń, po swojej prawej, czyli jechała w przeciwną stronę niż Ty napisałeś.
OK, zgoda. W takim razie przepraszam za nieporozumienie. Sugerowałem się całością dyskusji w której padło (we wpisie#2.896), że po prawej jest kąt i łuk, więc patrząc na widok satelitarny uznałem, że dyskusja jest o widoku na prawo z kabiny kierowcy, w kierunku Poznania. W kierunku Budzynia jest właściwie prosty szlak, aż do samego przystanku, a o obróceniu TIR-a aż o ok. 270 (!) stopni nie pomyślałem.

A pomysł przesiadania się na prawy fotel to absurd. Zanim wrócisz na swoje miejsce, zapniesz pas, wrzucisz bieg, zwolnisz hamulec i ruszysz ciężkim zestawem może minąć nawet do 10 sekund + kolejne kilka sekund aż cały w pełni załadowany pojazd zdąży przejechać. A w tym czasie pociąg jadący 120km/h (33.33m/s) może pokonać od 350 do 500m.
Dlaczego absurd ? Nie pisałem o przesiadaniu się, ale o przesunięciu, na fotel obok, co najmniej tak, aby można było popatrzeć przez boczne okno od strony pasażera. Po ocenie sytuacji następuje powrót za kierownicę. To nie mój wymysł. Tak robią moi dwaj koledzy (jeszcze z ław szkolnych), zawodowi kierowcy, jeżdżący TIR-ami, jak mają problem z ograniczoną widocznością po prawej stronie na przejazdach kolejowych - dlatego o tym wspomniałem. I nie trwa to aż 10 s., tylko góra 5 s. (powrót, zwolnienie hamulca, wrzucenie biegu, pas zapinany jest po ruszeniu). Specjalnie zadzwoniłem do jednego z nich aby dowiedzieć się czegoś więcej i tak mi to przedstawił - góra 5 s. Oczywiście, tak jak pisałeś, zanim doda się gazu, pojazd nabierze prędkości i przejedzie przez przejazd, trochę to jeszcze trwa, ale taka sytuacja zawsze ma miejsce jak zatrzymasz się na znaku stop i musisz ruszyć ponownie, niezależnie od tego, czy popatrzysz sobie przez okno po prawej, czy nie. Na pewno trwa to o wiele krócej, niż sposób o którym pisał Marek Marecki, czyli wyjście na zewnątrz, ocena sytuacji i powrót do kabiny. Jeżeli uważasz to za absurd, to taki absurd stosują moi koledzy, kierowcy TIR-ów.

W którym miejscu droga ma z torami kąt prosty?
A czy ja pisałem o kącie prostym ? Choć faktycznie, stwierdzenie "niemal prosty" jest również nieadekwatne, tym niemniej dalej uważam, że widoczny kąt nie jest jakiś mocno ostry, po prostu typowy, jakich wiele. Można go ocenić na ok. 50-55 stopni (patrząc na perspektywę czy nadjeżdża pociąg), na pewno nie 45, bo 45 dzieli kąt 90 stopniowy na pół. Oczywiście nie kwestionuję tego, że nawet pod takim kątem, ocena sytuacji na prawo jest utrudniona, tu pełna zgoda.

Na koniec odniosę się jeszcze do Holandii o której pisałeś. Myślę, że pomysł holenderski raczej nigdy nie będzie możliwy do przeniesienia na grunt Polski, choćby ze względu na ogólną długość linii kolejowych. Holandia to zaledwie 3,2 tys. km., w tym sporo linii wysokich prędkości, które od dawna nie mają tego typu skrzyżowań. Polska to 19,2 tys. km linii., w tym dużo takich, gdzie tory przecinają się z drogami gminnymi czy lokalnymi, a nawet powiatowymi czy wojewódzkimi w jednym poziomie.

Edit: Właśnie się dowiedziałem, że maszynista na szczęście żyje, jest po operacji, ale jego stan jest na tyle ciężki, że wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej. Przepraszam za błędną informację.
PS. Maszynista w tym roku miał przejść na emeryturę.
To dobra wiadomość w całej tej tragedii, Miejmy nadzieję, że wróci do zdrowia.

