Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Patrzę i podziwiam, ale przyszło mi do głowy pytanie czy te pionowe płytki nie powinny być"przykryte"poziomymi? Bo jak w szpary dostanie się woda
i ta woda zamarznie to te pionowe płytki mają szansę odpaść. U mnie na podwórku były podobnie zrobione schodki i po mroźnej zimie wszystkie
pionowe płytki odpadły.
Nie wiem jakie dokładnie element typu L odwzorowujesz. Z resztą mniejsza z tym, ale dla "lepszej optyki" i względów artystyczno-plastycznych - ja bym ich szerokość zrobił większą, niż płyt chodnikowych ułożonych na peronie.
Chodzi mi o to, by łączenia obu elementów się nie pokrywały i nie występowały "w tym samym rytmie".
No nie wiem... szczerze mówiąc nie chce mi się tego zmieniać. Jestem leniwy i jak sobie myślę ile roboty przede mną, to odechciewa mi się wracać do pewnych rzeczy. Wypalić na nowo mogę, ale znów zablokuje mi to robotę, szpachlować w sumie 3m peronu... Zobaczę po pomalowaniu i po wybrudzeniu. W zasadzie mi to nie przeszkadza wcale... A wzorowałem się na tego typu peronach,:
edit:
no i nie wytrzymałem...
próbka z białym kolorem i czarnym łoszem
oraz próbka z wtartą na grubo szarą farbą, by zniwelować szczrliny:
Gdybym ja był władcą świata, to o 2:49 podpisywałbym pewnie jakieś wyroki śmierci, zgody na tortury itp...
Sam nie wypalam, choć współpraca z firmą wypalającą wypala mnie wewnętrznie... rozważałem nawet zakup lasera, ale... kupować krowę dla szklanki mleka...
Gdybym ja był władcą świata, to o 2:49 podpisywałbym pewnie jakieś wyroki śmierci, zgody na tortury itp...
Sam nie wypalam, choć współpraca z firmą wypalającą wypala mnie wewnętrznie... rozważałem nawet zakup lasera, ale... kupować krowę dla szklanki mleka...
Pewnie tak, aczkolwiek brakuje mi czasu na wszystko, a koło tego lasera trzeba chodzić... sam nie wypala, zwłaszcza, że kupowałbym mały biurkowy, a nie landarę na duże formaty.
Wczoraj robiłem porządki w zestawach laserowych - zawsze jak coś robię dla siebie, to wypalam więcej. No i nazbierało się tego dwa kartony... niebawem wrzucę na giełdę, bo mi przeszkadzają..,
To zrób mniej więcej tak jak radził Rabin Mośkowi, najpierw kup krowę , potrzymaj ją w domu tak z miesiąc, potem ją przeprowadź do konia a wtedy zobaczysz ile masz miejsca na laser.
A już Ci chciałem ploter znajomego wcisnąć Nawet sam myślałem czy go nie przejąc, ale koszt ogromny w stosunku przez ile miałby się zwracać. No i właśnie te biurkowe... Ktoś miał do czynienia z nimi?
Jest gdzieś na forum jakiś temat o wypalarkach?