Ale czym zawiniła opiekunka dzieci
A w tym zawiniła, że wpłynęła na kierowcę, powodując u niego to skandaliczne zachowanie, tymczasem powinna właśnie opiekować się dziećmi i nie wykraczać poza swoje kompetencje i obowiązki. jednocześnie, sytuacja ta dowodzi, że paniusia uważa przejeżdżanie przez tory przy opuszczonych półzaporach za normalną rzecz, być może robi to "prywatnie", jak również można podejrzewać, że gdyby obecne wydarzenie nie zostało flimowane/nagłośnione, zrobiłaby tak samo jeszcze nie raz.
Spotkało się zatem w autokarze z dziećmi dwóch baranów. Kierowcy na karku siedzi prokurator - i bardzo dobrze, a ją wywalili na zbity psyk - i bardzo dobrze. Niech się krowami opiekuje. Choć gdybym posiadał krowy, to bym jej za pastucha nie zatrudnił, bo mi jeszcze inwentarz na tory wypuści, przecież tam lepsza trawa rośnie.
Najważniejsze, że dzieciom nic się nie stało.