Interesujące. Zbrodnia (jeżeli się potwierdzi) w której dla zatarcia śladów, wykorzystano zderzenie pociągu z samochodem. Tego chyba jeszcze nie było w Polsce :niepewny:
 

Lyntog

Znany użytkownik
Reakcje
1.055 6 2
Dlaczego absurd ? Nie pisałem o przesiadaniu się, ale o przesunięciu, na fotel obok, co najmniej tak, aby można było popatrzeć przez boczne okno od strony pasażera. Po ocenie sytuacji następuje powrót za kierownicę. To nie mój wymysł. Tak robią moi dwaj koledzy (jeszcze z ław szkolnych), zawodowi kierowcy, jeżdżący TIR-ami, jak mają problem z ograniczoną widocznością po prawej stronie na przejazdach kolejowych - dlatego o tym wspomniałem. I nie trwa to aż 10 s., tylko góra 5 s. (powrót, zwolnienie hamulca, wrzucenie biegu, pas zapinany jest po ruszeniu). Specjalnie zadzwoniłem do jednego z nich aby dowiedzieć się czegoś więcej i tak mi to przedstawił - góra 5 s. Oczywiście, tak jak pisałeś, zanim doda się gazu, pojazd nabierze prędkości i przejedzie przez przejazd, trochę to jeszcze trwa, ale taka sytuacja zawsze ma miejsce jak zatrzymasz się na znaku stop i musisz ruszyć ponownie, niezależnie od tego, czy popatrzysz sobie przez okno po prawej, czy nie. Na pewno trwa to o wiele krócej, niż sposób o którym pisał Marek Marecki, czyli wyjście na zewnątrz, ocena sytuacji i powrót do kabiny. Jeżeli uważasz to za absurd, to taki absurd stosują moi koledzy, kierowcy TIR-ów.
Dlaczego absurd? Proszę, o to wnętrze takiego samego Iveco Stralisa, jaki uległ wypadkowi. W jaki sposób chcesz się "przesunąć" na fotel pasażera? Podobnie jest w większości największych kabin ciężarówek, choć czasami (w niektórych) nieco zadanie ułatwia brak tunelu silnika, a co za tym idzie zupełnie płaska podłoga. To nie jest kilka sekund. Powtórzę jeszcze raz: musisz się zatrzymać, zaciągnąć hamulec, wrzucić na luz, rozpiąć pas, wstać, dać te dwa kroki w prawo, wrócić na miejsce, usiąść, zapiąć ponownie pas, wrzucić bieg, zwolnić hamulec (co już samo potrafi trwać 1s), i ruszyć. Ja to znam nie z opowieści, a z własnego doświadczenia.

1705068519486.png


Aha - w niektórych ciężarówkach swobodne przejście na prawa stronę dodatkowo utrudnia Ci lewarek dźwigni zmiany biegów, jeśli masz manualną skrzynię. Przy okazji macie na tym zdjęciu doskonały przykład ile widać w prawym oknie (pokazana ciężarówka to DAF 105/106):

1705068888570.png


Na koniec odniosę się jeszcze do Holandii o której pisałeś. Myślę, że pomysł holenderski raczej nigdy nie będzie możliwy do przeniesienia na grunt Polski, choćby ze względu na ogólną długość linii kolejowych. Holandia to zaledwie 3,2 tys. km., w tym sporo linii wysokich prędkości, które od dawna nie mają tego typu skrzyżowań. Polska to 19,2 tys. km linii., w tym dużo takich, gdzie tory przecinają się z drogami gminnymi czy lokalnymi, a nawet powiatowymi czy wojewódzkimi w jednym poziomie.
Nie będzie możliwy do przeniesienia przede wszystkim dlatego, że nikt tego nie chce. Oczywiście, że sieć holenderska jest w wartościach bezwzględnych mniejsza od polskiej, ale za to ogólnie to mniejszy kraj, z o wiele większym zagęszczenie linii. Aż sobie policzyłem z ciekawości:

NL 3 200 km linii na powierzchni 41 526 km2 to daje zagęszczenie 0,076 km linii na każdy km2 powierzchni tego kraju. U Nas te wartości to 19 200 km 312 696, z zagęszczeniem sieci kolejowej 0,061km na km2. Więc sieć holenderska jest na mniejszej powierzchni gęstsza niż nasza. A KDP w NL to głównie linia Amsterdam - Bruksela, pozostałe trasy to kolej "tradycyjna", z wieloma przecięciami z lokalnymi drogami. I też wielokrotnie mieli bardzo poważne zdarzenia na przejazdach, stąd właśnie u nich taka dyskusja. A u Nas? Ile było kampanii "Bezpieczny przejazd" i co one dały? Moim zdaniem niewiele, a to dlatego, że nadal się jedynie prowadzi (albo udaje się, że się ją prowadzi) edukację kierujących, a nie ulepsza infrastrukturę.
 

