Niestety, w temacie powojennej eksploatacji Lux-torped śp. p. B. Pokropiński oparł się na niesprawdzonych, błędnych informacjach i nieprawdziwe dane z jego książki są w dalszym ciągu powielane.
Kampanię wrześniową 1939 r. przetrwały na terenach okupowanych przez Niemcy trzy wagony serii SAx: oryginalny Austro-Daimler nr 90 080 (który był już wtedy tak wyeksploatowany, że najprawdopodobniej został szybko pocięty na złom) oraz chrzanowskie nr 90 081 i 084. Dwa kolejne spłonęły w hali na dworcu w Krakowie, ostatni zaginął i jego losy nie są znane (zapewne znalazł się po wschodniej stronie linii demarkacyjnej z października 1939 r. pomiędzy Niemcami i ZSRR).
Oba wagony (081 i 084) zostały uruchomione i kursowały do Zakopanego jako pojazdy "tylko dla Niemców" i jako wagony specjalne dla hitlerowskich dygnitarzy. Na przełomie 1944/45r. ewakuowano je na zachód.
Ostatnim udokumentowanym śladem wagonu nr 90 084 jest jego pobyt w stanie mocno zdewastowanym na terenie parowozowni w mieście Wittenberge nad Łabą we wschodniej strefie okupacyjnej Niemiec w grudniu 1947 r. Informacja o jego rzekomym powrocie do Polski w lipcu 1946 r. jest w tej sytuacji mało wiarygodna. Brak natomiast jakichkolwiek danych archiwalnych na temat losów wagonu nr 90 081. Oba wagony nie znalazły się również na listach rewindykacyjnych polskiego taboru, znajdujących się w zasobach Archiwum Akt Nowych w Warszawie. Z uwagi na brak możliwości samodzielnego poruszania się pojazdów i konieczność ich holowania specjalnym transportem na sztywnym holu awaryjnym, jest wielce prawdopodobne, że strona polska sama zrezygnowała z ich sprowadzenia do kraju na własnych kołach. Gdyby jednak w którymś transporcie przekroczyły granicę Polski, najprawdopodobniej w krótkim czasie zostałyby pocięte na złom, przede wszystkim z powodu totalnego braku części zamiennych w powojennych warunkach dla tak nietypowego taboru. Nie udało się zresztą uruchomić wtedy żadnego z przedwojennych szybkobieżnych wagonów spalinowych, nawet całkowicie polskiej konstrukcji.
Całkowitą nieprawdą jest zatrudnienie Lux-torped do dowozu robotników do kopalni Siersza po 1945 r. Byłoby to kompletnie bez sensu i nie znajduje potwierdzenia w jakichkolwiek materiałach źródłowych z epoki.