Jednostka, która została pomalowana, najpewniej niedługo pójdzie do naprawy, albo w tak zwane
krzaki, toteż jest okazja na taką akcję. IMHO złe to nie jest, zwłaszcza że nad malunkami pracują profesjonaliści, a nie małpy w kapturach, dla których nawet nie jest ważne jakiekolwiek wykonanie malunku (że o wykonaniu go na poziomie nie wspomnę), tylko
zbombienie danej jednostki taborowej. Najgorsze w tym drugim przypadku jest to, że to nie tabor będący w regularnej eksploatacji rzadko co pada ofiarą bazgrołów, lecz pojazdy
zabytkowe! Przed paradą było głośno o pobazgranym SN61 z Chabówki, jeszcze wcześniej SN52 należący do Stacji Muzeum ucierpiał w drodze z Kościerzyny, i całkiem niedawno, całkiem
przypadkowo upaprano skład
teatralnych Umbauwagenów przybyłych do Gdyni. Dlaczego upatrują sobie tabor zabytkowy? Nie mam zielonego pojęcia, ale jest to wysoce nieciekawe.
Zaś co do okolicznościowego graffiti na EN57 - ja pamiętam, że wracałem kiedyś do Siedlec jednostką umalowaną z okazji... 50-lecia lokomotywowni W-wa Ochota. Albo po prostu pamięć mi już szwankuje i wypisuję głupoty