Kylogram

Znany użytkownik
Reakcje
1.769 38 3
Nie będzie możliwy do przeniesienia przede wszystkim dlatego, że nikt tego nie chce.
Nie będzie możliwy do przeniesienia przede wszystkim dlatego, że ich kraj wielkości naszego województwa jest kilka razy zamożniejszy od naszego kraju posiadającego 16 takich województw. Poza tym tam nie robią takich finansowych wałków na każdym szczeblu administracji i nie odwalają takich głupot w budownictwie lądowym, jak u nas :cool: Oddychają oparami maryśki, a mimo to na przykład nie ukradną koła ratunkowego z wieszaka przy nabrzeżu, co osobiście widziałem w Toruniu na Bulwarze Filadelfijskim :)
 

Lyntog

Znany użytkownik
Reakcje
1.055 6 2
Człowieku ty masz chyba jakiś interes w tym aby bronić bandyty za kółkiem, który złamał wszelkie przepisy wjeżdżając na przejazd bezpośrednio przed pociągiem. Tobie nie wystarczy fakt, że nie było to pierwszy tego typu wypadek spowodowany przez amebę, której ktoś wystawił prawo jazdy i pozwolił w dodatku jeździć tego typu pojazdem. Ta cała dyskusja na temat przejazdu jest tylko biciem piany przez tych którzy nigdy z wypadkami na przejazdach ani z okolicznościami ich zaistnienia mieli tyle do czynienia co rolnik z fizyką kwantową. Każdy przejazd na sieci PKP posiada swoją metrykę i zgodnie z obowiązującymi instrukcjami, przechodzi okresowe badania techniczne. I tylko taki bandzior za kółkiem ma gdzieś oznakowanie poziome i pionowe przejazdu, które zobowiązuje go do zatrzymania się i po upewnieniu się czy nie nadjeżdża pociąg - do przejechania przez ten przejazd. Tak jest na przejazdach kategorii D - a takiej ten przejazd był.
Więc przestań toczyć bezsensowne, akademickie dyskusje w temacie.
Pewnie, po co wymieniać się poglądami z rożnych perspektyw, lepiej obrzucić innych inwektywami, i od razu samemu wydawać wyroki. W ogóle zlikwidujmy sądy, skoro mamy w Internecie takich znawców od wszystkiego. A ja nie będę z Tobą więcej pisał, bo to bez sensu skoro odmawiasz mi prawa do zabrania głosu na publicznym forum.
 
Reakcje
3.673 30 0
To nie jest kilka sekund. Powtórzę jeszcze raz: musisz się zatrzymać, zaciągnąć hamulec, wrzucić na luz, rozpiąć pas, wstać, dać te dwa kroki w prawo, wrócić na miejsce, usiąść, zapiąć ponownie pas, wrzucić bieg, zwolnić hamulec (co już samo potrafi trwać 1s), i ruszyć. Ja to znam nie z opowieści, a z własnego doświadczenia.
Ja wiem jak wygląda wnętrze kabiny, sam w niej nie raz siedziałem (jako pasażer :LOL:). Proszę tylko, nie wrzucaj wszystkich czynności o których napisałeś, do tego o czym pisałem ja, bo do tych "dać dwa kroki w prawo" nic cię nie goni, a i przez okno możesz zerkać przez minutę, czy nawet je otworzyć. Owe pięć sek. to powrót, zwolnienie hamulca i wrzucenie biegu, a ruszyć i tak musisz, jak zatrzymasz się na stopie, bez konieczności zerkania przez prawą, boczną szybę. Ale zgoda, że dla jednych to może trwać 5 s. dla innych 10 s itd. Wszystko zależy od m.in. wzrostu, wagi, sprytu czy szybkości ruchów kierowcy oraz jak słusznie zauważyłeś modelu samochodu. Tak czy siak, moi koledzy właśnie tak robią. Dla jednych absurd, dla nich upewnienie się czy aby na pewno nic nie jedzie z prawej, jak mają ograniczone pole widzenia na przejeździe. Na marginesie, nie zaprzeczysz chyba, że to o czym napisałem, krócej trwa, niż np. to o czym pisał Kolega Marek (czyli powrót do kabiny, po wyjściu z niej i rozejrzeniu się na zewnątrz), a jednak nie uznałeś tamtego sposobu z absurd.

120 km/h na tym przejeździe i się dziwić, że jest wypadek? Ja się dziwię, że tak mało wypadków na takich skrzyżowaniach dróg ( ruch na oponach z ruchem na kołach metalowych). Teraz potrafią zrobić progi przed przejściem i ograniczyć prędkość 20 czy 30 km/h dla autobusu a tu 120 km/h i progów nie ma? Wiadomo o co chodzi.
Z tego co wiem, na przejazdach niestrzeżonych, zgodnie z przepisami jak i znakowaniem szlaku, obowiązuje niższa prędkość niż dopuszczalna na danym szlaku (w przypadku 120 km/h pewnie znacznie niższa). Oczywiście można zadać sobie pytanie jaka była prędkość EZT pod Budzyniem (śledztwo to wykaże), uważam jednak, ze trudno mówić o jakiejś nie wiadomo jak wysokiej prędkości, oceniając gdzie zatrzymał się EN57 za przejazdem (choć na to wpływ ma wiele czynników). Można też dodać (oczywiście również uogólniając), że np. EZT poruszający się z prędkością ok. 100 km/h ma drogę hamowania ok. 600 m. (tak przynajmniej kiedyś podawały na swojej stronie Koleje Mazowieckie, chyba w kontekście jakiegoś wypadku).
 
Ostatnio edytowane:

Lyntog

Znany użytkownik
Reakcje
1.055 6 2
Ja wiem jak wygląda wnętrze kabiny, sam w niej nie raz siedziałem (jako pasażer :LOL:). Proszę tylko, nie wrzucaj wszystkich czynności o których napisałeś, do tego o czym piszę, bo do tych "dać dwa kroki w prawo" nic cię nie goni, a i przez okno możesz zerkać przez minutę, czy nawet je otworzyć. Owe pięć sek. to powrót, zwolnienie hamulca i wrzucenie biegu, a ruszyć i tak musisz, jak zatrzymasz się na stopie, bez konieczności zerkania przez prawą boczną szybę. Ale zgoda, że dla jednych to może trwać 5 s. dla innych 10 s itd. Wszystko zależy od m.in. wzrostu, wagi, sprytu czy szybkości ruchów kierowcy oraz jak słusznie zauważyłeś modelu samochodu. Tak czy siak, moi koledzy właśnie tak robią. Dla jednych absurd, dla nich upewnienie się czy aby na pewno nic nie jedzie z prawej, jak mają ograniczone pole widzenia na przejeździe.
Cieszę się, że się zrozumieliśmy :) Oczywiście każde działanie, które zapewni że nie władujesz się pod pociąg jest jak najbardziej warte docenienia, ale moim skromnym zdaniem takie miejsca na to omawiane pod Budzyniem, są zwyczajnie bardzo niebezpiecznie dla kierujących dużymi pojazdami i w XXI wieku mając tyle możliwości reagowania poprzez poprawę infrastruktury powinno się do tego dążyć. Inaczej, nawet gdyby Bolutek wszystkich sprawców wypadków pozamykał na dożywocie, takie wypadki nadal będą niestety mogły i będą się powtarzać.

Korzystając z okazji jeszcze raz powtórzę - nie neguję winy kierowcy ciężarówki, bo nie wiem co musiałby zrobić lub zaniechać maszynista, żeby to była jego wina, zwracam tylko uwagę jak łatwo niestety jest w takiej sytuacji popełnić tragiczne niedopatrzenie. A kierowca zawodowy to zawód z dużym poziomem stresu, w dodatku bardzo, bardzo męczący. W takich warunkach, nawet mimo większego niż przeciętne doświadczenie łatwo o błąd.
 
Autor wątku Podobne wątki Forum Odpowiedzi Data
Koleje w Polsce 0
Koleje w Polsce 84

Podobne wątki